Też pierwsze co, to pomyślałam że te nieszczęsne whiskasy itp w końcu wywołały alergię. Cały czas nie mogę zrozumieć dlaczego mars pakuje tyle w reklamy i opowiadanie tych bzdur o super jakości swoich karm, a porządne firmy typu applaus czy purizon kompletnie w polsce się nie reklamują... Przecież logicznie skąd "szary" właściciel kata/psa ma wiedzieć jak wręcz szkodliwe dla zdrowia pupila jest pakowanie w niego takiego syfu jak whiskasyb puriny czy pedigree? Jest to niestety ciągle problem w naszym kraju, inna sprawa że nie każdemu chce się czytać o specyfice danego gatunku itp, bo po co skoro "w reklamach mówią..."
Na twoim miejscu, najpierw wyeliminowałabym najbardziej prawdopodobną alergię, bo objaw mocno na to wskazuje. Czyli przede wszystkim eliminacja zbóż ( walą po kocich nerkach i trzustce) kurczak jest też u kotów częstym alergenem. Podajesz swojemu kotu surowe mięso? To bardzo ważny element żywienia bezwzględnego mięsożercy jakim jest kot. Najprościej byłoby wprowadzić mono dietę, czyli jeden rodzaj mięsa podajemy minimum tydzień i obserwujemy jak kot reaguje, dobrze jest dojść do tego na co konkretnie się uczulił żeby w przyszłości unikać alergenu w składzie karm, z twoim może być problem bo jest nauczony śmieciowego żarcia, napchanego chemicznymi aromatami, ale może się uda.
Jeśli nie tknie się mięsa, jedyne wyjście to kupić karmy o jak najprostszym składzie, przede wszystkim bez zbóż i najlepiej bez kurczaka- co ważne jeśli w składzie pisze "produkty pochodzenia zwierzęcego" oznacza to, że najprawdopodoniej jest to mieszanina różnych odpadów zwierzęcych, czyli piór, dziobów kurzych, kopyt i co tam jeszcze z krów, nie jesteśmy w stanie rozgryźć co akurat producent tam wrzucił, czyli zakładamy że będzie w tym potencjalny alergen, więc takiego składu też unikamy.
Najlepszym wyjściem jest podawanie wyłącznie mokrej karmy (animonda carny, cats finefood,power of natur itp) z jednym rodzajem mięsa.
Niestety dieta eliminacyjna to jedyna skuteczna metoda dojścia do tego co kota uczuliło (alergie bardzo często pojawiają się po nawet kilku latach spożywania alergenu)
Jeśli wylizywanie jest na tle nerwowym, zastanów się co by mogło wywoływać u kota tak głęboki i permanentny stres, jakieś powtarzające się wasze zachowanieb czynność, jakiś konkretny dźwięk, częste zmainy w domu (meble, przemeblowania itp itd), może też podrażniają go jakieś środki chemiczne np, płyn do podłóg, proszek do prania itp.
Jest też opcja, że kota coś boli i ból jest na tyle intensywny, że nerwowo wylizuje sierść, ale tego bez dokładnych badań (panel rozszerzony) nikt nie jest w stanie stwierdzić.
Jednak alergia pokarmowa jest najbardziej prawdopodona w sytuacji, tak kiepskiego żywienia naszpikowanego chemią i najczęstszymi alergenami, ale to da się łatwo zmienić na szczęście
Zrób też badania, faktycznie u innego weta, skoro ten jak widać bardziej na wróżkę czy jasnowidza się nadaje (niestety zdarzają się tacy, a wystarczy że raz czy dwa akurat "wywróży z fusów" co kotu dolega i opinia leci po mieście). Najpierw podzwoń po różnych wetach, zorientuj sięb który jest rzetelny i nie bawi się w jasnowidza, dopiero zabierz tam kota, bo szkoda go dodatkowo stresować niepotrzebnymi wizytami i kasy też szkoda pakować w bezsensowne wizyty....
Jeśli możesz daj znać na forum co i jak, jakie badania robicie, jakie wyniki i diagnoza, jak tam z dietą, takie informację bardzo są przydatne dla przyszłych opiekunów, którzy szukają porad w podobnych sprawach, zawsze to jakaś podpowiedź co można podejrzewać, a i my pogłębiamy wiedzę z każdym kolejnym opisywanym przypadkiem
Trzymam bardzo mocno
żeby poszło w miarę gładko z diagnozą kiciurka