plastelinowy kubraczek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 19, 2004 10:24 plastelinowy kubraczek

jakiś czas temu moja sześcioletnia córcia przyniosła ze szkoły piękny obrazek wyklejany plasteliną. moje kicie bardzo interesowały się tym arcydziełem więc położyłam je wysoko na półce. no i dziś rano okazało się, że Kleksiczek ściągnął sobie toto na krzesełko (chyba żeby cieplej w dupkę było) i porządnie nię na tym wyspał. plastelinka oczywiście pod wpływem ciepełka zmieniła miejsce pobytu i dokładnie okleiła kocie futerko. jezu jak on wyglądał :roll: . oprócz zwykłych czarnych placków na białym ciałku pojawiły się kolorowe majteczki :cry: . szkoda, że niezdejmowalne. ile ja się namęczyłam żeby go z tego rozebrać. niestety nie wszystko się dało i musiałam w niektórych miejscach powycinach. mam nadzieję, że odrośnie... kocio cierpliwie przeczekiwał te zabiegi, chyba nie spodobało mu się nowe ubranko :wink:
Kleksik i Lilith
Obrazek

Arletta

 
Posty: 55
Od: Pon paź 25, 2004 14:53
Lokalizacja: Warszawa-Praga pn

Post » Pt lis 19, 2004 10:26

:lol: :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pt lis 19, 2004 10:56

Nasza kicia kiedyś dorwała kawałek(z 20 cm) taśmy przeźroczystej, takiej niestety grubszej i "lepszej". To było koszmarne przeżycie i dla nas (cali byliśmy podrapani i zatroskani jak jej pomóc :cry: ) no i dla kici oczywiście, bo toto się do niej dokładnie poprzyklejało i ni jak było się tego pozbyć... Też trochę futra poszło, ale śladu nie ma :wink:
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 19, 2004 10:59

:D :twisted: :D
Ja przyszłam wczoraj do domu i też doznałam szoku. Moja biała Soya w ciągu dnia musiała się położyć na leżącym pod moim łóżkiem obrazie (pastele olejne :twisted: )! No i wytarzała się :D . Najgorzej główka - wszędzie były ślady: uszka, czoło, pyszczek itd. - wyglądała jak jakaś szalona artystka :D . Całe szczęście, że to był jej dzień na kąpiel i przy okazji całościowego "prania" Soyi udało nam się usunąć także i te ślady.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lis 19, 2004 11:12

Tika pisze::D :twisted: :D
Ja przyszłam wczoraj do domu i też doznałam szoku. Moja biała Soya w ciągu dnia musiała się położyć na leżącym pod moim łóżkiem obrazie (pastele olejne :twisted: )! No i wytarzała się :D . Najgorzej główka - wszędzie były ślady: uszka, czoło, pyszczek itd. - wyglądała jak jakaś szalona artystka :D . Całe szczęście, że to był jej dzień na kąpiel i przy okazji całościowego "prania" Soyi udało nam się usunąć także i te ślady.


:lol: Przybrała barwy wojenne :lol: Ma dosyć kąpieli..

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 240 gości