Kot stróżujący

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 30, 2004 21:57 Kot stróżujący

kilka dni temu na spacerze z psem trafilismy na kota stróżującego.
Kot znajdował sie z drugiej strony ogrodzenia, biegł wzdłoż siatki nastroszony jak jeż i biegnąc warczał i fukał na mojego psa.
Prawdziwy kot strużujący.
było to tak zadziwiające, ze po dojściu do końca posesji zawróciłam. kot zawrócił i biegł warcząc i fukając. na mnie i psa. aczkolwiek pies nie był zbyt zaintersowany kotem, kotu to nie przeszkadzało.
No moj pies uwielbia sytuacje, w których z drugiej strony jest inny pies i biegna sobie wzdłuż siatki ujadając na siebie.
Kot niestety nie był tym samym co pies. wiec po probie powąchania przez siatkę i uznaniu, ze to jednak taki sam futrzak jak te co mu przywalają łapą po pysku zajął sie swoimi sprawami, to jest obsikiwaniem drzewek wyzej niz inne psie siki. a kot nastorszyła sie jeszcze bardziej wzmógł fukanie i warczenie i skierował swoja uwage na mnie.
był czarnorudy, wiec to chyba była ona.
no coz, wkładała w swoja prace wiele serca.
Powinna miec swoj wątek

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Sob paź 30, 2004 22:01

heh.. ja kiedyś przez pewnego kota musiałam zmienić trase spaceru z psem.... nie wiem czy ktoś zna ulice schodową w bielsku białej. w każdym razie to wąska uliczka pozwalajca sie dośc sprawnie wydostać z rynku. Inaczej trzeba obejśc naprawde spory kawałek. I taw łasnei staną kot na drodze mojego psa, sykał i fukał " nie przejdziesz" no i nie dało rady .. suka była tak przestraszona,ze musiałyśmy wybrac inna ( dłuższa niestety) trasę

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Sob paź 30, 2004 22:02

fajny wątek :)
dzielna kota :)
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Sob paź 30, 2004 22:33 Re: Kot stróżujący

Iwona pisze:kilka dni temu na spacerze z psem trafilismy na kota stróżującego.
Kot znajdował sie z drugiej strony ogrodzenia, biegł wzdłoż siatki nastroszony jak jeż i biegnąc warczał i fukał na mojego psa.
Prawdziwy kot strużujący.

:D Koci tak robi u moich rodziców w ogródku. Biega wzdłuż ogrodzenia, podskakuje i fuczy na psa. Jakby umiał szczekać, to by szczekał.
Jak to pierwszy raz zobaczyłam, mało nie umarłam ze śmiechu :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie paź 31, 2004 9:15

A u mnie pod blokiem stado kotów gania każdego psa, który śmie zapuścić się na ich teren. Niezły widok jak cztery koty z ogonami jak wiewióry goni skamlącego psa. Z początku "wylatywałam" do okna za każdym razem, gdy słyszałam psie skamlenie, bo myślałam, że ktoś dręczy zwierzaka a teraz już wiem - kolejny pies został przepędzony z terenu, często przy użyciu ostrych argumentów.
P.S. Zdarzało się, że koty atakowały psy prowadzone na smyczy przez właścicieli i tutaj bałam się raczej, że im właściciel coś zrobi albo poleci do administracji z aferą, że wściekłe koty grasują. Na szczęście na razie nic się takiego nie dzieje. Raczej takie scenki wzbudzają śmiech...

Marzanna

 
Posty: 258
Od: Czw paź 07, 2004 14:34

Post » Nie paź 31, 2004 10:06

Marzanna pisze:A u mnie pod blokiem stado kotów gania każdego psa, który śmie zapuścić się na ich teren. Niezły widok jak cztery koty z ogonami jak wiewióry goni skamlącego psa. Z początku "wylatywałam" do okna za każdym razem, gdy słyszałam psie skamlenie, bo myślałam, że ktoś dręczy zwierzaka a teraz już wiem - kolejny pies został przepędzony z terenu, często przy użyciu ostrych argumentów.
P.S. Zdarzało się, że koty atakowały psy prowadzone na smyczy przez właścicieli i tutaj bałam się raczej, że im właściciel coś zrobi albo poleci do administracji z aferą, że wściekłe koty grasują. Na szczęście na razie nic się takiego nie dzieje. Raczej takie scenki wzbudzają śmiech...


no niezle :lol:

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Nie paź 31, 2004 10:23

W sklepie ogrodniczym na Dolnej była w oknie wywieszka "Nie wchodzić z psami - Uwaga zły kot". Na szerokim parapecie pod napisem zwykł był sypiać spory buras. Wywieszka budziła śmiech do czasu gdy za właścicielem wbiegł do sklepu spory pies. Kot natychmiast podjął akcję skacząc psu na kark i próbując łapami dosięgnąć psiego nosa. Oszołomiony pies rzucił się do drzwi. Tam kot zeskoczył z psiego karku i ponownie ułożył się do drzemki na parapecie. Wszyscy w sklepie przez ten czas stali skamieniali ze zdumienia z oczami jak spodki.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38284
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie paź 31, 2004 10:27

MariaD pisze:W sklepie ogrodniczym na Dolnej była w oknie wywieszka "Nie wchodzić z psami - Uwaga zły kot". Na szerokim parapecie pod napisem zwykł był sypiać spory buras. Wywieszka budziła śmiech do czasu gdy za właścicielem wbiegł do sklepu spory pies. Kot natychmiast podjął akcję skacząc psu na kark i próbując łapami dosięgnąć psiego nosa. Oszołomiony pies rzucił się do drzwi. Tam kot zeskoczył z psiego karku i ponownie ułożył się do drzemki na parapecie. Wszyscy w sklepie przez ten czas stali skamieniali ze zdumienia z oczami jak spodki.


mądry kot, terytorium z taką furą jedzenia i zabawek trzeba przecież bronić :lol:

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Zeeni i 154 gości