Coś nie tak z moim Kitkiem- już wszystko ok :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 23, 2004 6:35

Ja tez trzymam za rudzielca przesympatycznego!
Macda korzystala z lecznicy na Hawajskiej o ile pamietam.
Siu do analizy przyjma Ci oczywiscie w kazdej lecznicy.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw wrz 23, 2004 16:01

No to tak...
Noc praktycznie nie przespana, od 6.30 na nogach no i pilnowanie kota, żeby zrobił siusiu. A on co? A on nic. 8) O jedzenie się upomniał, a jak, ale z sioo nici. Kuweta bez żwirku mu się chyba nie spodobała, więc ją zbojkotował i poszedł spać. :roll: Wtedy ja też padłam i wartę przejęła mama. O 11 ciągle nic, więc się ciut ciut zdenerwowałam :wink: i wsypałam żwirek z powrotem do kuwety. A w kota jakby nowe życie wstąpiło, wlazł do środka pogrzebał i przyjął pozycję strategiczną. :wink: Wtedy mama zaatakowała go ze spodeczkiem. :lol: Metoda skuteczna, szczerze polecam. Sioo zamknęłam w słoiczku i zawiozłam do analizy.
Wyniki już są. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, wszystko w normie. Niby bardzo się cieszę, ale... :roll: No właśnie, nieprawidłowości nie ma, a dolegliwości nadal są. Kitek ma już łysy placek na ogonie, wylizany do samej skóry. :?
Tak więc badań ciąg dalszy... Teraz łapiemy kupkę, a jutro wieczorem mamy umówioną wizytę.
Mam nadzieję, że to badanie coś wykaże, bo jesli nie, to juz nie wiem co robić. :( Mam nadzieję, że wet będzie wiedział. :)
Na szczęscie samopoczucie kotuch ma lepsze, tak jakby wczoraj miał jakis atak, a teraz wróciło do normy, tyle tylko, że nadal się liże w tym samym miejscu.
A ja mam tylko taką cichą nadzieję, że to nie jest zachowanie na tle psychicznym, spowodowane stresem związanym z pojawieniem się w domu Pumy. :( Bo wtedy to byśmy mieli problem... :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

magna79

 
Posty: 698
Od: Nie wrz 05, 2004 20:32
Lokalizacja: Warszawa- Ursynów

Post » Czw wrz 23, 2004 17:28

Moja Myszka z niewyjaśnionych przyczyn swego czasu odgryzła sobie kawałek ogonka 8O . Z racji groźby poważnej infekcji trzeba było część amputować (około 1 cm), po konsultacjach (licznych) z wetami wyszło na to ,że miało to podstawy psychiczne, nie wiem jakiś stres..dołączyła do nas trochę wcześniej całkiem nowa kocia (aż znad morza) więc może u twojej jest podobnie.. :? A zaczęło się od wylizywania ogona, następnie zaczęła się go bać 8O ...i odgryzła.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw wrz 23, 2004 20:16

MOze warto byloby sprawdzic alergie u pani Beaty?
A nie tluscieje mu ten ogon?
Rozumiem, ze z gruczolami wszystko ok?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw wrz 23, 2004 20:23

Prosze Cie - zrob badania krwi - mysmy od nich zaczeli - mocz Bazylki jest w normie, a z krwi wyszly poczatki problemow z nerkami
I od razu i watrobowe i nerkowe wyniki - nie tylko sama morfologie.
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 23, 2004 20:33

O slusznie, skoro badan krwi nie bylo.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw wrz 23, 2004 20:58

Łojezu, Agusia, teraz to mnie na serio wystraszyłaś... 8O
Właśnie tego się obawiam- problemów psychicznych. Chciaż z drugiej strony Kitek nie jest takim typem. To raczej taki typowy bezproblemowy facet- otwarty, pewny siebie...
Kaska- zrobię badania krwi, dzięki za sugestię. :)
Zuza- orientujesz się ile takie pełne badanie krwi kosztuje w Warszawie? Chciałabym wiedzieć na jaki wydatek się szykować...

Dzisiaj Kitek zachowuje się normalnie, apetyt dopisuje, humor też, tylko to lizanie ogona... :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

magna79

 
Posty: 698
Od: Nie wrz 05, 2004 20:32
Lokalizacja: Warszawa- Ursynów

Post » Czw wrz 23, 2004 21:00

To pewnie zalezy od lecznicy, ale jakies 50-70 zl za morfologie, wskazniki nerkowe i watrobowe...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw wrz 23, 2004 21:04

Beata, dziękuję. :)
Jutro załatwię badanie kupki, a wieczorem u weta pobierzemy krew.
Teraz tylko muszę Kitka ładnie poprosić, żeby się załatwił, bo jak znam swoje szczęście to będę rano czekać aż mu się zachce... :roll: :lol:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

magna79

 
Posty: 698
Od: Nie wrz 05, 2004 20:32
Lokalizacja: Warszawa- Ursynów

Post » Czw wrz 23, 2004 21:09

al moze najpierw dowiedz sie - u mnie w lecznicy krew pobierania jest tylko rano, wylacznie w "nalgych" przypadkach po poludniu - ma to zwiazek z godzinami, w ktorych laboratorium pobierajace krew od danej lecznicy przyjezdza po "material"

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw wrz 23, 2004 21:17

Laboratorim jest tam na miescu, w tym samym budynku, ale faktycznie czynne jest tylko do 19, a ja mam wizytę n 19.30. Więc na pobieranie krwi raczej trzeba będzie przyjechać któregoś dnia rano.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

magna79

 
Posty: 698
Od: Nie wrz 05, 2004 20:32
Lokalizacja: Warszawa- Ursynów

Post » Czw wrz 23, 2004 21:48

Magna - pojedz na pobieranie krwi na Strzeleckiego, ich labo robi dosc szybko, jesli mozesz pojechac w ciagu dnia to wieczorem powinnas miec wynik, zreszta zawsze mozesz tam zadzwonic... (to jest na skos od SGGW). A z gotowymi wynikami juz do swojego weta.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw wrz 23, 2004 22:05

Dzięki, Zuza, dobry pomysł. :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

magna79

 
Posty: 698
Od: Nie wrz 05, 2004 20:32
Lokalizacja: Warszawa- Ursynów

Post » Czw wrz 23, 2004 22:09

magna79 pisze:Laboratorim jest tam na miescu, w tym samym budynku, ale faktycznie czynne jest tylko do 19, a ja mam wizytę n 19.30. Więc na pobieranie krwi raczej trzeba będzie przyjechać któregoś dnia rano.


Zwłaszcza, że warto takie badania robić na czczo. Inaczej mogą być niemiarodajne.
A ja ciągle nie mogę nakryć kota w kuwecie :/ Jutro chyba też będę czatować od 6 rano...

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

Post » Czw wrz 23, 2004 22:16

Fakt, ludziom krew też pobiera się na czczo.

Ja czatuję cały czas, a kot ma dyspensę na jedzenie (zwykle pilnujemy diety, bo mamy lekką nadwagę :wink: ), bo im więcej zje, tym szybciej będzie kupka. :lol: A apetyt mu dopisuje, jak zwykle... 8)
Tylko zastanawiam się co będzie jak załatwi się w nocy zanim wstanę i nie będę wiedziała czy to jego dzieło leży w kuwecie czy autorką jest Puma... :roll:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

magna79

 
Posty: 698
Od: Nie wrz 05, 2004 20:32
Lokalizacja: Warszawa- Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 515 gości