Kot i pies

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 03, 2004 12:30 Kot i pies

Witam serdecznie! To mój debiut na forum ;)
Mieszka ze mną moja ukochana 3-letnia koteczka Tweety (zwana też Tisią) a od 2 tygodni także mały (no.. 9 -kilogramowy) 2 miesięczny labradorek. Niestety mimo wszystkich jego wysiłków, aby przekonać do siebie kicię (np. podsuwanie zabawek, zapraszanie do zabawy podskokami i szczekaniem, podawanie łapki) idą na marne i Tisia jest poprostu oburzona. Wszystkie psie sygnały są interpretowane dokładnie na odwrót ;((. Czy ktoś się może zetknął z podobnym problemem? Czy wiecie jak można "pomóc" kotu przekonać się do psiaka?? Czy to nie jest możliwe ...
ObrazekFloydObrazekTweetyObrazekDżolo

Pozdrawiam!

Olga & Tweety

 
Posty: 11
Od: Śro lis 03, 2004 9:23

Post » Śro lis 03, 2004 12:50

Witam!
Wiesz ja mam dokładnie ten sam problem, tylko na odwrót :lol:
A mianowicie mieszka ze mną 14- letnia suczka i 3-miesięczna koteczka. Koteczka marzy o tym aby wybawić sie z suczka, ale ta niestety ma jej "zaloty" gdzies :twisted:
Na szczescie nie robi kotce krzywdy, bo bylby wtedy problem, a kota i tak od czasu do czasu skoczy suczce na plecy :twisted:
Same musza sie do siebie przekonac!!! Nie mozna ich zmuszac bo bedzie jeszcze gorzej i skonczy sie na zazdrosci i walce . Tylko czekac :lol:
Pozdrawiam

migotka

 
Posty: 117
Od: Wto paź 05, 2004 10:15
Lokalizacja: Lubin

Post » Śro lis 03, 2004 12:56

Przejdzie jej tylko więcej czasu trzeba... :wink: Moze nawet dwa trzy miesiące... zależy od charakteru koty

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Śro lis 03, 2004 13:25

bardzo dziękuję za szybkie odpowiedzi :) mam nadzieję, że w końcu jakoś się polubią :roll:
A Tiśka to jest bardzo charakterna kocicai czasem jak nikt nie patrzy to lubi sobie nawet pogonić psiaka z najeżonym grzbietem! Raz ją przyłapałam i kilka razy słyszałam charakterystyczny hałas ;( Psiak sie tym na szczęście nie przejmuje za bardzo...
ObrazekFloydObrazekTweetyObrazekDżolo

Pozdrawiam!

Olga & Tweety

 
Posty: 11
Od: Śro lis 03, 2004 9:23

Post » Śro lis 03, 2004 13:32

przyzwyczają się napewno, trzeba im troszkę czasu :)
Obrazek
Obrazek

amu

 
Posty: 411
Od: Czw paź 21, 2004 10:54
Lokalizacja: Łańcut

Post » Śro lis 03, 2004 15:49

Po jakimś czasie kicia się przyzwyczai, a pies zniechęci... Nie spodziewałabym się miłości pomiędzy nimi, zwłaszcza, że kocia jest już dorosła, a pies z gatunku namolnych, energicznych i niezgrabnych ;-)

Z mojego stadka tylko jeden pies bawi się z jednym kotem. Reszta koegzystuje bez zgrzytów, ale i bez jakiejkolwiek zażyłości.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lis 03, 2004 16:07 Re: Kot i pies

Olga & Tweety pisze:Wszystkie psie sygnały są interpretowane dokładnie na odwrót ;((.

I nic dziwnego.
Choćby "mowa ogona": pies macha ogonem gdy jest zadowolony, a kot gdy jest zdenerwowany.
Widok kiwającego się szybko psiego ogona stanowi dla kota sygnał: "uważaj, jestem zły".

Wojtek

 
Posty: 27352
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro lis 03, 2004 16:34 Re: Kot i pies

Wojtek pisze:
Olga & Tweety pisze:Wszystkie psie sygnały są interpretowane dokładnie na odwrót ;((.

