» Pt lis 19, 2004 14:37
kotka z zółtaczką - oswajanie dzikusa
Kilka dni temu pisałam o kotce, którą zabrałam (dorosła, dzika, strasznie chora). Leczymy ją od poniedziałku, dostaje kroplówki, zastrzyki itd. Im jest silniejsza, tym trudniej znosi badanie. Wczoraj "dziabnęła" wet. i mnie, uspokaja się trochę przy kroplówce, gdy ją głaszczę, potem to samo... Ale poprawa zdrowia jest widoczna, znika zażółcenie, jest wyrażnie silniejsza, w nocy zaczęła jeść i sikać do kuwety... Dziś wieczorem znów kroplówka, ale jak pomyślę o akcji łapania jej (siedzi za sedesem w łazience) i histerii u lekarza, to chce mi się płakać. Jak radzić sobie z takim dzikuskiem? Liczę na cud, że wyzdrowieje i chociaż trochę da się oswoić... dziękuję za wszystkie rady. Ania
Myszka i Toner