Swieto...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 01, 2004 13:10 Swieto...

Z jednej strony smutne (bo juz ICH nie ma), ale z drugiej - radosne (bo tyle mam milych wspomnien). Dzis mysle sobie nie tylko o ludziach, ale tez o Naszych Skarbach Czterolapn ych, ktorych juz nie ma.

Moj kochany Wincenty - Wicek dla przyjaciol :) przeyl 21 lat z moim tata, ze mna - 13; fotki rzecz jasna na honorowym miejscu, w pamieci pozostanie na zawsze; kochany, madry, jedyny w soiwm rodzaju kociak;
przytulam Cie skarbie moj
Pozdrawiamy,
Salice & Sampras i Rafter: http://www.kotmix.pl
Moja praktyka zoopsychologiczna: http://www.PetBonTon.pl

Salice

 
Posty: 154
Od: Śro paź 13, 2004 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 01, 2004 14:13

Moze dopisz, ze to wspomnienia?

Sierotek - byla u mnie tylko 5 dni, nie udalo sie malutkiej uratowac. Ale zawsze bede ja pamietac - sliczna, delikatna, niesmiala koteczke.
Sierotku, zawsze bedziesz w moim sercu.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lis 01, 2004 18:20

gruby i maly, nasze kochane, schorowane niestety szczurki
odeszly wlasciwe jeden po drugim na poczatku lata, najpierw gruby w czerwcu, maly 1,5 miwsiaca po nim, spoczywaja obok siebie w przedblokowym ogrodku

Mikesz, kociatko znalezione w lipcu, chore na panleukopenie, porzucone na jednej z lodzkich ulic, zaadoptowane przez moja mame, mial domek i milosc przez kilka dni, nie starczylo mu sil do walki, odszedl na jej rekach

Duff, moj ukochany pies, odszedl 10 lat temu na pokleszczowe zapalenie mozgu, najkochanszy pies, wierny i przyjacieski, prwdziwy psi powiernik

dzis mysle o nich wszystkich i wiem, ze teraz juz nie cierpia
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 01, 2004 20:06

1.5 roczny Jasiu i zaledwie 3 miesięczny Johny- umarły na tę samą chorobe,chyba najbardziej zagadkową i okrutną- FIP.Pare lat wcześniej-Tytus-nasz pies wpadł pod samochód będąc na smyczy ze swoim panem/smycz sie urwała/ pamiętam o nich :cry:

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 01, 2004 20:19

Mój Pierwszy Kot - wspaniały, dumny, pewny siebie, uzależniony od nas emocjonalnie, wściekły agresor, pogromca weterynarzy, najgłośniejszy mruczek, jakiego słyszałam...Obrazek
co myśmy z nim mieli... :strach:

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon lis 01, 2004 20:26

Ja wspominam moje działkowe, których nie udało mi sie uratować albo odeszły nie dając znaku choroby :cry: Były ze mna dłuzej lub krócej ale wszystkie kochane i wdzięczne: Rojber, Jęzor, Łysol, Kocilla, Czarek, Dziadek, Duo :cry:
"Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie przywitają"
"Stajesz sie odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"
Obrazek
Inek i Kropek czyli Chłopaki

Corn

 
Posty: 959
Od: Wto sie 31, 2004 13:45
Lokalizacja: Poznań-Plewiska

Post » Pon lis 01, 2004 20:28

Moj pierwszy sp. Kot zwany Kotem alias Puckiem. Przywieziony z podkieleckiej wsi, zarobaczony na 100 sposobow. Pregowany szary tygrys o zielonych oczach, madry i niezwykly, taki koci czlowiek. Zostal otruty przez sasiadow z dzialki, gdzie wyjezdzal z moimi rodzami na wakacje. Odszedl kilka m-cy ponziej z powowdu zupelnej niewydolnosci uszkodzonych nerek. Musialam go uspic po bezskutecznej walce :placz: . Bardzo mi go brakuje. Myslalam, ze nie bede juz mogla miec po Nim kotow, ale wytrzymalam tylko 4 m-ce. Kot nazanaczyl wyraznym kocim pietnem moje zycie. Dzieki niemu jest w domu Trio. Brucek kontynuuje madre tradycje Kota.
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon lis 01, 2004 20:47

Hipolit, był prawie całe moje wczesne dziciństwo. Otruto go, gdy miałam 11 lat. Po nim nie było właściwie żadnego zwierzaka.
Daisy, mój pierwszy dorosły kot. Piękna, słodka i odważna.
Odkurzacz, z jego powodu wpadłam w depresję. Znaleziony 1 listopada, odszedł cztery tygodnie później.
Nikuś, pierwszy pies. Po nim miało już nie być żadnego. Ale zostawił po sobie tak głęboką potrzebę kontaktu z psem, że dwa lata później pojawił sie Rambo (i jest do dziś).
Były jeszcze inne koty. ale te były wyjątkowe.
Elza, świnka morska mojej córki, odeszła z powodu nierozpoznanej tężyczki. Mogło ją uratować podane choćby podskórnie wapno. Ale głupek wet "rozpoznał" zatrucie. I córka Elzy Wyskrobka (miały być tylko dwie, ale jeszcze sie troche wyskrobało i wyszła trzecia). Wyskrobka odeszła z przyczyn naturalnych.
Był szczurek Augustyn, łagodny i przyjazny wszystkim, chodził do świnek na siusiu i kupkę. Zabrał go nowotwór węzłów chłonnych.

