W czasie poszukiwań kotki uciekinierki Bombki razem z Fleur trafiłyśmy na kocie zagłębie w Grodzisku. I to kocie zagłębie z historią, podobno kilka lat temu kocie trupki to tu leżały regularnie. Potem sytuacja była w większości opanowana przez kogoś podobnego do nas, ale obecnie problem narasta, pojawiły się nowe koty i te koty mnożą się w zastraszającym tempie.
Zgarnięte, przebywają w Domach Tymczasowych11.
Ogonek z Wieży. W trakcie poszukiwań Bombki zgłoszono nam też baaaardzo podobnego kota - z urwanym ogonkiem
znalazłyśmy jego miejsce karmienia koło wieży, ale kot jest bardzo cwany, jego łapanie zajęło nam miesiąc. Przebywa w lecznicy, rokowania bardzo ostrożne, bo poza ogonem dolegają mu uszy, zęby, nerki, koci katar, rokowania bardzo ostrożne :/ kocurek jest pod opieką Fundacji Bojkot na dożywotni tymczas. Wpłacić na niego można np. tu:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/koszmarmazowiecki 25. Staruszka
Micia - pewna starsza pani dokarmiała kotkę Micię od 15 lat, wychowała też kilka jej miotów, na mrozy wpuszczała ją do domu, wykastrowała, ale gdy się wyprowadziła uznała, że Micia nie nadaje się do mieszkania w bloku. Więc przemiła Micia jest u mnie.
Tu jej ogłoszenie:
https://www.facebook.com/SzalonyKot/pos ... 9407457388 Zgarnięte, przebywają w lecznicy:Pozostają do zgarnięcia:26 i 27. Czarny, jeden z pierwszych kociaków Mici. Ma jakieś 14 lat, jest dość nieśmiałym pingwinkiem i wiemy o nim tyle, że "przy łapaniu na kastrację pogryzł karmicielkę".
Bury, jeden z kolejnych kociaków Mici, jakieś 12-14 lat. Przemiły burasek. Obaj wykastrowani.
28. Pingwin z Wieży. Nie jestem pewna, czy to nie ten już wykastrowany, będziemy sprawdzać.
4. Ostatni kociak Vetiki. Już go miałyśmy w rękach, ale jeszcze nie widziałam wtedy czarnego i w głupocie uznałam, że "jeszcze nie jest tak źle". Na szczęście je samodzielnie, no i "przylepił" się do tej innej kotki i jej kociąt.
Nie widziany od lipca. 17 i 18 dalsza część rodzeństwa, kociaki Vetiki, niestety ostatnio przestały pojawiać się na jedzenie
Maluszki z końca maja/ początku czerwca, teraz ssą jedną kotkę, ale generalnie trudno dociec, czyimi są dziećmi
burasek/ burasek z białym i jeden taki chyba pingwinek. Nie podchodzą bliżej niż na tych zdjęciach, nie są zainteresowane jedzeniem, czekamy aż kotka podprowadzi je bliżej do misek. Przyznaję, że budzą moją głęboką frustrację, bo najchętniej już miałabym je w ręce. Trudno też powiedzieć, czy to są wszystkie
Nie widziane od lipca. 9. Ostatni ze starszego miotu, srebrny burasek. Jestem przekonana, że on istnieje, Fleur mówi, że nie ma go na żadnym zdjęciu, a ja mam w głowie wizję, że widziałam trzy sreberka brykające na drzewie - ale to znowu dalej wgłąb posesji i może widziałam któregoś z tych młodszych pod choiną? Od końca czerwca tego czwartego nie widzieliśmy, tylko ten jeden raz
foty zbiorcze zanim zaczęłyśmy tam łapać.
Nie widziany od lipca. 14.
Żabocik-kocurek - objawił się 4.07, ale skończyły nam się transportery do łapania. Prawdopodobnie kocurek, mam nadzieję. Oby. Od tego czasu nie widziany.
23. Rudy kociak, na oko z maja. Oswojony, daje się głaskać, ale bardzo rzadko jest wypuszczany na zewnątrz i trafiam na niego tylko wtedy, gdy jestem z dziećmi i bez transportera :/
Po kastracji, wróciły na miejsce bytowania:12. Biała-ale-jednak-tri z Wieży - zgarnięta 4.07 na kastrację, okazała się karmiąca, wypuszczona po cięciu bocznym 5.07, pod naszą obserwacją. Regularnie stawia się na karmieniu.
