Sikoreczka :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 20, 2004 8:52 Sikoreczka :)

dzisiaj rano jak szlam do pracy zobaczylam malutko sikorke na chodniku, ktora przycupnela nieruchomo. podeszlam blizej, poglaskalam,a ona nic 8O . wygladala normalnie tylko dziubek miala cay czas otwarty. pomyslalam ze moze jest chora wiec ja wzielam ze soba. podnioslam i przxytulailam do swetra a malenstwo zupelnie nie oponowalo. wnioslam do pracy i postanowilam schowac ja do kartonu po papierze ksero i poszukac jakiejs najblizszej lecznicy. nagle zauwazylam ze zaczyna sie normalnie ruszac i dziobej zamknela! zajrzalam do pudelka a maluszek wyfrunal - latalam za nia po calym biurze, w koncu uciekla przez okno ;)
biedactwo moze cos jej chwilowo w gardziolku utknelo...
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro paź 20, 2004 8:53

:D

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro paź 20, 2004 9:22

A moze sie stukneła o coś i była chwilowo w szoku?
Fajnie, ze jej pomogłaś :D .
A u mnie też przed chwilą była sikorka, , na balkonie, który mamy zabezpieczony siatką. Długą chwilę nie mogła sie wydostać, a moje liczne koty, z głośnym tupotem natychmiast znalazły się na parapecie i krwiożerczo ją obserwowały. Aż strach pomyslec, co by było, gdyby w tym momencie były na balkonie :strach:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro paź 20, 2004 12:25

Brawo! Dobra z Ciebie duszyczka :D


Ja kiedyś też znalazłam sikoreczkę, zaniosłam ja do weta (akurat był pod nosem) bo nie wiedziałam co z nią zrobić...a on mnie wyśmiał i wywalił za drzwi :evil: ...rozumiem, że jego gabinet nie jest przechowalnią, ale żeby tak brutalnie postąpić z dzieciakiem...gbur jeden :evil:
MilutekObrazek & Maya & Fionka
Obrazek

aga_ce

 
Posty: 59
Od: Pon wrz 06, 2004 12:34
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro paź 20, 2004 12:43

:?
i co sie stalo z malenstwem??
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro paź 20, 2004 14:13

Zabrałam do domu, ale nie udało mi sie jej uratować. Nie wiedziałam co jej jest, była ospała, nie latała, nie chciała jeść, pić. Nie wiem...:(
MilutekObrazek & Maya & Fionka
Obrazek

aga_ce

 
Posty: 59
Od: Pon wrz 06, 2004 12:34
Lokalizacja: Elbląg




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, misiulka, Necz, Szeska i 289 gości