Przypadkiem odkryłam, co może sprawić kotu super zabawę. Otóż koleżanka niedawno oddała nam pożyczoną na wakacyjne wojaże karimatę. Stała sobie przez jakiś czas zwinięta w kącie (lenistwo sprawiło, że nie została nigdzie zabunkrowana do kolejnych wakacji). Do czasu... aż przypadkiem się przewróciła
Odtąd stała się tunelem przelotowym dla naszej małej
Sposoby zagospodarowania takiej zabawki nie wymagały większej inwencji - machanie wełenką po jednej stronie podczas gdy kot jest z przeciwnej strony, równie lubaine przez naszą maluchę okazało sie także turlanie karimaty z kocią w środku
Sprzęt ten dośc stary już jest i zniszczony, więc nie żal nam (bo z nudów to i obgryzanie brzegów też się zdarza!) Polecam!