19. Kocurek-pingwinek z Wieży. Zgarnięty na kastrację 7.07, wypuszczony 10.07. Czasem go widuję w miejscu karmienia.
1. Koteczka szara
Vetika, wyglądała na 5-6 miesięcznego kociaka w ciąży, okazała się karmiącą roczną chudziną
już po kastracji siedzi w lecznicy "mojej", lokalnej. Miasto mi zwróci 80% kosztów kastracji, ale za szpitalik, leki, badanie krwi, odrobaczenie płacę ja. Jeszcze nie wiem ile, dowiem się w tym tygodniu. Jest dzikawa, pogryzła mnie i wetkę, ale możliwe, że jej zły stan ogólny się na to nałożył. W lecznicy nie dąży do interakcji, syczy przy nakładaniu jedzenia. Wróciła na miejsce bytowania 10.07.
Tu na fotkach z Malwinką, już po powrocie - kotki są nierozłączne
regularnie stawiają się na karmienie i wydają się bardzo szczęśliwymi kotami.
5. Bure coś w ciąży, widziałyśmy to tylko raz koło pierwszej w nocy, obawiałyśmy się, że już się okociło i dlatego nie wychodziło
tutaj widać to w tle. EDIT z łapanki 04.07: Wysoka ciąża, chude boczki, wielki brzuch. Kręciła się koło nas niespokojnie, karmicielce dała się wziąć na ręce i z pomocą Fleur przy niewielkim tylko podrapaniu trafiła do transportera. Rokuje na oswojoną, a ja serio nie wiem, co mamy zrobić z oswojoną kotką
W lecznicy przyjmowała ją wetka Malwina, więc dostała na imię
Malwina. Kotka na szczęście jednak bardziej dziczy, wróci na miejsce bytowania.
Wróciła na miejsce bytowania 13.07. Regularnie stawia się na karmienie
21. Kociaki Białej-ale-jednak-tri z Wieży. Pingwin, na oko z początku maja/ końca kwietnia. Niestety wkrótce po powrocie na miejsce bytowania pingwinek przestał być widywany.
20. "Czarny chudy kot" Lutek, zarobaczony i wychudzony, po kastracji i lekkim odpasieniu oraz odrobaczeniu wrócił na miejsce bytowania.
10. Puchata kotka, bo sorry, ale nie darujemy
24.
O takie coś przejęła z Grodziska Fundacja Bojkot. Zaczęło się od ogłoszenia facebookowego, że ktoś dokarmia kota i czy to aby nie czyjś, skończyło na trzech osobach twierdzących, że ich. A Fleur to od razu mi napisała, że jak go złapię, to Bojkot weźmie na kastrację. Dwie pierwsze osoby po zobaczeniu kota "w polu" uznały, że jednak nie ich, a trzecia uznała, że jej, tylko że kot już był tak zestresowany tymi ludźmi, że zwiał. Zaoferowałam klatkę łapkę, pani wzięła w nocy, ustawiła, do rana złapała - tylko kot jednak nie był jej. Więc przyjechał do mnie, mocno był zestresowany, u pani zrobił pod siebie kupkę, u mnie siusiu. Jak przyjechała Fleur go przejął, to już w ogóle się posikał przy przekładaniu do transportera
Albo baaardzo zestresowany oswojony, albo (oby!) dzik. EDIT: To kotka, wykastrowana, wypuszczona w bezpieczne miejsce dokarmiania.
W Domu Stałym6, 7, 8. Dwa srebrne buraski i jeden pingwinek. Jakieś 2-3 miesiące, trudno tu oceniać wiek, bo te koty są po prostu zabiedzone
ale dają się dotykać, głaskać. Szukamy dla nich domów, od 4.07 przebywają w DT, są już po odrobaczeniu, robią robalami, ale humorów nie tracą.
Pojechały do DS 10/11.07
2. Kociak Vetiki z końca maja/ początku czerwca
Mikaela, w chwili zgarnięcia ważył 400g
dokarmiam, masuję brzuszek, już odrobaczony, oko po kk będzie być może do usunięcia, jeśli nie cofnie się stan zapalny, na razie jest duże i zapuchnięte, podaję krople
siedzi u mnie w klatce, to prawdopodobnie koteczka, według Tomka jest Mikaelą (Miką, Mikusią), według młodszych córek Carmen II.
