Matylda pisze:Jerstem okropna wiem, ale takiego devonka bym za darmo nie chciała.
Kiedy bylam na wystawie, 8 godzin siedziala przy mnie Pani z devonkiem, ktory przez te 8 h wtulal sie w nia, przypieszczal i spal jej na ramieniu
Rozmawialam z ta Pania, zywo mowila mi o tym jaki jest ten kot, jak pelny milosci, jak ja niesamowicie adoruje, kocha do szalenstwa, ją i tylko ją z calej rodziny (tu sobie chyba schlebiala bo potem kotka siedziala ze jej mezem tez tak wtulona slodko) i jak z nia sie 'caluje' 'wita', 'rozmawia', etc. Jej koteczka wg opisu jest nieprawodopodobnie uczuciowa i SUPERprzymilasta
Widziala na wlasne oczy zachowanie koteczki i bylam zachwycona, choc moja persiczka jest niesamowita przylepa 'domagajaca' sie pieszczot, to ta kotka chyba pobijala rekordy
Od czasu jak to widzialam nie umiem sie juz wzdrygac na widok zadnego kota, w kazdym tym cialku moze siedziec kula milosci, jaka sprawia ze nie widzi sie tego co na wierzchu. Nawet jesli to skorka i kosci :O Wiele osob smieje sie z mojej koteczki, np uwagi 'przywalilas jej patelnia' slysze statystycznie przy co trzeciej wizycie kogos u mnie....Ale takie opinie i dystans do mej koteczki szybko ustepuja jak widza jej niesamowita lagodnosc i slodycz....To naprawde przelamuje lody i obcosc wygladu przestaje przeszkadzac
Miau