Dzieki, Niuśka. Oral Care zakupię.
Wet wraca dzisiaj z urlopu, będzie wieczorem, więc dopiero wtedy zadzwonię. Ale wydaje mi się, że zapachu z tej drugiej strony już nie czuć. Sprawdzę to oczywiście dla pewności, ale trochę mi ulżyło.
A tak poza tym, to pierwsza wspólna noc za nami. Wstawałam tylko dwa razy...
Kicia spała ze mną, a dokładnie na mojej głowie
a kocur całą noc chodził po mieszkaniu i gruchał, wołając ją, a ponieważ nie była zainteresowana zabawą, urządził sobie samotny rajd po mieszkaniu, raz po raz przewracając lampę na stole.
O 5 rano wstałam, bo Kicia poszła skorzystać z kuwety i została zaatakowana od tyłu przed rudego łobuza (to jego ulubiony sposób zaczynania zabawy- wskoczyć od tyłu na plecy delikwentce i przycisnąć do gleby, co by się przypadkiem nie wymsknęła, dla pewności przytrzymując kark zębami- subtelne z niego chłopię
). Tym razem też wchodząc do przedpokoju ujrzałam kocie rodeo.
Koty odizolowałam, zabierając małą do mojego pokoju i zamykając drzwi i dzięki temu mogłam pospać... aż do 7.
Rano jak wychodziłam z domu koty przewalały się zwartą kupą (za przeproszeniem
) po całym domu- widać było tylko kotłujące się łapy... oba wydawały się szczerze zachwycone tą jakże subtelną zabawą.
Teraz ja padam ze zmęczenia na klawiaturę, a one śpią sobie rozkosznie i niewinnie tuż obok siebie, wywalone do góry podwoziem, zajmując mi cała kanapę, oczywiście.