Jak wychowac kotka????

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 26, 2004 16:38

W jakiejś mądrej książce o wychowaniu kota czytałam, że kot to inteligentne zwierze, więc wystarczy tylko dwa razy powtórzyć, że czegoś ma nie robić i sprawa załatwiona. No i dowiedziałam się, że faktycznie. Wystarczy dwa razy powtórzyć kotu, że nie może np. wspinać się po moskitierze i... Od razu się UCZĘ, że to nic nie daje :wink: Tak jak pisze Kiara, kot musi sam zrezygnować np. z powodu zbyt ciężkiej już pupki :D
A z kolei sposób "na spryskiwacz" poinformował mnie, że mój kot uwielbia zabawę wodą i uwielbia być mokry :), dzięki czemu wiem jak można zabić nudę koty-jedynaczki :wink:
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 27, 2004 13:50

Nie wierzę w opowieści, że kota nie da się wychować. Wiadomo, że to nie jest pies i ciężko go wytresować, ale wychować zawsze można. Moja kica doskonale wie czego robić jej nie wolno i stosuje sie do zakazów. Na kota trzeba po prostu krzyczeć, albo wołać: psik, już od małego, kocica w stosunku do młodych też tak postępuje. I przede wszystkim być konsekwentnym w przestrzeganiu zakazów. Jak nie wolno chodzić np. po stole to nie wolno i zawsze trzeba kota przeganiać.
Powodzenia w wychowywaniu kotów.

EBI

 
Posty: 9
Od: Wto lip 20, 2004 23:13
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon wrz 27, 2004 14:00 Wychowanie kota

Co do konsekwencji - zgadzam się. Ale na kota nie trzeba krzyczeć. One doskonale czytają mowę ciała, jak konie i inne zwierzęta. Wystarczy tupnąć z lekkim wypadem w ich kierunku i zmykają aż się kurzy. Ja połączyłam to z groźnym mruknięciem "nie" i w tej chwili nie muszę juz tupać, wystarczy warknąć i kot wraca na swoje miejsce. Ofcourse nie skutkuje to za każdym razem, ale wydatnie zwieksza moje szanse, kiedy w zasięgu kota jest jakaś apetyczna kanapka z wedliną, a ja akurat na drugim końcu kuchni :D

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Pon wrz 27, 2004 14:08 Re: Jak wychowac kotka????

anna57 pisze:
Anetamaria pisze:Jak nauczyc kotka ze wchodzenie w pewne miejsca jest be???? Ze robienie pewnych rzeczy jest be????? I nie mam na mysli robienia nie tam gdzie trzeba bo to sie mojej milej nie zdarza.Ale jak nauczyc ze nie wolno wchodzic za szafke, albo wchodzic na firanke, albo polowac na nogi wlaciciela.......


Jak ktoś to będzie wiedział, to proszę o wiadomość :wink:

Zglaszam sie, jakby co mam swiadkow, ktorzy bywaja u mnie w domu. Firanki wisza, moje koty nie chodza po stolach i nie zagladaja do naszych talerzy, w kuchni i w saloonie. Nauczylam je tego bez psikania woda, mowienia psik (koty myslalaby ze kicham :wink: ) i innych strasznych dzialan. Trio jest faktycznie rozpieszczone, ale rzeczy na ktorych mi zalezalo udalo mi sie uzyskac. Jestem jakims cudotworca? 8O
Ostatnio edytowano Pon wrz 27, 2004 14:09 przez Anja, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon wrz 27, 2004 14:08

Kot to taktowne zwierzątko i jeśli go przekonamy, ze niektore jego wyczyny sprawiają nam przykrość to kot gotów jest isc na kompromis. Krzyczeć ani psikac wodą nie trzeba ale kot musi wyraźnie odczuć, ze jesteśmy z jakiegoś postępowania niezadowoleni. Konsekwencja też jest konieczna.
I oczywiście nie wszystko da sie kotu wyperswadować - np. wymaganie od kociaka , żeby nie gonił za naszymi nogami albo nie wdrapywał sie na firankę w trakcie szaleńczego polowania na muchę jest sprzeczne z jego naturą i bezsensowne - my tez musimy isc z kotem na jakies kompromisy :D

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 27, 2004 15:29

Jak nauczyć? Konsekwencja i nieskończona cierpliwośc, cierpliwośc i konsekwencja.
U mnie też firanki wiszą, kwiaty doniczkowe stoją wszędzie, bibeloty itp rzeczy(o dziwo wychowałam 2 mioty kociąt bez zmiany wystroju mieszkania).
Kocice wiedzą, że te rzeczy, które są zabronione są zawsze zabronione. Mówiłam konsekwentnie - nie - kotu wchodzącemu na blaty kuchenne, nakryty stół, próbującemu wykopywać kwiatki z doniczki itd.
Wiele razy uprzedzałam niecny zamiar kota szykującego sie do np. wskoczenia na parapet z kwiatami mówiąc złowrogo "nie kombinuj" i kocice reagują na to. Że nie robią tego poza moimi plecami mam dowód w postaci nadal stojących kwiatów i mięso pozostawione do rozmrożenia na kuchennym blacie spokojnie czeka na pokrojenie.
Wiedzą świetnie czego nie wolno. Bajry od dawna nie potrzebowałam upominać. Nad Sonia nadal pracuję, ale wystarczy że pojawię się w progu kuchni gdy zdaży jej się wejść na blat i nabieram powietrza do wygłoszenia kwestii a kocica wieje aż się kurzy.
Nie podnoszę głosu - kot ma słuch wyśmienity, każdy krzyk odbiera jako huk. Nie używam spryskiwacza, ale to ze względu na to iż Sonia jest wystawowa i nie może bać się spryskiwania stołu sędziowskiego dla dezynfekcji.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38267
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MainecoonHitman i 329 gości