6.07 Mikaela przeszła zabieg usunięcia gałki ocznej. Odrobaczona, zaszczepiona. Jest w DS na dokocenie u mojej koleżanki, rozrabia z kumplem Sierściuchem
18. Drugi kociak Vetiki, czarny kocurek z końca maja/ początku czerwca,
Rossini. Już po odrobaczeniu i szczepieniu, w trakcie leczenia świerzba. Już mruczy i kocha człowieka
tu na fotach z Mikaelą. 11.09 pojechał do DS do Austrii, to DS który rok temu wziął ode mnie znajdkę Mikusię/ Nurię, łącznie mają już cztery koty
3. Roczna trikolorka
Gracja, od października 2021 w DS u forumowej Necz razem z Żabcią
a wcześniej "także wychudzona koszmarnie
przebywa w DT, po kastracji w Koterii, tu jej ogłoszenie:
https://www.olx.pl/d/oferta/cudowna-tri ... KtnFo.htmlhttps://www.facebook.com/SzalonyKot/pos ... 0005182787Foty, pierwsze jeszcze z ulicy, widać porównanie do "wypasionego" kota. Foty "domowe" robione u mnie tuż przed transportem do Koterii. Ostatnie foty robione podczas odbioru z Koterii przed transportem do DT."
13.
Żabocik - od października 2021 w DS u forumowej Necz razem z Gracją
a wcześniej "kotka, która wyglądała nawet nieźle (poza chudością), ale w lecznicy okazało się, że jest ciężarna. W DT razem z Gracją."
15 i 16.
Don Jose i Donna Eufemia, kociaki Vetiki z końca maja/ początku czerwca, rodzeństwo Mikaeli i Rossiniego. Odrobaczone, zaszczepione, w trakcie oswajania. W listopadzie 2021 ich DT postanowił zostać DS.
22. Kociak Białej-ale-jednak-tri z Wieży. Biało-kremowy kociak
Prolaps aka Odbyt, na oko z początku maja/ końca kwietnia. Po kastracji z początku wrócił na miejsce bytowania, żeby w połowie sierpnia zacząć przychodzić na miejsce karmienia z wynicowanym odbytem. Złapany przez Fleur okazał się cierpieć masakryczną biegunkę. W lecznicy doszedł do siebie i uznał, że bardziej opłaca się być miłym, kochanym kotkiem. Znalazł dom
Tu jeszcze zgrywający dzika:
A tu już oswojony
24.
Perła, czasowo z miotu co Mikaela, Rossini, Jose i Eufemia, ale bardziej srebrnawa, jakby córka puchatej kotki. kociczką, z początku dzicząca, w lecznicy się pięknie oswoiła i finalnie została kotem jednej z wetek
https://www.olx.pl/d/oferta/perelka-srebrna-cetkowana-koteczka-4-5-mies-szuka-domu-CID103-IDLSc9P.html Szczęściem mamy kontakt z karmicielką, która karmi w obu tych miejscach. Utrudnieniem w łapaniu jest to, że koty przychodzą na karmienie mocno nieregularnie, a łapanie pozostałych odbywa się na chodniku tuż przed domem "pańci" - i szczerze tylko czekam na pierwsze spięcie z nią, będzie nerwowo.
Na razie jeszcze z grubsza ogarniam finansowo, choć nie wiem, jak długo to potrwa, bo obawiam się, że zaraz coś nas zaskoczy i dupnie :/
Dlatego bardzo dziękuję za Wasze finansowe wsparcie!
Wpłaty:
5.07.2021 Maczkowa 150
5.07.2021 SabaS 50
5.07.2021 Aania 200
21.07.2021 Maczkowa 50
26.07.2021 Maczkowa 50
Łącznie 500
Na obecną chwilę moje wydatki opiewają na około 2,5 tysiąca, to głównie kociaki (łącznie szóstka, w tym kastracja i lecznicowy pobyt dwójki starszych dzikszych, usunięcie oka Mikaeli, odrobaczenie, szczepienie i karma dla czwórki młodszych), ogarnięcie Vetiki (kastracja, pobyt szpitalny, odświerzbienie, odrobaczenie).
Można nas wesprzeć wpłacając na zrzutkę:
https://zrzutka.pl/xcf9crW części zabiegów bardzo pomogła nam Fundacja Bojkot, która też zmaga się z problemami finansowymi. Jeśli macie opór przed wspieraniem osób prywatnych, to wpłaćcie na Bojkot
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/koszmarmazowiecki