Sterylizacja a życie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 21, 2004 10:06 Sterylizacja a życie

Slyszalam juz od kilku osob, ze sterylizowanych kotow lepiej nie wypuszczac na wolnosc, poniewaz moga byc zagryzione przez niewysterylizowane koty, ktore nie toleruja odmiencow. Zastanawiam sie, czy to rzeczywiscie prawda :?:

Ashanti

 
Posty: 260
Od: Czw wrz 02, 2004 18:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 21, 2004 10:46

Nie zauważyłam. Kotki moich rodziców świetnie sobie radzą na "wolności", tzn. w ich ogródku i sąsiednich. Mój własny "niepełny" kocurek miał wprawdzie pewne zatargi z niewykastrowanym kotem sąsiadów, ale zdaje się, że się już dogadali.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 21, 2004 10:49

Moje wykastrowane kocury są postrachem okolicy :wink: , a kotki (wysterylizowane) przeganiają intruzów z niezwykłą agresją 8O . Wszystkie są wychodzące i po operacjach. Często słyszę jak przepędzają kocich sąsiadów ( przychodza z działek i na pewno nie są wysterylizowane-jeszcze :wink: )więc to chyba zależy od kociego charakteru, bo również słyszałam o niebezpieczeństwach jakie mogą spotkać wysterylizowane, wychodzące kociaki.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto wrz 21, 2004 10:51

Moja wysterylizowana Pola przegania wszelkie koty a okolicy! Nie daje sobie w kasze dmuchac !
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto wrz 21, 2004 11:07

To stanowczo mit. Są raczej bezpieczniejsze, bo nikt ich nie bierze poważnie w "intymnych" sprawach :)
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 21, 2004 11:26

Moją wysterylizowaną kotkę wszystkie kocury biorą na poważnie :wink: . Czasami przychodzi śmierdząca kocurami, wielokrotnie widziałam jak puszcza się z kiciusiami i strasznie się łajdaczy ! :D Normalnie się puszcza!!! :wink:

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto wrz 21, 2004 11:28

Agusia pisze:Normalnie się puszcza!!! :wink:

:lol:

Co więcej, kociaste przestawione na "safe sex" potrafią być w gromadzie pewniejsze siebie - jakby ujęcie "rozterek hormonalnych" zdejmowało im coś na kształt kłopotu z głowy 8O

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 21, 2004 11:29

Mit.
A z tego co pamiętam -kastraty -nawet mniej narażone sa na agresje kocurów -bo to (kastrat0 nie jest dla kocura kockurencja. Przez to -jak słysze i tu czytam -czesto są tak zdezorientowane 9kocury), że pozwalają się kastratowi natłuc po prostu :)
Gosia, dwaj chłopacy-pluszacy Pafnucy "Puff" i Chojrak oraz Anna Dymna za Tęczowym Mostem
Obrazek Obrazek Obrazek

mała_gosia

 
Posty: 404
Od: Sob paź 18, 2003 20:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 21, 2004 11:40

Ech, mój Groszuś potrafi przepaść na całą noc, a kiedy go wołam słyszę tylko zniecierpliwione " MRRRAUUU", czyli "daj mi spokój, kobito!". Cóż, parę dni temu wrócił z "podbitym" okiem, bo awanturował się w ogródku. :-) Mówimy, że nasz Groszek "doradza"...wiecie...kot-doradca :lol:

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 21, 2004 11:46

:lol:

Ashanti

 
Posty: 260
Od: Czw wrz 02, 2004 18:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 21, 2004 11:53

Tu może być problem z kastrowanymi kocurami - one jednak tracą rolę dominanta i mogą być zepchnięte na margines kociej społeczności. Dlatego np. my kastrujemy kocury tylko kiedy są pod stałą opieką i nie muszą walczyć o żarełko. W ogóle to skupiamy się na koteczkach, więc tych wykastrowanych kocurków jest niewiele u nas.
Marycha, Egon, Sabina, Ziuta, Lucyna, Winfred, Marcel, Polinezja, Leon, Nelson, Gordon, Ryba, Mucha, Balbina
Jeżyk i Fredek szukają domku! http://img242.imageshack.us/i/63733094.jpg/

Marycha

 
Posty: 1913
Od: Nie sie 11, 2002 23:01
Lokalizacja: Włocławek

Post » Wto wrz 21, 2004 12:09

Marycha pisze:Tu może być problem z kastrowanymi kocurami - one jednak tracą rolę dominanta i mogą być zepchnięte na margines kociej społeczności. Dlatego np. my kastrujemy kocury tylko kiedy są pod stałą opieką i nie muszą walczyć o żarełko. W ogóle to skupiamy się na koteczkach, więc tych wykastrowanych kocurków jest niewiele u nas.


Ale na moim osiedlu większość kocurów (w każdym razie tych z najbliższej okolicy) jest wykastrowana; uchował się tylko jeden, ma chyba ze 12 lat i poza tym że jest "sprawcą wielu ciąż" (u kotek tzw. działkowych, bo niedaleko są działki), to jeszcze próbuje ustawiać młodzież :twisted: . A Groszek ze swoimi wysterylizowanymi koleżankami z sąsiedztwa też się czasem kłóci, ale głównie dlatego, że jest od nich młodszy (znaczy się dostaje po łbie). Tylko z jedną, rówieśniczką lubi się bawić, a czy ta zabawa ma jakieś inne...ekhem, podteksty, tego nie wiem, bo chowają się w krzakach... 8)

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 21, 2004 12:26

Mit jak nic - sama widzisz po wpisach :twisted:
Moja kotka przegania wszelkiej maści i płci koty aż sierść leci hehe... wykastrowane zwierzęta pozbawione są - jak czytałam - większości ze swego osobniczego zapachu - no, można by w niektórych przypadkach polemizować - moja kotka jak strzyknie moczem w krzaki to jednak czuć! :wink: ale poważnie to jednak takie osobniki są własnie traktowane, z tego względu, mniej poważnie i w sporach i w "marcach"...przynajmniej tak jest w moim przypadku (w przypadku mojej koteczki)... :)

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 21, 2004 12:35

Mój Wacuś, który ma 9 lat i jest kastratem od lat 8 nie wychodził, ale od kiedy mieszkamy w domu z ogrodem zaczął badać teren.
Najpierw dostawał po dupce, ale teraz goni wszystko co się rusza w okolicy ( koty i psy)i nie daje sobie w kaszę pluć.

Ale ma lepiej od kocurków, bo mu się hormony do mózgu nie pchają :twisted:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto wrz 21, 2004 12:36

carmella pisze:Moja wysterylizowana Pola przegania wszelkie koty a okolicy! Nie daje sobie w kasze dmuchac !


Pola - tak trzymać!
Moja też ustawiła 3 koty teściowej! 8)
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Rudolfa, smoki1960 i 143 gości