Mojego kota nie ma juz 3 dzien

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 18, 2004 9:52 Mojego kota nie ma juz 3 dzien

Moj kot wyszedl jak zawsze rano (wtorek) niestety do tej pory go nie ma, przeszedlem cale miasto kilka razy, miejsca gdzie on najczesciej przebywal, przeszukalem wszystkie mozliwe zakamarki a jego nigdzie nie ma :( co mam robic gdzie szukac moze macie jakies podpowiedzi ??? i czy to mozliwe zeby wykastrowany kot na tyle zniknal z domu ??? przyszla zima i sie boje o niego :( zawsze wychodzil na gora 12h no moze 2 razy zdazyly mu sie podobne wycieczki ale zadna nie trwala tak dlugo :( pomocy, co mam robic :( pomozcie bo juz nie wiem czy on wroci czy go ktos porwal :(

ares

 
Posty: 36
Od: Czw lut 19, 2004 11:15

Post » Czw lis 18, 2004 9:57

Moje koty przychodzą na dzwięk grzechotania suchą karmą.
Może warto spróbować i przejść się w okolicach domu z puszką karmy.
Trzymam kciuki za bezpieczne dojście kotka do domu.
Obrazek

Agata_velox

 
Posty: 253
Od: Sob lis 22, 2003 22:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 18, 2004 10:01

Szukaj kota przede wszystkim jak jest ciemno i cicho - późnym wieczorem, w nocy i wczesnym rankiem. Obejdź wszystkie piwnice, jeśli zobaczysz gdzieś uchylone okienko w bloku to poproś o klucz do piwnicy. Nawiąż kontakt z karmicielką - ona będzie wiedziała czy w jej gromadce dokarmianych kotów pojawił się jakiś nowy. Pogadaj z okolicznymi pijaczkami - teraz zimno to mniej stoją na dworze, ale zawsze - dasz im na winko, a zaczną uważnie się rozglądać . To samo zrób z dzieciakami - tylko zamiast na winko daj im na ciastka :wink:
Poza tym wywieś ogłoszenia, ze zdjęciem najlepiej.
No i obdzwoń schroniska i punkty znalezionych/zgubionych zwierzaków...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw lis 18, 2004 10:04

wiesz z karmicielka to tu nie tak latwo porozmawiac bo w moim miasteczku poprostu nie ma bez domnych kotow, a jak sa to znajduja szybko domy, ludzi jeszcze nie pytalem bo mam nadzieje ze sam wroci, na dziwek suchej karmy reaguje, ale mysle ze efektywniej bedzie poprostu wolac kici kici, jezeli sie nie znajdzie do wieczora wywiesze ogloszenia, macie jeszcze jakies porady ??? bardzo o nie prosze za chwile pojde go jeszcze raz poszukac

ares

 
Posty: 36
Od: Czw lut 19, 2004 11:15

Post » Czw lis 18, 2004 10:08 Re: Mojego kota nie ma juz 3 dzien

ares pisze:pomozcie bo juz nie wiem czy on wroci czy go ktos porwal :(

Mozliwe, ze kot wszedł do otwarte lub uchylone okienko piwniczne a potem ktos to okno domknał i kot został w środku.
I to juz jest problem bo sam nie wyjdzie...
Ew. ktos mógł go zamknąc niechcący w komórce/garazu/ etc.
Moze rozwieś ogłoszenia z prośbą o sprawdzenie takich własnie miejsc.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw lis 18, 2004 10:44

Na ogłoszeniu pownienieś napisać dużymi literami :NAGRODA DLA ZNALAZCY.
Jesłi masz tel.domowy i komórkę to podaj oba numery. Podaj też adres, nie tylko telefon (ale to chyba logiczne).
Jeśli nie masz mozliwości umieścić zdjęcia na ogłoszeniu to kotka opisz dokładnie ale bez przesady np. Kocurek wykastrowany biały w szare łatki - łatka na główce i plecach.
Napisz też jaki ma charakter np. czy jest nieufny wobec obcych.

A jeśli chodzi o to czy kocurek wykastrowany moze zniknąć na tak długo to odpowiedz brzmi :TAK. Nawet może przepaść na więcej niż 3 dni. Mój przepadł na 1,5 miesiąca.

