skarb pisze:Burmy
Zanim Daisy do nas przyjechała, czytałam w opisie rasy, że to świetne koty dla dzieci, od hodowcy też to wiedziałam, bo oni sami mają małe dzieci w domu, więc koty wiedzą co znaczy pociągnięcie za ucho i nadepnięcie na ogon
Nie do końca zawierzałam tym słowom, bo kot to w końcu kot. Ale przekonałam się o tym na własne oczy. Mam dwie maleńkie przyrodnie siostrzyczki, teraz mają roczek (bliźniaczki ). Pojechaliśmy kiedyś z TZtem do moich rodziców, i zabraliśmy kota, bo mój ojciec to kociarz z zamiłowania. Daisy byla maluchami bardzo zainteresowana, bo też na czterech łapach chodziły Wąchała je, oglądała, dawała się głaskać (ciągnać za skórę ) małym łapkom.
zgadzam sie w 100% (chociaz to moze rodzinne bo w koncu nasze koteczki sa siostrami
moja najlepsza przyjaciolka ma dwojke urwisow chlopczyk 3 latka i dziewczynka 1,5 i czesto nas odwiedzaja.. my jeszcze nie mamy dzieci wiec u nas w domu panuje spokoj.. jednakze kiedy przychodzi moja przyjaciolka ze swoimk szkrabami mogo one zrobic z moimi kotami niemal wszytsko
glaszcza ciagna za ogon, uszka, przytulaja... oczywiscie jak koty maja dosyc to po prostu wskakuja na drapak i obserwuja male ludki z gory.. nigdy jednak sie nie zdarzylo, zeby okazaly najmniejszy objaw agresji czy nawet poirytowania.
moj tata tez ma dwie burmy, ktore wychowuja sie z moim rodzenstwem i jest to samo
jak starsza koteczka przybyla do nich moje siostry blizniaczki mialy 6 lat.
sama zamierzam miec dzieci i kierujac sie wyborem rasy bralam pod uwage opinie hodowcow o charakterze kotow i mozliwych zachowaniach. wiadomo ze kazdy kot ma inny charakter, ale kupujac kota rasowego mamy pewnosc nie tylko wygladu kota, ale rowniez pewnych cech charakteru, ktore wystepuja u danej rasy
oczywiscie kot to nie rzecz i pewnie moga zdarzyc sie jakies odstepstwa..