Stół i kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 31, 2004 7:08 Stół i kot

Siedzialysmy sobie z kolezanka i popijalysmy winko, gawedzc. Na stole byla tez salatka. Moj kotek oczywiscie wskoczyl na stol w poszukiwaniu czego sdo przegryzienia. Ja zobaczywszy to mowie nie przerywajac rozmowy
"Nika, Nikusia, bardzo prosze w tej chwili zejsc ze stolu!"
moja kolezanke przyprawilo to o atak smiechu

Angela Beneth

 
Posty: 33
Od: Wto sie 17, 2004 6:56

Post » Wto sie 31, 2004 8:03

A jest w ogole jakis sposob na to, by kota nie wchodzila na stol? Albo, zeby poslusznie zeszla z tego stolu? :ryk:
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Wto sie 31, 2004 8:06

Ja zawsze uderzam reka w stól. skutkuje, złażą. A swoja droga jak to jest że przy Tz-ecie koty wogóle nie wchodza na stół a mnie maja gdzieś. :wink:
Dlaczego czasem zmuszani jestesmy do robienia rzeczy których nie chcemy robić. :(

Siebaska

 
Posty: 310
Od: Pt lip 09, 2004 23:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sie 31, 2004 8:20

Siebaska pisze:Ja zawsze uderzam reka w stól. skutkuje, złażą. A swoja droga jak to jest że przy Tz-ecie koty wogóle nie wchodza na stół a mnie maja gdzieś. :wink:


skad ja to znam :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto sie 31, 2004 9:08

Archiesa pisze:A jest w ogole jakis sposob na to, by kota nie wchodzila na stol? Albo, zeby poslusznie zeszla z tego stolu? :ryk:

Jest taki sposob. Konsekwentnie od malego uczyc koty, ze nie stol z jedzeniem sie nie wchodzi, ze kot nie jest tam mile widziany. To zadna sztuka. Mam 3 koty i zaden nie wejdzie na blat w kuchni (choc kuchnie zamykam na wszelki wypadek jak wychodze :wink: ) oraz na stol w duzym pokoju, jak jestesmy w domu. Wiem, ze pewnie po nich chodza jak nas na nie ma, ale czego oczy nie widza tego sercu nie zal. Za to nie bylo takiej sytuacji zeby ktores z nich wskoczylo na niego jak jestesmy w domu, a tym bardziej jak stoi jakies jedzenie. Koty sa bardzo pojetne i bystre :wink: .
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto sie 31, 2004 9:13

Hmm! Mala nie wskakuje na stol, bo jest jeszcze za mala! Ale Moria w ucieczce przed mala bunkruje sie na wysokosciach, czyli miedzy innymi na blacie czy stole! Wiem, wiem! powinnam konsekwentnie zganiac ja z tego stolu, ale moze niech sie troszke oswoi w nowym domu...
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Wto sie 31, 2004 9:14

Ja uwazam, ze kazdy zyje jak chce. Jak ktos lubi koty na stole to je ma i tyle :) przeciez nie ma przymusu :wink: .
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto sie 31, 2004 9:14

Dla Myszy stół jest tym czym półka na regale - miejscem do spania :lol:
Również do paradowania, wsadzania mi nosa w talerz i łapania komarów co pod lampą wiszącą nad stolem latają.
Ale ze zdziwieniem zauważam, ze kiedy są goście Mysza stołu generalnie nie widzi 8O
Ostatnio była u mnie mocno zakocona znajoma.Pojadłyśmy, zostawiłyśmy na stole, a same przenisołyśmy się do części rekreacyjnej ;) - Mysza usiadła ma krześle, wyciągała łepek, nos jej chodził, a na stół nie weszła... 8O Chora? :lol:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 31, 2004 9:30

Moje łażą po stole, czy są goście, czy nie :) Nigdy mi to zresztą specjalnie nie przeszkadzało.
Sposób, żeby zlazły? - rzucić im trochę karmy na podłogę :)

marti

 
Posty: 83
Od: Czw gru 11, 2003 14:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 31, 2004 9:34

Rakietka jak sa jacys goście tez na stól nie włazi. Usiądzie na kanapie obok mnie lub innego ludzia.
maluchy jak jedzenia na stole nie ma to po nim czasem przeleca, a jak jest to siadaja na kanppie i tylko przednie łapki kładą na stól. no czasem im się zdarzy wleżć jednak to wtedy jak wyżej napisałam reka w stól. Tak nauczyłam Rakietke że na stól sie nie wchodzi. Niestety po blatach w kuchni często biega, ja ja zrzucam a onqa dalej swoje. a jak robię jakieś rybki to musze sie w kuchni zamykać. Rakieta wtedy dostaje szału i łazi mi pod rekami. Po blacie oczywiscie. :)
Dlaczego czasem zmuszani jestesmy do robienia rzeczy których nie chcemy robić. :(

