Witam po raz pierwszy wszystkich pozytywnie zakoconych
Mam pewien problem (a może to nie problem?) z moją kotką - ośmiomiesięczną rosyjską niebieską.
Otóż nie chce paskuda jeść nic innego niż sucha karma - koniecznie Hills Kitten: tuńczyk albo kurczak. Czasem udaje mi się namówić ją na odrobinę mrożonej wołowinki, ale zjada zawsze nie więcej niż połowę miski (resztę "zakopuje"). Lubi za to nabiał - serek Bieluch. Nie ma rownież problemów z witaminkami Baephara i pastami Gimpet.
Natomiast wypróbowałem już chyba wszystkie "mokre" karmy jakie można kupić: tacki, saszetki, różne smaki, dla kociaków, dla dorosłych i nic - podchodzi, obwąchuje i od razu "zakopuje", jeżeli zostawię na dłużej, to odchodzi z rejonu misek z ogromnym niesmakiem i nie ruszy nawet suchego. Nietrudno zgadnąć, że wszelkie mieszanki z suchym itp. nic nie dają - wywącha intruza i po zawodach.
Obawiam się czy taka monotonia i "uzależnienie" od jednego rodzaju jedzenia (suche to ok. 80% jej diety) kotu nie zaszkodzi???
Może macie doświadczenia z takimi uparciuchami???
Pozdr.
Yaris[/list]