Jestem Niunia. Tak przynajmniej woła na mnie ta Duża. Dziwna jest ta duża. Nie bije, nie szczuje psami, nie kopie. Za to jeść przynosi. I miiiiiiiiiiiizia. Luuuuuuuuuubię.
No ale wracając do tematu jestem Niunia. Jestem podwórkową koteczką, nie mam ogonka i jestem bardzo drobniutka. Chłopaki mnie zawsze od jedzenia odganiają i Duża musi stać i pilnować żebym coś zjadła. Zaczęła mi dodawać do jedzenia jakieś małe pastylki ale jestem cwany kotek i je wypluwałam. No i od tego wypluwania mam 4 małe kotki. Jak je dziś przyprowadziłam pokazać Dużej to się popłakała. Nie wiem czemu, w końcu nie są takie brzydkie. Co prawda są chudziutkie i szare ale całkiem ładne.
Duża cały czas mówi o jakimś domku. Domek to podobno miejsce, w którym jest zawsze ciepło, dają dużo jeśc i miziają. I tak cały czas. Chciałabym mieć domek... Duża mówi że mi poszuka. Tylko musi się on, ten domek znaleść. Długo sie szuka takich domków? Bo jest bardzo zimno. Żeby sie tylko znalazł domek......
Niunia to mała podwórkowa koteczka bez ogonka i z chorym oczkiem. Jest szara, pręgowana. Tak zwyczajnie szara. Nie srebrna i nie marmurkowa. Jest najbiedniejszym kotem w okolicy. Mieszka na budowie, która już się zwija. Najprawdopodobniej w styczniu Niunia zostanie bez miejsca gdzie będzie mogła nocować. Chciałam po wydaniu Mamuni spod apteki złapać Niunię, podleczyć i szukać jej domu. Niestety zapowiada sie że mamunia zostanie u mnie dłużej. Więc na wiosnę chcę ją złapać i wysterylizować i wypuścić. Tylko czy ona dożyje do wiosny...
Dziś przyprowadziła mi 4 kociatka. Malutkie, chudziutkie kupki futerka trzęsące się z zimna. Musiała wypluwać tabletki antykoncepcyjne.
Jednemu maluszkowi znalazłam dom. Jak go złapę i odrobaczę powędruje do przemiłej młodej dziewczyny. Będę łapać w sobotę. A co z resztą?
Nie wiem co będzie dalej coraz częściej jestem wyzywana o karmienie kotów. Coraz częściej ktoś kotyprzegania...
Czy znajdzie się ktoś kto da dom małej szarej kotce? Albo jej maluszkom?