Argumenty ZA drugim kotem...- i już po wszystkim :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 16, 2004 15:28 Argumenty ZA drugim kotem...- i już po wszystkim :/

zacznę od tego, że:
kupiłam wczoraj Kocie Sprawy- na okładce jest cudowna, tricolorowa koteczka bez jednej łapki... mam nawet zgodziła się zadzownić i nawet sama rozmawiała z tą panią 8O , tylko teraz leży proble w przekonaiu taty... :? no i teraz rozmawiam z nim na gg, bo ja jestem w domu a on w pracy i nasza rozmowa wygląda tak:
(15:16)
Tato... może wzięlibyśmu małą kotkę..? ona jest taka śliczna.... i biedna, bo nie ma jednej łapki... proszę....
Tato (15:16)
nie Monisiu
Ja (15:17)
czemu?
Tato (15:19)
nie mamy możliwości prowadzenia hodowli stada kotów, zwłaszcze, że za kilka miesięcy będzie małe dziecko w domu i bardzo dużo obowiązków wszystkim przybędzie
Ja (15:20)
ale jak nie mówię o stadzie... ja mowię o drugim kocie... a dziecko w niczym nie przeszkadza... naprawdę...
Tato (15:20)
nie zgadzam się na drugiego kota
Ja (15:21)
a możesz mi powiedzieć czemu? co to dla Ciebie za rożnica czy będzie jeden kot czy dwa?

no i kurcze przez 4 minuty nic nie pisze... i ja teraz mam do was prośbę: JAK przokonać go do wzięcia drugiego kota... wiem, że łatwo nie będzie, ale drodzy kociarze podpowiedzcie mi, jakich argumentów mam używać jak będę z nim rozmawiać...
Axel...
Ostatnio edytowano Czw lis 18, 2004 17:32 przez Axel, łącznie edytowano 1 raz

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Wto lis 16, 2004 15:30

Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto lis 16, 2004 15:31

że kotki sie sobą zajmą, będa sie razem bawić, nie będą sie nudzić

no i może na litość, ze jak wy nie to jest mała szansa zeby w ogóle ktoś , bo ona bez łapki...

bardzo bym chciała żeby Ci sie udało przekonac Tatę
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Wto lis 16, 2004 15:33

mozesz mu powiedziec ze jak sa dwa koty to one sie nawzajem soba zajmuja - a w zwiazku z tym mniej przeszkadzaja ludziom (bo chyba na tym twojemu tacie zalezy?)
ja mam tak u siebie, to nie znaczy ze nie wymagaja zadnych staran, ale sa dla siebie towarzystwem i razem sie bawia

drugi argument: to nie bedzie stado tylko dwa koty, wysterylizowane (chyba? o ile to prawda)

melba

 
Posty: 804
Od: Wto lis 16, 2004 12:50

Post » Wto lis 16, 2004 15:35

o i jeszcze mi przyszlo do glowy argumentowanie ze tata nic nie bedzie przy nim musial robic (o ile to prawda) i cos w sensie ze zajmujesz sie sama tym kotem ktory jest i radzisz sobie z tym (o ile to prawda) :)
uff....

tak naprawde wydaje mi sie ze twoj tato chyba nie ma jakichs rzeczowych argumentow...

melba

 
Posty: 804
Od: Wto lis 16, 2004 12:50

Post » Wto lis 16, 2004 15:36

ja uzylam argumentu: przez kolejne piec lat nie chce zadnych prezentow i do konca roku nic sobie nie kupie (poskutkowalo w przypadku meza, nie wiem czy poskutkuje w przypadku twojego taty :wink: )

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto lis 16, 2004 15:43

To ja jestem radykał...Mąz mnie pyta co piszę ..ja: adoptuje właśnie dwa koty..Mąż: CO??!!....ja: nie denerwuj mnie bo jeszcze psa dokupię.. :wink:
Ale to ja sprzatam i gotuje i zajmuje się szkodnikami..Nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek otworzył choć jedną puszkę i dal kotom, nie mooviąc o sprzataniu kuwety czy podłogi po kocim śniadanku połączonym z zabawą kawalkiem wołowiny.

vienna

 
Posty: 1817
Od: Pt sie 20, 2004 8:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 16, 2004 15:44

Ja niedawno zapytałam na forum czy powinnam zaadoptować drugiego kota i ktos mi napisał:

"branie jednego kota to jak kupowanie rowera z jednym kołem"

no i na mnie to chyba podziałało bo się z rodzinką bardzo mocno zastanawiamy :D
Obrazek

Dorocia

 
Posty: 388
Od: Pon lip 12, 2004 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 16, 2004 15:46

