Jesli chodzi o to, co ja bym zrobił - zawiadomił Związek Kynologiczny o tej sytuacji... Zawiadomił hodowcę, że rządam zwrotu kosztów leczenia, powstałych w wyniku zaniedbania psa w hodowli i... ewentualnie wytoczył sprawę w sadzie cywilnym... o oszustwo. Z powiadomieniem prasy branżowej i niebranżowej, wraz z odpowiedziami i reakcją Związku Kynologicznego. Czyli - awantura na całego. pewnie mogłoby nie być efektów ale - smród by się rozszedł.
Każdy kto puszcza takiego "hodowlanego bąka" powinien się liczyć z takimi konsekwencjami.
Qrcze... to nie do pomyslenia, ale mięlismy szczeniaki z tak zwanych "pseudohodowli" jako pacjentów... zadbane, wychuchane, poodrobaczane, bez pchełek... Miodzik psinki. I mięliśmy przypadek z jednej z renomowanych hodowli łódzkich owczarków niemieckich - pies z rozwolnieniem, wymiotami... koszmar - bo ta bida załatwiała się... słomą
Do tego nie powinno dochodzić, żeby takie porównania były.
Trzeba zgłaszać takie rzeczy w związkach, czy to kocich, czy psich żeby nieuczciwych ludzi, okrutnych nawet - eliminować z szacownego grona.