PJR pisze:1. Możliwość ponownego spotkania z kocurem przed hormonami/sterylizacją.
2. Zanieczyszczanie ogrodów sąsiadom.
3. Kuweta za blisko "gniazda"? (2-3m)
4. Czy granulacja żwirku może mieć znaczenie (lepszy drobniejszy)? W okolicy ziemia jest piaszczysta...
4. Zima - jak to będzie wyglądać?
5. Dylemat sensu largo - lepiej, żeby kot był domowy, czy wychodzący?
Co na to praktycy?
Gratuluje niespodziewanego zakocenia
Koteczka miala intuicje, ze znalazla sobie tak dobrego czlowieka
Ad 1. Tez bym sie o to obawiala. Zwlaszcza, ze koteczka ocierajac sie o drzewa itp. i zalatwiajac swoje potrzeby, jednoczesnie trzyma kocura w poblizu, bo on czuje po zapachu, gdzie ona bywa i czy ma ruje.
Moze jednak lepiej jej nie wypuszczac poki co...
Ad 2. Sluszne spostrzezenie
A sasiedzi sa rozni. A nuz ktorys sie zdenerwuje i ja pogoni albo zrobi krzywde...
Ad 3. 3m powinno byc ok. Koty nie lubia tez, kiedy kuweta stoi blisko misek z jedzeniem.
Ad 4. Twoja kotka nie zna w ogole (byc moze kiedys znala) kupnego zwirku, wiec nie sadze, aby miala wsrod nich jakis faworyt.
Ogolnie wydaje mi sie, ze ona sie wstrzymuje, bo kuweta to cos nowego, i nie czuje sie z tym jeszcze calkiem komfortowo. Poza tym prawdopodobnie jest jeszcze zestresowana przejsciami ostatnich dni, zmiana "gniazda" W stresowych sytuacjach koty potrafia wstrzymac sie do paru dni.
A odkad zaczales wypuszczac ja do ogrodu na zalatwienie potrzeb, to pewnie juz w ogole trzyma i czeka, az ja znowu wypuscisz.
Mysle, zeby moze sprobowac sypnac sporo zwirku do kuwety, i dac jej czas na przyzwyczajenie sie do niej. Koty to czysciochy, jesli nic im nie dolega, nie sa spiete albo w stresie (albo obrazone
), to z reguly nie lubia robic gdzie popadnie. Tak samo jak koty domowe czesto wstrzymuja sie na dworze, i dopiero po powrocie ze spaceru zalatwiaja sie do kuwety. Stawialabym na to, ze sie przekona do kuwety, i jeszcze nauczy maluchy korzystania z niej
Ad 4. Zima u Ciebie w kotlowni bedzie wybawieniem dla niej i kociakow.
Tam ma cieplutko, bezpiecznie, jedzenie podane, a jesli jeszcze jakas mysz sie nawinie to jej blad
Gdybys jeszcze mogl zorganizowac dla niej cos z sisalu albo jakis pieniek, zeby mogla sobie poostrzyc pazurki, i moze pare myszek do zabawy, to byloby super
Po sterylce najfajniej mialaby w domu u Ciebie, bo trzeba pilnowac szwow, czesto nie obedzie sie bez ochronnego kolnierza, i Tobie byloby latwiej sledzic w jakiej kicia jest formie i czy wciaz karmi kocieta.
Ad 5. Moje sa wychodzace i ogolnie jestem zdania, ze jezeli tylko sa mozliwosci, to kot wychodzacy jest najszczesliwszy.
Ale tu juz musisz dokladnie zweryfikowac, czy sa na to warunki.
Okolica ruchliwa czy spokojna, sasiedzi przyjazni kotom czy zagrozenie, zielen i teren na spacery czy niebardzo.
Alternatywnie mozna kupic szelki i smycz i spacerowac z kotem. Wielu forumowiczow tak robi
Jezeli zdecydujesz sie na wypuszczanie kotki na dwor, to radzilabym nie robic tego od razu, tylko dopiero po sterylce i dodatkowo odczekac jakis miesiac, zeby kotka zdazyla sie troche udomowic, tak zeby przebywanie na podworku traktowala jako codzienna rozrywke, i pamietala, ze mieszka w domu a nie pod schodami.
Poza tym koty po sterylizacji traca swoja pozycje wsrod dzikich kotow, i w zwiazku z tym przewaznie nie maja odwagi za bardzo oddalac sie od domu i podbijac nowe tereny. Dlatego wazne jest, zeby nie wypuszczac i zapominac o kocie az do wieczora, bo domowy kot czesto po kilku godzinach ma dosyc tego dotleniania i chce do domu, wtedy siedzi pod drzwiami jak obraz rozpaczy i czeka
Dobrze jest tez miec jako staly punkt programu najlepszy posilek dnia zaraz po spacerku. Stworzysz wtedy dodatkowy pozytywny bodziec dla kotki, zeby wracala do domu. Moje juz tak sie nauczyly, ze po powrocie do domu od razu jak automaty ida do misek
Zapowiada Ci sie piekna zima
A jak kici na imie ?