Mam sytuacje z kotami ( albo psem)
Mieszkam na parterze w kamienicy z zamknietym podworkiem mam dwie nieduze wykastrowane kotki wychodzace (matka i corka).
Jakies poltora roku temu do dwóch mieszkań pietro wyżej wprowadzili sie sąsiedzi jedni z malym psem drudzy z dwoma kotami ( wykastriwanymi) a niedawno doszedl trzeci jeszcze niewykastrowany, wszystkie trzy sa również wychodzace.
I od kilku miesiecy pojawil sie problem z kupami na pietrze (najczesciej przy drzwiach kociastych sasiadow) zbiegło to się z okresem gdy najmlodszy kocur zaczął ganiac nasze kotki, pozostale dwa koty -do tej pory spokojne- szybko do niego dołączyły.
Oczywiscie sąsiedzi maja do nas pretensje o to, sami jednak nie chca na razie kota wykastrowac bo "jest jeszcze za mlody".
Mamy jeszcze podejrzenie co do psa ktorego wlasciciel tylko wypuszcza na podwórko i po kilku minutach wychodzi by zabrac do domu.
I takie pytania.
- czy jest mozliwe ze to rzeczywiscie nasze kotki zaczęły nagle srać kolo sasiadow? Do tej pory jesli nie kuweta wybieraly raczej ciemne i spokojne miejsca.
- czy jest szansa że najmlodszy kot po wykastrowaniu przestanie ganiac za naszymi?
- czy macie jakis inny pomysl?