I nic dziwnego.
Choćby "mowa ogona": pies macha ogonem gdy jest zadowolony, a kot gdy jest zdenerwowany.
Widok kiwającego się szybko psiego ogona stanowi dla kota sygnał: "uważaj, jestem zły".


Nieeee.... koty doskonale wyczuwają, czy pies jest w zabawowym, przyjaznym nastroju, czy wręcz przeciwnie. Mam dużą próbkę obserwacji i praktycznie nie zdarza się złe zrozumienie mowy ciała pomiędzy psami i kotami. Ale to nie przeszkadza kotom po prostu czuć się niepewnie wobec psich karesów, zwłaszcza, jeśli pies jest duży. Ja też czułabym się niepewnie, gdyby np. bardzo przyjazny koń chciał się ze mną bawić w przepychanki ;-)
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lis 03, 2004 16:54

Kiedy Kesi jako szczeniaczek przybyła do naszego domu, od razu, na dzień dobry, dostała po nosie od Kity, że aż krew się lała, a Piskwa uciekła (innych kotów jeszcze wtedy nie było). Parę dni minęło i zwierzęta się polubiły. Kolejne koty były przyjmowane przez psa z sympatią, czego niestety nie mogę powiedzieć o kotach.

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 03, 2004 16:59

Mój pies bardzo lubi swoje koty, niestety bez wzajemności :( Ale nie ma bójek, po prostu jest wzajemna tolerancja i tyle :)
Natomiast na dworze psina macha ogonem przyjaznie do wszystkich napotykanych kotów i zupełnie nie rozumie, biedulek, że one wieją na jego widok :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 03, 2004 16:59

Kotka przez tyle lat była sama.
Miała Ciebię tylko dla siebie i nagla pojawia się konkurencja.
Kotka ma prawo czuć się źle.
Przecież ona nie prosiła o nowego towarzysza zabaw w dodatku w psiej skórze.
Potrzebuje trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją.
Teraz fuczy i warczy a za kilka tygodni bedzie spać na psie :)
Pozdrawiam i życzę sukcesów w ludzko, kocio psiej przyjaźni :)

Agata_velox

 
Posty: 253
Od: Sob lis 22, 2003 22:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 04, 2004 9:35

Wielkie dzięki za wszystkie odpowiedzi :)
Wczoraj Tisia z Floydem bawili sie nawet 1 zabawką (przez chwilę) ale później Floyd się rozochocił i nie mógł sie powstrzymać przed pacnięciem Tisi łapą i ta oczywiście się zdenerwowała :?
Jestem własnie ciekawa jak to jest z tym językiem ciała... Np. jak już wspomniane machanie ogonem, czy np. podnoszenie przez psa łapki jakby chciał pogłaskać. Dla psa to znak pojednania a kot przecież w ten sposób atakuje. Albo zachodzenie kota od tyłu- nie do przyjęcia !!
Mam nadzieje, że faktycznie jest jeszcze cos (może zapach), co mówi o nastroju, bo inaczej byłaby tragedia 8O Nigdy by sie chyba nie zaakceptowali...
ObrazekFloydObrazekTweetyObrazekDżolo

Pozdrawiam!

Olga & Tweety

 
Posty: 11
Od: Śro lis 03, 2004 9:23

Post » Czw lis 04, 2004 9:47

Agata_velox pisze:Kotka przez tyle lat była sama.
Miała Ciebię tylko dla siebie i nagla pojawia się konkurencja.
Kotka ma prawo czuć się źle.
Przecież ona nie prosiła o nowego towarzysza zabaw w dodatku w psiej skórze.
Potrzebuje trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją.
Teraz fuczy i warczy a za kilka tygodni bedzie spać na psie :)
Pozdrawiam i życzę sukcesów w ludzko, kocio psiej przyjaźni :)


He he dokładnie. Może się zdarzyć i tak ,że pies będzie uciekał przed kocimi amorami. Mojas suka np nie może zrzumieć po co to futro przychodzi do niej i mruczy :)

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 526 gości