Myśmy wyjechali na 2 tyg. Zostawiliśmy kicię pod opieką mamy. Już przy zamykaniu drzwi denerwowałam się jak przed egzaminem. Wieczorami dzwoniłam i pierwsze pytanie było o kicię
Choć doskonale wiedziałam, że krzywda jej się przy mamie nie stanie. Oczywiśćie wszystko było dobrze, ale w życiu nie przypuszczałam, że można aż tak tęsknić
No i jeszcze coś dobrego z tego wynikło. Moja mama zawsze była trochę uprzedzona do kici, a że nie powinna spać w ludzkim łóżku, że strasznie drapie itp. itd. I co słyszę przez telefon? " A wszystko w porządku, tylko całe ręce mi drapie, jak się z nią BAWIĘ i kark mnie bolał, bo spycha mnie z poduszki w nocy, i....."
Dowiedziałam się też wielu praktycznych rzeczy odnośnie pielęgnacji kotów, normalnie jakiś wywiad środowiskowy mama zrobiła, żeby tylko kicią najlepiej się opiekować