zacznę od tego, że:
kupiłam wczoraj Kocie Sprawy- na okładce jest cudowna, tricolorowa koteczka bez jednej łapki... mam nawet zgodziła się zadzownić i nawet sama rozmawiała z tą panią , tylko teraz leży proble w przekonaiu taty... no i teraz rozmawiam z nim na gg, bo ja jestem w domu a on w pracy i nasza rozmowa wygląda tak:
(15:16)
Tato... może wzięlibyśmu małą kotkę..? ona jest taka śliczna.... i biedna, bo nie ma jednej łapki... proszę....
Tato (15:16)
nie Monisiu
Ja (15:17)
czemu?
Tato (15:19)
nie mamy możliwości prowadzenia hodowli stada kotów, zwłaszcze, że za kilka miesięcy będzie małe dziecko w domu i bardzo dużo obowiązków wszystkim przybędzie
Ja (15:20)
ale jak nie mówię o stadzie... ja mowię o drugim kocie... a dziecko w niczym nie przeszkadza... naprawdę...
Tato (15:20)
nie zgadzam się na drugiego kota
Ja (15:21)
a możesz mi powiedzieć czemu? co to dla Ciebie za rożnica czy będzie jeden kot czy dwa?
no i kurcze przez 4 minuty nic nie pisze... i ja teraz mam do was prośbę: JAK przokonać go do wzięcia drugiego kota... wiem, że łatwo nie będzie, ale drodzy kociarze podpowiedzcie mi, jakich argumentów mam używać jak będę z nim rozmawiać...
Axel...