I Marysia.
Moja miłość.
Moja klęska.
I wyrzut sumienia.
Najukochańsza, słodka, śliczna, łagodna.
Choroba zmieniła ją nie do poznania.
W jej duszy zagnieździł sie obcy. Zabrał jej słodycz i łagodność.
I w końcu zabrał jej duszę.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon lis 01, 2004 20:58

dzisiaj jest dzien wspomnien, dzisiaj pamietam nie tylko o bliskich, ale rowniez o zwierzetach ktore stracilam....chwila one tez mi byly bliskie...
zapalilam juz lampke na grobach, teraz jest chwila nostalgii wspomnien, chwila uronienia lzy.
tesknie straszliwie za Kora, swoja piersza suczka, sznaucerem. wychowalam sie z nia, gryzlam ja po lapach jak zabkowalam, wyjadalam jej z miski jak rodzice nie widzieli. chodzilam spac do niej na poslanie...koruniu dalej jestes w moim serduszku.
tesknie za Pacankiem i Paszczakiem, ktorych stracilam jeden po drugim. koty wspaniale, niewiarygodne, zakochane we mnie a ja w nich. oj jak mi brakuje mruczenia tych stworzen.
tesknie za Herbatka, suczka ktora wpadla pod samochod, wspanialy pies, wiecznie wesoly, kochajacy ludzi, gdyby potrafila mowic, kazdemu powiedzialaby dobre slowo. Herbatko, mam nadzieje, ze dobrze bawisz sie w wiecznie zielonach lakach.
tesknie za kiciami dzialkowymi, ktore juz mnie nie witaja. ktore sie nie ciesza na widok miski pelnej jedzenia i odrobiny czulosci.
teskni za swoimi swinkami morskimi, ktorych radosne kwiczenie budzilo mnie co rano i przypominalo, ze ktos tam w klatce czeka na kawalek marchewki i poglaskanie.
tesknie za Zabka i Lusia, kochanymi koteczkami, ktore odeszly ode mnie tak nagle i tak tragicznie. Lusia kochana piekna panienka, co rano zakradajaca sie do mnie na kolana z mysla ze dostanie kawy. Zabka, mala papuzka nie opuszczajaca kolana na ktorym siedziala, jak tylko miala okazje.

tesknie za wszystkimi ktorych stracilam i ktorych juz nie odzyskam, mam nadzieje, ze dobrze im jest po drugiej stronie Teczowego Mostu.
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Pon lis 01, 2004 21:18

Moje kocice: Świnia i Balbina.

I kociczka schroniskowa, która miała być moja - Marysia - a która
nie zdążyła być moja.

Żal.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 01, 2004 21:30

Ja bardzo, bardzo tęsknię za Zuzią, pierwszym moim kotkiem, z którą przeżywałam radości i smutki przez 10 lat. Nie potrafię jeszcze zdystansować się do faktu jej odejścia, a każde o niej wspomnienie wywołuje u mnie potok łez. :placz:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lis 01, 2004 21:53

Mój Pierwszy Kot - NEKO - kochałam Go bardzo. To dzięki niemu tak bardzo pokochałam koty. Żył 16 lat.
Miał wygłąd królewicza - smukły i zniewalający, królewskie maniery - był delikatny i cierpliwy, był mim Prawdziwym Przyjacielem. Zdawał się rozumieć wszystko, co do Niego mówiłam. Bardzo mi Go brakuje i często o Nim myślę.

Demon - umarł na panleukopenię w wieku zaledwie 5 miesięcy. To świeża rana, bo straciłam Go 30 czerwca i nie ma dnia, żebym o Nim nie myślała.
To było cudowne, wesołe, ciekawe wszystkiego i kochające kociątko. Tak pusto jest w domu bez Niego.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lis 01, 2004 22:05

Moje najwieksze kocie miłości: Kubuś, Mucha 1, Kajtek 1, Masza, Kacperek i, pochowana 1,5 m-ca temu, Kicia... :cry:
I jeszcze maleńka Pixie... :cry:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto lis 02, 2004 8:45

Boruta i Puma.... :cry:
Moja zeszłoroczna forumowa para kociąt. Upragnione, ukochane, piękne...
Puma- siostra Budrysa. chyba zawsze będę się zastanawiać, co by było gdyby...
Boruta- dużo by pisać. Tak jak Marysia Iwony- moje zwycięztwo i porażka.

I jeszcze wcześniej Bunc i Zula... gdybym wiedziała to co wiem teraz... :cry:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dino&felek, Google [Bot], Szymkowa i 265 gości