Dwa koty naprawdę zajmują się sobą. Tak miło popatrzeć na prawdziwe kocie figle, wynikające z ich kociej natury - na ganianie się, podgryzanie nawzajem, czajenie, naskakiwanie na siebie, podbieranie sobie jedzenia, mycie sobie wzajemnie uszu itd, itp...
To zupełnie coś innego niż człowiek może zapewnić swemu kotu, nie gorszego ani lepszego ale innego.
Ja miałam jedynaka ponad 4 lata - i on już zatracił poczucie przynależności gatunkowej, poza tym kombinował chyba, że jest jedyny w swoim rodzaju - bardzo się zdziwił kiedy dołączyła do nas istota przypominająca go wyglądem - a teraz po pięciu wspólnych miesiącach nie może bez niej żyć!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 16, 2004 15:46

a moze ktos by tak mojemu TZ wytlumaczyl dlaczego lepiej miec 2 koty? ja probuje, ale On uwaza, ze oba beda nam po glowach skakaly a nie ze sie zajma soba....
Obrazek
Obrazek

ranocchia

 
Posty: 622
Od: Śro wrz 29, 2004 6:49
Lokalizacja: Bolonia

Post » Wto lis 16, 2004 15:48

Dorocia pisze:Ja niedawno zapytałam na forum czy powinnam zaadoptować drugiego kota i ktos mi napisał:

"branie jednego kota to jak kupowanie rowera z jednym kołem"

no i na mnie to chyba podziałało bo się z rodzinką bardzo mocno zastanawiamy :D


Dorocia, Ty się nie zastanawiaj tylko bierz ! :wink:

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lis 16, 2004 15:55

Axel, i co????
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Wto lis 16, 2004 19:23

średni sprawa się przedstawia :( tata jak przyjechal do doumu powiedzial do mamy: słyszałaś, Monika chce brać jakiegoś kota bez łapy... niech sobie z głowy wybije... :cry:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Wto lis 16, 2004 20:46

Kurcze, jak go przekonać?
Tata to nie TZ, że można używać "wszelakich" argumentów :wink:
Mój TZ wogóle nie chciał słyszeć o zadnym kocie - NIGDY W ŻYCIU! - to były jego słowa. Namawiałam go na jednego kota przez 2 m-ce! :twisted:
Drugiego (a właściwie drugą) kupiliśmy jakby "w komplecie" bo nie mogłam zdecydować się który piękniejszy :lol:
W tej chwili mój TZ sam twierdzi, ze dobrze, ze wzięliśmy 2 dlatego, że:
1. Faktycznie zajmują się sobą i nic nie niszczą w domu (a przecież jak je bralismy to miały po 3 m-ce)
2. Faktycznie obowiązek ten sam co przy jednym kotku
3. Faktycznie radości i miłości jest nie 2 razy więcej tylko 10 razy więcej!!!
4. Jest tak, ze jeden kotek jest "mój" a drugi "jego" - tak sobie same wybrały (zresztą adekwatnie do tego jak my je sobie wybraliśmy :lol: ) więc nie ma walki o to kto ma kotka na kolanach, kogo kotek bardziej kocha :wink: itp.
5. Patrzenie na to jak one się razem nawazajem myją, "całują" po pyszczkach, myją sobie nawzajem oczka itp. jest po prostu cudowne - moge patrzec tak godzinami - i tak przy tym słodko mruczą - Boże chyba jestem zboczona :wink:
6. Faktycznie dawno tak się nie zaśmiewaliśmy (choć jesteśmy ogólnie śmisznym małżeństwem :wink: ) jak wtedy gdy patrzymy na ich wspólne zabawy, "mordobicia" i wyczyny - na przykład jak czaja się nawzajem na siebie zza zaułka ściany :lol:
7. No poprostu jest to radość, szczęście i miłość w czystej postaci!
8. Koteczka bez łapki będzie jeszcze bardziej wdzięczna za przygarnięcie i okaże to bezgraniczną miłością :1luvu:
9. Faktycznie dziewczynki - kotki są najczęściej "królewnami" swoich panów - zazwyczaj - tak przynajmniej jest u mnie - malutka tak kręciła ogonkiem przed moim TZ :wink: , tak przewracała do niego oczami, że on poprostu jest w niej zakochany :twisted: :lol:
10. A tak naprawdę - zbliżają się Swięta Bożego Narodzenia - macie szansę na dobry uczynek i przywitanie "nieznajomego kotka" na Wigilie :)
Życze Ci powodzenia - aby Ci się tak udało jak mi z moim mężusiem!
Ula + Obrazek,Obrazek i Obrazek + Sebcio

FURBY&FOCUS

 
Posty: 105
Od: Nie paź 10, 2004 16:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto lis 16, 2004 20:54

ara pisze:ja uzylam argumentu: przez kolejne piec lat nie chce zadnych prezentow i do konca roku nic sobie nie kupie (poskutkowalo w przypadku meza, nie wiem czy poskutkuje w przypadku twojego taty :wink: )


dobre :ok:

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ryniek, Zeeni i 498 gości