Co myślicie o podstępnym sposobie na zdobycie kota?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 06, 2004 8:09

Corn pisze:NattyG, jaki to podstęp w stosunku do TZ. Ja bardzo bym chciala drugiego kotka ale moj TZ nieugiety jest.
Przepraszam za wścibskość ale juz argumentów dla TZ mi brakuje. :(



zanim pojawiła sie pierwsza kicia w maju , rozmowy o kocie trwały od wrzesnia i na kazdy mój argument było stanowcze NIE :cry: była nawet próba przekupstwa , chciał jakies głosniki subbufery wiec wziełam na raty przyniosłam do domu zapytałam kiedy moge miec kicie a on na to ze nie mogę :evil: :evil: :evil:

a w maju zaczeło sie wszystko od swinki wietnamskiej :lol:
bylismy u znajomych , kolezanka zapytala mnie jakie zwierzatko mogła by chciec :roll: wiec zazartowałam zeby kupiła sobie swinke wietnamską
na to moj Piotr stwierdził ze na swinke to on sie zgadza
potwierdziłam to jeszcze kilka razy przy swiadkach
i na drugi dzień zaczełam poszukiwania swinki i zaczęłam czytac na temat swinek
poniewaz te słodkie istotki waza ok 30 -do zapasionych- 70 kg szybko zreazygnowałam z tego pomysłu
ale ..... Tz o tym nie powiedziałm , przez tydzień nawiałam o swinkach a on robił wielkie przerazone oczy ale głupio mu było po raz drugi złamac obietnice :twisted:
wierzcie mi był naprawde zdruzgotany, znajomi byli wtajemniczeni i tez cały czas mu dogadywali w tym temacie
po tygodniu stwierdziłam ze koniec kary i ze juz mu niedługo powiem ze nie bedzie swinki :twisted: i w tym czasie wpadło mi w oczy :roll: ogłoszenie o kotkach i stwierdziałm ze jest to dobry moment

przwiozłam malą czarną kulkę , ugotowałm obiad , piwo do lodówki, i czekałm na powrót Tz

Piotr jak wpadł do domu i zobaczył moją mine zapytał gdzie jest swinia i zaczął biegac po mieszkaniu , pokazałm Kicię i widziałm ze mu ulzyło , sam zreszta potem sie przyznał za jak zobaczył kicie to az mu sie błogo zrobiło :lol: :lol: :lol:

a moje nastepne skarby poprostu przyniosłam do domu i postawiłam go przed faktem dokonanym
tu mozesz o tym poczytac
http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... ht=#807543

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Śro paź 06, 2004 8:26

Natty dobre to bylo :D ja wiem ze moj TZ na kota nastepnego by sie zgodzil bo jak patrze jak oni sie razem przytulaja (bo kociak jest jeszcze maly) to az mi sie cieplo robi :) no ale jakby nie bylo to ja mam kotke a on malego kociaka :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

asiulka

 
Posty: 4832
Od: Czw sie 12, 2004 9:18
Lokalizacja: Hajnówka-Białystok

Post » Śro paź 06, 2004 9:05

Neska tak jak już Ci pisałam na PW dorosła kotka nie jest już rozrabiaką i myślę, że nie będzie z nią takiego problemu jak z małym kotem. Te dwie bidy ze schroniska które znalazły do tej pory dom na forum to najkochańsze mizianki a nie rozrabiaki :) MOżesz zapytać follow i Majorkę :) Kochane i grzeczne panny :)

Musisz się tylko liczyć z tym, że w naszym cudnym schronisku panuje grzybica :( nie wiem czy wszystkie koty są chore ale może tak się właśnie stać... obydwie i Nutka i Miodunka niestety mają grzybicę... musisz się także przygotować na szczepienie ponieważ u nas w schornisku koty nie są szczepione bo nie ma na to pieniędzy :( Ja chętnie Ci pomogę w adopcji kota z Bydgoskiego schroniska :) Sama nie mam samochodu ale mam kogoś kto mi pomoże :wink: Przywiozłabym CI kotkę... a mamie możesz powiedzieć, że przy starszej koleżance maluch się trochę uspokoi :) Poszukam jeśli się zdecydujesz takiej słodkiej koteczki :)
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 06, 2004 9:29

Natty -obśmiałam się jak...wietnamska świnka :)
Ale ty jesteś przebiegła -obiadek, piwko w lodówie....Cwaniara.
Ja marzę o dachowcu (dziwne nie...). Na razie muszę urodzić dzidziusia (mam ujemne miano na toxo więc kotek "z ulicy" na raszie odpada; a jeśli ma być dach to tylko taki). wierzę, że po prostu "mnie znajdzie" i nie bedzie wyjścia.
Gosia, dwaj chłopacy-pluszacy Pafnucy "Puff" i Chojrak oraz Anna Dymna za Tęczowym Mostem
Obrazek Obrazek Obrazek

mała_gosia

 
Posty: 404
Od: Sob paź 18, 2003 20:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 06, 2004 10:07

mała_gosia pisze:Ja marzę o dachowcu (dziwne nie...).


Wcale nie :twisted: Na pewno cię kiedyś znajdzie taki mały król wszystkich dachów :D

Nesko, osobiście odradzam pakowanie się w takie tajemnicze układy. Czesem kończą się nieugiętą postawą współmieszkańca, a znacznie łatwiej godzić się ze zwykłym NIE i marzyć dalej, niż musieć oddać kotka, którego natychmiast pokochasz.
Spróbuj jeszcze negocjować z mamą. Czasem trzeba czasu i ... zwykłego znudzenia rezydenta. Mój TŻ długo nie widział potrzeby drugiego kota, ale przekonał się. Dzisiaj w chwilach słabości twierdzi, że dwa koty to naprawdę jest TO :smiech3:

Życzę Cię, żebyś miała drugiego kiciaka jak najszybciej :D

Sigrid

 
Posty: 5239
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro paź 06, 2004 14:17

NattyG pisze:
Piotr jak wpadł do domu i zobaczył moją mine zapytał gdzie jest swinia i zaczął biegac po mieszkaniu ,



Dobre, dobre. :lol: :ok:

Jak widać, wszystko jest kwestią pomysłowości.

Właściwie to chciałam napisać, że sprawą decydującą jest dobór odpowiedniego pomysłu do danego człowieka, ale w tym przypadku mogłabym zostać źle zrozumiana.... :D


----

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Blue, kasiek1510, Zeeni i 292 gości