Powinieneś szukać go nawołując po imieniu, jeśli reagował na kici kici to też, może jeszcze cmok cmok :wink: I wydaje mi się że pomysł z dzwiękiem suchej karmy jest naprawdę dobry! Mój kocurek na to reagował i jak czasami schował się gdzieś w szopie od sąsiadów (jezdzimy na wieś na wakacje) to wystarczyło zawołać Dinuś , potrząsnąć trochę kartonem z karmą i już Dinuś się pojawiał.
Poza tym jeśli twój kotek jest wystraszony i boi się skądś wyjść to twój głos i dzwięk karmy go zachęcą - pewnie jest głodny :?

de_b

 
Posty: 453
Od: Pt paź 29, 2004 19:42

Post » Czw lis 18, 2004 14:39

Szukaj kotka, bo on zestresowany pewno w jakiejś dziurze siedzi!!!
A co gorsza bez Twojej zachętm może nie chcieć wyjść.
Jest pewno przerażony i nie wie co się z nim dzieje!!!
Obrazek

Agata_velox

 
Posty: 253
Od: Sob lis 22, 2003 22:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 18, 2004 20:41

poradzcie mi cos prosze bo go nadal nie ma!! jutro ide okleic cale miasto ogloszeniami plz powiedzcie jeszcze cos co moze mi pomoc moze go jednak znajde

ares

 
Posty: 36
Od: Czw lut 19, 2004 11:15

Post » Czw lis 18, 2004 20:51

Jak mój Leon zaginął (kastrowany) najpierw łaziłam wielokrotnie po najbliższej okolicy, bo nieoszukujmy się-kot najczęściej łazikuje blisko, wołałam i grzechotałam kluczami(reaguje na to). Pooblepiałam najważniejsze miejsca i przychodnie ogłoszeniami (nagroda!!) pytałam wszystkich napotkanych robotników (koty często są na budowie) i lumpów, dzwoniłam do azylu, canisu, regionalnego biura kotów zaginionych (czy jakoś tak) i tak przez cały czas. Przyszedł po 9 dniach. Ale wcześniej miałam telefon od kogoś kto go widział, więc rozwieszaj dużo ogłoszeń i przede wszystkim pytaj, bo nie wszyscy tak sami z siebie udzielają info-trzeba zapytać. Szukaj o różnych porach, nawet w środku nocy (ja tak właśnie latałam ) i nasłuchuj i zaglądaj we wszystkie okoliczne dziury. Może niedaleko są jakies działki ? Albo budowa ? Acha, takie smutniejsze działanie to przeszukanie wszystkich krzaków i rozejrzenie się po ulicach..w wiadomym celu..Przepytać także karmicielki można-one wiedzą wszystko o okolicznych kotach.
Powodzenia ! I napisz jak wyniki poszukiwań.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw lis 18, 2004 20:54

Trzymam kciuki za odnalezienie!
Warto podzwonic czy przejechac sie po wteach tez, po sklepach dla zwierzat i tam powiesic ogloszenie/porozmawiac.
NIe trac nadziei, bywa, ze kot odnajduje sie nawet po kilku tygodniach.
I gdzie lezy ta szczesliwa kraina, w ktorej nie ma bezdomnych kotow? :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 85000
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lis 18, 2004 20:56

Kot mojej koleżanki siedzial zamknięty w garażu. Uslyszal jej nawolywania i zacząl miauczeć. Odszukala wlaściciela garażu i uwolnila biedaka.chodź po okolicy i wolaj, może się odezwie.
powodzenia
Trzy dni to nie tak dlugo. Kota mojej babci nie bylo dwa tygodnie.

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw lis 18, 2004 22:10

mam nadzieje, ze wroci mam tylko 2 rzeczy na uwadze, albo go ktos gdzies zamknal przypadkiem albo przygarnal do siebie, jutro przykleje plakaty tylko mi tata w pracy wydrukuje je, najgorsze jest to, ze nikt go nie widzial, nie daleko mnie buduja sie dwa domy czesto tam przebywal chcialem tam wejsc wczoraj ale niestety drzwi sa zabite ale mysle ze kot by wszedl wolalem kici kici ale nic nie mialknelo, on na punkcie kici kici byl bardzo wyczulony wiec jakby tam byl napewno by zamiauczal

ares

 
Posty: 36
Od: Czw lut 19, 2004 11:15

Post » Czw lis 18, 2004 23:55

Może być w ogromnym stresie, biedaczysko.
Obrazek

Agata_velox

 
Posty: 253
Od: Sob lis 22, 2003 22:03
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alkol i 129 gości