o, jak czytam takie wątki, to upewniam się, że trzy koty to jednak lepiej mieć. Na wakacje to jeżdzimy z kotami, ale jak czhcemy skoczyć na łuk-end to zastają same ( tzn razem ze sobą)
jeśli to tylko noc z soboty na niedzielę, to zostawiam im więcej żarełka i wody, no i więcej żwirku w kuwecie.
A jeśli wyjeżdzamy w piątek i wracamy w niedzilę, to prosimy kogoś, żeby wpadł w sobotę sprzątnąc kuwetkę i dać jeść.
Jak wracamy, zero emocji.
Na ogół zawsze są zaspane, a potem brykają. Czyli tak ja codzień, gdy wracamy z pracy