Piszę na prośbę koleżanki, która pracuje w Stoczni Marynarki w Gdyni.
Otóż na terenie tej stoczni jest bardzo dużo kotków, w tym małe rudziaszki i tak poszukiwane rude koteczki. Kotki są dokarmiane przez m.in. moją znajomą, ale niestety pracują tam też żli ludzie, którzy robią im krzywdę ( jest tam np.rudy koteczek bez ogonka, domyślcie się dlaczego go nie ma ). Znajoma postanowiła zacząć tam akcję sterylizacji, bo kotki mnożą się jak króliki, ale nie ma możliwości przetrzymywania kotek po zabiegach. Boi się zostawiać je na terenie stoczni z wyżej podanych względów. Czy ktoś mógłby pomóc i udostępnić jakieś lokum dla tych kotek po strylkach, najlepiej gdzieś blisko terenu stoczni ? Całą resztą zajmie się koleżanka. Oczywiście, gdyby ktoś chciał zaadoptować jakieś koteczki z tamtego miejsca, to znajoma prosi o kontakt tel.58-678-37-62 , dzwonić najlepiej wieczorkiem.