czy kotu może zaszkodzić surowe mięsko kurczaka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 16, 2004 12:12 czy kotu może zaszkodzić surowe mięsko kurczaka?

Mam pytanie : czy kotu może zaszkodzić surowe mięsko kurczaka? Dałam mojej kotce i wymiotowała po nim ( tak myślę że po mięsie) , potem nic się nie działo , tylko słabiej jadła do wieczora , wszystko inne ok. teraz też wszystko w porządku . Acha dostała tego mięsa z chrząstką ( malutka), może ona zaszkodziła? :roll: pozdrawiam .

marzena

 
Posty: 36
Od: Wto sie 24, 2004 13:26
Lokalizacja: Stargard szczecinski

Post » Wto lis 16, 2004 12:37

Mięso mogło być nieświeże, jeśli z marketu, to mogło być czymś "odświeżane", mogła zjeść je za łapczywie... Dużo opcji ;)

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Wto lis 16, 2004 12:39

surowe mieso kurczaka nie jest najlepszym pomyslem, bo moze zawierac salmonelle. Lepiej je przemrozic (aczkolwiek nie jestem pewna, czy salomonella ginie po przemrozeniu) albo podgotowac (to dziala na pewno, salmonella ginie dosc latwo zdaje sie juz w 60 stopniach).

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lis 16, 2004 12:40

może się po prostu przejadła?
ale kurczaka to dla bezpieczeństwa lepiej najpierw przemrozić, a potem podawać kotu sparzonego wrzątkiem - wyklyuczysz salmonellę ;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto lis 16, 2004 12:43

Ja mojej kotce daję mięso z kurczaka, ale nic się nie dzieje może faktycznie tą chrząstkę zle pogryzła i zaszkodziło. :kitty:

elbi

 
Posty: 8
Od: Pt paź 22, 2004 19:51

Post » Wto lis 16, 2004 14:31

Moje koty jedzą wyłącznie surowe mięso, z chrząstkami i kością. Drapieżniki mają bardzo silne soki żołądkowe i salmonella nie ma z nimi szans - z wyjątkiem sytuacji, gdy kot jest z innego powodu osłabiony albo chory.

Natomiast mięso z supermarketu byw aczęsto drugiej, a nwet trzeciej świeżości (jak to pisał Bułhakow...), a poza tym bywa kąpane w "odświeżaczach koloru" i to mogła być przyczyna. Kotka mogła też połknąć za duży kawałek na raz.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Wto lis 16, 2004 15:21

Sporadyczne wymioty kotów się chyba zdarzają. Ja miałam to u mojego kota jakiś miesiąc temu i dziś w nocy. Za pierwszym razem się zaniepokoiłam i zadzowniłam do weta. Dowiedziałam się, że moga pojawiać się kłaczki albo kotek może za łapczywie zjeść i potem to przechodzi. Wydaje mi się, że koty mają taki zwyczja usuwania z organizmu rzeczy które mogłby jej zaszkodzić albo poprostu gdzieś utknęły.

Pozdrawiam serdecznie :D
Obrazek

Dorocia

 
Posty: 388
Od: Pon lip 12, 2004 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 16, 2004 15:29

Pojedyncze wymioty to nie powód do wielkiego niepokoju. W zasadzie surowy kurczak (jeśli świeży) nie powinien kotu szkodzić ale moze akurat Twojemu z jakiś przyczyn nie odpowiada (mój kot np. zawsze wymiotuje po wszystkich podrobach z wyjątkiem wątróbki wołowej) - nastepnym razem podaj małą porcje i obserwuj. Gdyby kot dał sie namówić na gotowanego kuraka byłoby pewnie bezpieczniej ale niektore kociska lubią tylko na surowo :D

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 16, 2004 15:37

Bonkreta pisze:Moje koty jedzą wyłącznie surowe mięso, z chrząstkami i kością. Drapieżniki mają bardzo silne soki żołądkowe i salmonella nie ma z nimi szans - z wyjątkiem sytuacji, gdy kot jest z innego powodu osłabiony albo chory.

Natomiast mięso z supermarketu byw aczęsto drugiej, a nwet trzeciej świeżości (jak to pisał Bułhakow...), a poza tym bywa kąpane w "odświeżaczach koloru" i to mogła być przyczyna. Kotka mogła też połknąć za duży kawałek na raz.


To mnie uspokoiłas z ta salmonellą, bo Zoja na widok surowego kurczaka amoku dostaje ze szczęścia, muszę jej po malutkich kawałeczkach wydzielać bo inaczej pochłonie całą porcję w pół sekundy.
Za to sparzony kurczak nadaje sie wyłącznie do upchnięcia pod lodówką.

Astana

 
Posty: 1117
Od: Wto sty 06, 2004 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 16, 2004 15:38

Astana pisze:
Bonkreta pisze:Moje koty jedzą wyłącznie surowe mięso, z chrząstkami i kością. Drapieżniki mają bardzo silne soki żołądkowe i salmonella nie ma z nimi szans - z wyjątkiem sytuacji, gdy kot jest z innego powodu osłabiony albo chory.

Natomiast mięso z supermarketu byw aczęsto drugiej, a nwet trzeciej świeżości (jak to pisał Bułhakow...), a poza tym bywa kąpane w "odświeżaczach koloru" i to mogła być przyczyna. Kotka mogła też połknąć za duży kawałek na raz.


