Jedzenie - tak, ale chętnie i dużo tylko z ręki???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 18, 2004 22:44 Jedzenie - tak, ale chętnie i dużo tylko z ręki???

Zeus jest niejadkiem. Je mało i niechętnie przyjmuje nowości w misce.
Z powodu diety (pojedyncze kryształy w moczu) nie dostaje od przedwczoraj mięsa. Je tylko suche.
Kittena je niechętnie, RC MaineCoon - w miarę.
Jakiś czas temu kupiłam mu RC Exigent - suchych chrupek nie zjadł, tylko od razu zakopywał.
Dzisiaj rano rozmoczyłam mu Kitten i Exigent - jako zamiennik mięsa.
Na wierzch dałam Uro-Pet, chętnie zlizał. Trochę pasty zostało w misce, Zeus oczywiście już zaczął zakopywać. Wzięłam tę resztkę pasty na palec i mu dałam do pysia. Zlizał, mało palca nie odgryzł. Spróbowałam dać całego rozmoczonego chrupka - zjadł. Dałam więcej, więcej - i tak wrąbał 20 g rozmoczonego suchego, którego wcześniej nie chciał już tknąć:!:
Myślałam, że to przypadek - ale przed chwilą była ta sama historia z kolacją.
Wygląda na to, że w dzieciństwie był przyzwyczajony do jedzenia z ręki i teraz nie idzie mu jedzenie samodzielne.

Nie wiem, o co chodzi i co powinnam teraz robić :?:
Czy wielkim błędem jest karmienie go z ręki? W przeciwnym razie miska jest zakopywana i Zeus je niewiele.
Jak przyzwyczaić go do jedzenia z miski? Bo wygląda na to że on ma i smak i ochotę na to jedzenie, ale z jakis powodów sam go nie zjada.
Pomyślałam, że to może jeszcze przez to, że miski za nisko stoją i postawiłam je na małym rusztowaniu - i teraz miski metalowe stoją na takich dużych plastikowych Royala.

Z moim kochanym maleństwem nie mogę się ani przez chwilę poczuć spokojnie i bezpiecznie :cry:

emka

 
Posty: 216
Od: Pt mar 05, 2004 10:54
Lokalizacja: Skorosze

Post » Sob wrz 18, 2004 23:01

Wazne, zeby jadl. No z reki, trudno :roll: Po jakims czasie moze uda sie go przestawic na jedzenie z podlogi...

Moja Daisy byla zawsze niejadkiem, wiec karmilam ja nie tyle z reki, co podajac po 2-3 chrupki na podlodze :roll: I juz tak zostalo - je tylko z podlogi, do miski zaglada tylko nieswojej :lol: No w najwiekszej ostatecznosci, jak mnie nie ma na przyklad i ktos koty karmi, i suche zostawi w misce, to zje pewnie :roll:
A najlepiej jest jak ja "karmie" tzn. siedze obok i podsuwam na podlodze po kilka chrupek, i pochwale ze ladnie je, i czasami poglaszcze po grzbiecie :wink: . Potrafi sie o to glosno dopominac, mimo ze chrupki leza na podlodze w kuchni i na nia czekaja :evil:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie wrz 19, 2004 2:27

No, tak...
U mnie pasty z miski żaden nie zje, trzeba z ręki. Dalczego - nie wiem.

Dixi była kotem bez apetytu - nie zeżarła z miski nawet mięsa - musiało być podane ręką albo rzucone i upolowane.
Karmiłam ją z ręki suchym i miękkim, dopóki nie zaszła w ciążę.
On i tak dużo stracił z najlepszego okresu wzrostu - musisz się pomęczyć, ale jestem pewna, czy nie skazujesz się na dożywocie.
Może się nauczy jeść z apetytem od drugiego kota.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Nie wrz 19, 2004 2:54

Spróbuj jeszcze jednej rzeczy- miałam wrażenie, że dixi nie je miękkiego z misku, bo nie lubi wsadzać pyska i brudzić - trochę lepiej szło jej jedzenie z płatkich talerzyków (albo podawane na widelcu, z łyżki też nie jadła).

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Nie wrz 19, 2004 21:17

Kocurro pisze:Spróbuj jeszcze jednej rzeczy- miałam wrażenie, że dixi nie je miękkiego z misku, bo nie lubi wsadzać pyska i brudzić - trochę lepiej szło jej jedzenie z płatkich talerzyków (albo podawane na widelcu, z łyżki też nie jadła).


Kocurro kochana, zawiesiłaś moje dożywocie! :1luvu:
Chodziło właśnie o to, plus wysokość, na której stoi jedzenie. 8O
Teraz w kuchni mam ustawioną konstrukcję, na której stoi wielka micha z suchym, rozłożonym jedną warstwą, i duży talerzyk z mokrym, również rozłożonym jedna warstwą.
Kolacja była dzisiaj już pięknie zciamana z talerzyka - zostało zwyczajowe pare kawałeczków na czarną godzinę.
Suche w ciągu dnia też zniknęło.

Ufff.... :lol:

emka

 
Posty: 216
Od: Pt mar 05, 2004 10:54
Lokalizacja: Skorosze

Post » Nie wrz 19, 2004 21:20

Szkoda, ze te koty mowic nie umieja ;-) Powiedzialby taki jeden z drugim o co biega, a tak to sie czlowiek nakombinuje...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84857
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 19, 2004 21:30

zuza pisze:Szkoda, ze te koty mowic nie umieja ;-) Powiedzialby taki jeden z drugim o co biega, a tak to sie czlowiek nakombinuje...


Oj, jak koń pod górkę :!:
Jestem baaardzo szczęśliwa, że wspólnymi siłami udało się dojść, o co małemu łobuzowi biega :lol:

PS: pare chrupek na czarną godzinę zniknęło, teraz jeszcze suche jest pod ostrym obstrzałem :D

emka

 
Posty: 216
Od: Pt mar 05, 2004 10:54
Lokalizacja: Skorosze




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 375 gości