Siebaska

 
Posty: 310
Od: Pt lip 09, 2004 23:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sie 31, 2004 9:48 Z moim kotem poszliśmy na ugodę..

kiedy na stole działo się cos interesującego smakowo wtedy wskakiwał mi na kolana i wystawiał nos nad krawedzią stołu, obserwował co dobrego tam się je i co lepsze kawałki przechwytywał mi z widelca..:-)). Powiem wam że jedzenie z kotem na kolanach wymagało prawdziwej ekwilibrystyki - musiałam siedziec wyprostowana jak struna żeby biustem nie przyduszać do do blatu :D , cała rodzina podawał mi półmiski, no bo jak tu sięgnąć na drugi koniec stołu...Był niezawodnym testerem tego co dobre..jezeli Jinks czegoś nie zjadł to znaczyło, że mizernej jakości..
:wink:
łapka..

vienna

 
Posty: 1817
Od: Pt sie 20, 2004 8:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 31, 2004 10:27

Szczerze mowiac nie wyobrazam sobie wspolnego jedzenia z kotami. Moje Trio ma co pol roku nawroty robaczycy (glist). Glisty sa takze posozytami ludzkimi, wiec za taka wspolnote to ja dziekuje. M.in. to jest powodem mojej zelaznej konksekwencji w niedzieleniu z kotami stolow i posilkow.
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto sie 31, 2004 16:48

Siebaska pisze:Rakietka jak sa jacys goście tez na stól nie włazi. Usiądzie na kanapie obok mnie lub innego ludzia.
maluchy jak jedzenia na stole nie ma to po nim czasem przeleca, a jak jest to siadaja na kanppie i tylko przednie łapki kładą na stól. no czasem im się zdarzy wleżć jednak to wtedy jak wyżej napisałam reka w stól. Tak nauczyłam Rakietke że na stól sie nie wchodzi. Niestety po blatach w kuchni często biega, ja ja zrzucam a onqa dalej swoje. a jak robię jakieś rybki to musze sie w kuchni zamykać. Rakieta wtedy dostaje szału i łazi mi pod rekami. Po blacie oczywiscie. :)

Koci tak ma z surowym miesem. Zywi fetyszystyczna milosc do maszynki do miesa, jak widzi, ze ja wyjmuje, to dostaje euforii. Przewaznie zamykam go w wychodku, albo czym predzej daje mu jego porcje, zeby sobie poszedl.
Za to nigdy nie wchodzi na stol, tylko tak jak Rakietka zasiada godnie jako dodatkowy wspolbiesiadnik na kanapie.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw wrz 02, 2004 9:17

Ja wlasnie robie tak jak radzi Anja, tzn moja mala (10 tygodni) konsekwentnie odsuwam i zabieram od stolu kuchennego oraz pilnuje sie,zeby po odejsciu od niego dokladnie przysunac krzesla do blatu :) Za to z blatem kuchennym juz sie chyba poddam, bo kicia znalazla wejsci na niego poprzez piecyk, ktory niestety musi stac, gdzie stoi, asciaganie malej nic nie daje, bo potrafi i po raz dziesiaty wracac 8O

amelani

 
Posty: 63
Od: Śro sie 25, 2004 11:31
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2004 9:25

Anja pisze:
Archiesa pisze:A jest w ogole jakis sposob na to, by kota nie wchodzila na stol? Albo, zeby poslusznie zeszla z tego stolu? :ryk:

Jest taki sposob. Konsekwentnie od malego uczyc koty, ze nie stol z jedzeniem sie nie wchodzi, ze kot nie jest tam mile widziany. To zadna sztuka. Mam 3 koty i zaden nie wejdzie na blat w kuchni (choc kuchnie zamykam na wszelki wypadek jak wychodze :wink: ) oraz na stol w duzym pokoju, jak jestesmy w domu. Wiem, ze pewnie po nich chodza jak nas na nie ma, ale czego oczy nie widza tego sercu nie zal. Za to nie bylo takiej sytuacji zeby ktores z nich wskoczylo na niego jak jestesmy w domu, a tym bardziej jak stoi jakies jedzenie. Koty sa bardzo pojetne i bystre :wink: .

Dokladnie, moje wiedza, ze nie wolno. Czasem uslysze tak cichusienki charakterystyczny odglos lapek na stole, ale nie zdaze wejsc do kuchni a kotki juz siedza na podlodze i patrza na mnie z niewinna mina pt "ale ooosssoo hozi?". Fidel czasem jak jest na mnie zly albo nie mam czasu sie nim zajac wskakuje demonstracyjnie na stol po czym patrzy na mnie wyzywajaco. Po moim "zjezdzaj" zaczyna sie zawziecie klocic :lol: Kazdy kto do mnie przychodzi i widzi taka scenke, dostaje ataku smiechu. A ze kicior lubi sie popisywac to jest to niestety czesty widok :lol:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], magnificent tree, Silverblue i 492 gości