Napisane: Nie wrz 26, 2004 12:10
No moj Tata tez kiedys uderzyl w psa... dzieci spacerowaly z nim bez smyczy i rzucaly mu kij, kij polecial nie tam gdzie trzeba i nie bylo mowy o zahamowaniu Z tym ze to bylo dobrych parę lat temu, wystarczajaco dawno, zebym znala to tylko z opowiesci - mielismy wtedy tzw. "malucha" i po uderzeniu w duzego psa odnieslismy wieksze szkody niz on (znaczy sie rozbite cale przednie swiatla). Psu na szczescie sie nic nie stalo (zostal dowieziony do weta).