To mnie uspokoiłas z ta salmonellą, bo Zoja na widok surowego kurczaka amoku dostaje ze szczęścia, muszę jej po malutkich kawałeczkach wydzielać bo inaczej pochłonie całą porcję w pół sekundy.
Za to sparzony kurczak nadaje sie wyłącznie do upchnięcia pod lodówką.


mnie tez uspokoilas.
ja wczoraj malej na sniadanko zapodalam..... nie widzialam chyba w zyciu szczesliwszego kociaka :D a jakie dzwieki byly przy tym wydawane..istna radosc :lol:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto lis 16, 2004 15:47

ascalithion pisze:
Bonkreta pisze:Moje koty jedzą wyłącznie surowe mięso, z chrząstkami i kością.


Z kością? 8O 8O 8O


ja sie ostatnio np dowiedzialam ze mozna kotu dawac surowe skrzydelka z kurczaka, wlasnie z koscia. kosc dopiero po ugotowaniu robi sie tarda.

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto lis 16, 2004 15:51

ktos ze Stargardu...jak milo :) Moja Crosta wymiotowala w swoim 3 miesiecznym zyciu 2 razy: pierwszy raz, jak dopadla do wolowinki, zjadla jej jakkbym ja od miesiaca glodzila....drugi raz, znow po zjedzeniu wolowiny, tylko tyle ze wczesniej panna uraczyla sie gumka, taka od np lekow....myslalam ze robale. wydaje mi sie, ze albo kotek zjadla za duzo, albo za lapczywie. nie bylo zdaje sie innych objawow swiadczacych o zatruciu a wiec nie ma czym sie przejmowac...na drugi raz, tak jak Ci forumowicze doradzili, poddaj miesko obrobce termicznej albo przemroz :)
Obrazek
Obrazek

ranocchia

 
Posty: 622
Od: Śro wrz 29, 2004 6:49
Lokalizacja: Bolonia

Post » Wto lis 16, 2004 15:59

ascalithion pisze:No, ale w trawieniu nie rozpada się na ostre kawałki?


Po pierwsze - kotom daję głównie szyjki, kręgosłupy i żeberka, więc nie ma się co rozpadać.

Po drugie - stara "prawda" dotycząca tego, że psom nie można dawać kości z drobiu jest tylko po części prawdą. Kości gotowane lub pieczone istotnie są bardzo twarde i ropadają się na drzazgi, w dodatku nie mają żadnej wartości odżywczej. Kości surowe są łatwo miażdżone, a w dodatku miękkie i bez problemu trawione do zera.

Samo mięso zawiera bardzo mało wapnia, a bardzo dużą ilość fosforu - dlatego podawanie samego mięsa jest niezdrowe.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Wto lis 16, 2004 16:21

ascalithion pisze:
Bonkreta pisze:
ascalithion pisze:No, ale w trawieniu nie rozpada się na ostre kawałki?


Po pierwsze - kotom daję głównie szyjki, kręgosłupy i żeberka, więc nie ma się co rozpadać.

Po drugie - stara "prawda" dotycząca tego, że psom nie można dawać kości z drobiu jest tylko po części prawdą. Kości gotowane lub pieczone istotnie są bardzo twarde i ropadają się na drzazgi, w dodatku nie mają żadnej wartości odżywczej. Kości surowe są łatwo miażdżone, a w dodatku miękkie i bez problemu trawione do zera.

Samo mięso zawiera bardzo mało wapnia, a bardzo dużą ilość fosforu - dlatego podawanie samego mięsa jest niezdrowe.


1. Ma się co rozpadać... szyjki, kręgosłupy i żeberka to też kości.
2. Prawda, że psom nie daje się kości z drobiu jest nowa i w mojej ocenie i nie tylko mojej prawdziwie prawdziwa;) Stara jest taka, że psy jedzą kości. I ta jest szkodliwa.
3. Jakie koty miażdżą kości na niegroźną miazgę, czyli właściwie papkę? 8O 8O 8O
4. Samym mięsem nie karmi kota chyba nikt... i nikt nie radzi tego. Ale są lepsze i pewniejsze sposoby podawania kotu wapnia niż kości...


Ad 1 - na drzazgi mogą się rozpadać kości długie. Kręgi po prostu nie są w stanie. To wynika z budowy kości.
Ad 2. Wszystkie dzikie drapieżniki jedzą kości. Surowe. Także domowe koty, które polują np. na gołębie.
Ad.3 - Moje. Miażdżą zębami na wystarczająco drobne kawałki, by w kupie nie były rozróżnialne nawet jako milimetrowe drobiny.
Ad.4 - Nie robiłam badań na ten temat, więc nie wiem... Ale co jakiś czas spotykam kogoś, kto mówi, że jego kot je wyłącznie mięso...
Moim, (i nie tylko moim ;-) ) zdaniem to właśnie kości są najlepszym i najpewniejszym sposobem podawania kotom wapnia.

Możesz się z tym nie zgadzać, może to do Ciebie nie przemawiać. Nie chcę wszczynać tutaj dyskusji na temat karmienia i przewagi surowego czy innego żarcia nad innym. Jeśli jesteś zainteresowany założeniami diety BARF, zapraszam na stronę www.barf.aplus.pl oraz na grupę yahoo http://groups.yahoo.com/group/barf-pl/
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Wto lis 16, 2004 16:22

pies spokojnie moze jesc kosci z kurczaka jesli je umie odpowiednio pogryzcz tego co wiem to kwestia praktyki i psy jedza kosci jesli umieja je pogryzc, a z kotow wiem ze kot szuwarowy rozgryza kosci, oczywiscie malych gryzoni i ptakow bo nie wyobrazam go sobie objadajacego wolu :)
ObrazekObrazekObrazek

eSqr

 
Posty: 144
Od: Śro wrz 29, 2004 9:59
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 263 gości