skarżę się :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 26, 2004 13:28 skarżę się :(

jestem zdruzgotana :( po nemezis lacznie zglosilo mi sie piec osob, wszystkie pierwszy test pt. "czy chcesz kotka na pewno, czy bedzisz dbac, o niego itp" przeszly pomyslnie. potem nadszedl drugi test pt "nemezis jest troszke chora, ale nie zagraza jej to zyciu". i tu pojawil sie problem, bop wszystkie osoby oblaly druga czesc. kazda sie wycofala, kazda stwierdzila, ze nie chce takiego kotka.... jedna osoba jestem wogole zniesamaczona..... stwierdzila ze taka kaleke to trzeba uspic :( juz nic nie powiedzialam, bo i po co? nemezis wlasnie pojadla, teraz sie myje i zaraz pewnie zwinie sie w klebuszek do snu... jak na dziczka oswaja sie bardzo szybko, na tyle, ze wie juz ze jedzenia nie braknie, ze lozko sluzy wylacznie do wyspania sie dla kota, ze myszka na sznurku mozna sie cudownie bawic....ze w razie zadyszki, wezme na rece, uspokoje i niemila dolegliwosc szybko minie i bedzie mozna bawic sie dalej.. dlaczego ludzie dyskfalifikuja troszke usposledzone koty.... nie rozumiem i chyba nigdy tego nie pojme..tak, uzalam sie, bo lzy same cisna mi sie do oczu jak patrze na te kruszynke, ktora pewnie w koncowym efekcie zostanie u mnie...
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Nie wrz 26, 2004 13:33

mnie koci katar marysi nie odstaryszł wrecz przeciwnie , wiedziałm ze musze ją zabrac bo inaczej moze byc bardzo zle

koka miała cos z okiem jak ją przyniosłam

Ylva mnie poinformowła ze Ola troche kuleje ale tez mnie to nie odstraszyło

wiec moze szaszathi nie bedzie tak zle
mysle ze osoby które biora pierwszego kotka sie boja , wiec moze swe siły jesli chodzi o nemezis skierowac na chcących sie dokocic

a swoja droga to zdrowy kot tez moze zachorowac i co wtedy :evil:

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Nie wrz 26, 2004 13:40

Szaszthi - widocznie Nemezis nie trafila jeszcze na swojego czlowieka :-( Ale trafi na pewno. Mocno trzymam za nia :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84857
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 26, 2004 15:35

To jest przykre,znam to odczucie kiedy już jestem pewna,że kot znajdzie dom a tu okazuje się,że osoba na początku wykazująca wielką chęć i robiąca wielki szum rezygnuje.Uświadomiłam sobie jedno,że trzeba brać poprawkę na ludzi żeby nie dochodziło do rozdczarowań.Mam nadzieje,że uda się Nemezis spotkać odpowiedzialnych ludzi.
:wink:
pozdrowienia-Werka


Obrazek

Werka1

 
Posty: 839
Od: Nie sie 01, 2004 13:49
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Nie wrz 26, 2004 16:10

Dziewczyny mają rację. Kicia jeszcze nie trafiła na swojego człowieka. Pewnie ktoś takiej biedulki szuka a nie wie, że ona u Ciebie czeka.

Daj ogłoszenie + zdjęcie na adopcyjną, może szybciej się odnajdą. :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35110
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie wrz 26, 2004 16:16

no ze zdjeciem jest najgorzej, musze od kogos pozyczyc cyfrowke :?
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Nie wrz 26, 2004 16:32

Ogłoszenie bez zdjęcia mogę dać już a zdjęcie dodać potem :D

Zdjęcie ważne jest - pomaga ludziom wyobrazić sobie jaki jest kotuś i zapobiega nieporozumieniom.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35110
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie wrz 26, 2004 16:41

oki, super, ide na adopcyjna pisac ogloszenie, a pozniej, moze jutro, dodam zdjecie :)

no dodałam ogloszenie, a jutro, najdalej pojutrze puknę do Ciebie żebyś umieścila zdjęcie.

dziekuje bardzo :D
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Nie wrz 26, 2004 16:54

Pewnie ze przykre jest to co sie dzieje w zwiazku z koteczka :(
Ale z drugiej strony - z tego co piszesz - wada rozwojowa jest dosyc odczuwalna i kotka wymaga odpowiedniego postepowania, byc moze potem tez cos trzeba bedzie z tym robic bo nie wiadomo pewnie tak do konca jak to sie bedzie rozwijalo wraz ze wzrostem koteczki.
Calkiem prawdopodobne ze nauczy sie z tym zyc i swietnie bedzie sobie radzila a jako starszy kot nie bedzie tak wariowala- jednak byc moze w jakis sposob bedzie jej to dokuczalo troche.

Dlatego uwazam ze lepiej zeby mala troszke dluzej poczekala na dom - ale zeby to byl dom u osoby swiadomej sytuacji i takiej ktora bedzie gotowa odpowiednio zajac sie kocinka. I nie znudzi jej sie to po miesiacu - bo podjela decyzje zbyt pochopnie.
A byc moze bedzie tez w stanie zapewnic jej wlasciwa pomoc weterynaryjna - jesli bedzie taka potrzeba.

A co weci mowia?
Nie ma szansy skorygowania ksztaltu klatki piersiowej zeby pluca jednak mogly rozprezac sie wlasciwie?
U ludzi w takiejsytuacji wklada sie specjalna sprezynke ktora rozpycha zebra.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie wrz 26, 2004 17:07

szaszthi pisze:oki, super, ide na adopcyjna pisac ogloszenie, a pozniej, moze jutro, dodam zdjecie :)

no dodałam ogloszenie, a jutro, najdalej pojutrze puknę do Ciebie żebyś umieścila zdjęcie.

dziekuje bardzo :D


Gotowe :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35110
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie wrz 26, 2004 17:10

wet, u ktorego bylam, narazie zalecil wylacznie rtg zeby sie upewnic, ze nic sie jej nie stanie, do czasu "postawienia" na nogi. mala jest troche wychudzona, byla odrobaczana, odpchalan no i za tydzien szczepienia. okolo 8 pazdziernika jestem umowiona na konsultacje (do tego czasu szukam koteczce domu, z zapewnieniem ze wydam ja dopiero po owej konsultacji). ma ja obejrzec dokladnie chirurg i podjac decyzje o ewentualnej operacji, ale po pierwsze mnie przerazaja koszta (jak bedzie trzeba to oczywiscie wyciagne chocby ostatni grosz), po drugie rehabilitacja (z tego co mowil wet bedzie dlugotrwala i bolesna dla kota, wymagajaca pelnego poswiecenia, pilnowania koteczki aby nie skakala, nie bawila sie itp.) wet osobiscie radzil narazie wstrzymanie sie i regularne rtg, no a jak to bedzie to dokladnie 8 bede wiedziala. szanse na normalne zycie ma duze, nie ma ucisku na serce, nie grozi przebicie narzadow. ja juz sama nie wiem, moze lepiej jak zostanie u mnie.... w tej chwili mam potworny dylemat....poki co, ogloszenia umiescilam, jesli znajdzie sie osoba pewna, sprawdzona, swiadoma posiadania takiego kotka to oddam... ale po 8 pazdziernika.
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 369 gości