Kochani,
mój kot ma 5 lat. Całe życie spędził w małym mieszkaniu, nie wychodząc na zewnątrz. Wydawało mi się, że był szczęśliwy z nami. Nie wychodził nawet na balkon, ponieważ mieszkaliśmy na 9 piętrze. Od miesiąca mieszkamy na parterze w innym miejscu. Od paru dni wychodził na balkon, jednak był bardzo strachliwy. Wczoraj wieczorem wyszedł na balkon i więcej go nie widziałam. Co robić? Pomóżcie proszę. Czy wybrał wolność? Dodam, że jest kastratem. Czy wróci?
Spał zawsze w ciepłym łożku. Gdzie teraz jest? Co robi? Poradźcie proszę, jak amm się zachować. Czy poza ogłoszeniem rozlepionym na osiedlu coś mogę zrobić?
Gosia