Naprawde nie widze powodu by rezygnowac z karmienia kotow - skoro to robisz.
U swojej kotki przede wszystkim musisz wykluczyc chorobe fizyczna.
Jesli jej nie ma - to najczesciej przyczyna takiego zachowania sa zaburzenia emocjonalne wynikajace z nudzenia sie kota, tesknoty za wlascicielem, w wyniku poczucia odrzucenia itp.
Czasem takie zachowanie wynika ze zbyt duzego temperamentu zwierzecia - ktorego ten nie moze rozladowac.
Czesto jest tak ze kot zaczyna sie wylizywac w wyniku jakiegos problemu psychicznego, w wylizywanych miejsach pojawiaja sie zmiany zapalne - ktore swedza, draznia sama swoja obecnoscia (ja tez tak mam - dostaje szalu gdy mam na sobie jakiegos strupka, nie ma szansy zeby przetrwal
) - wiec kot z tym wiekszym zapalem sie lize.
Dodatkowo zauwaza ze czuje sie wtedy troszke lepiej - i kolko sie zamyka.
Aby z niego wyjsc - trzeba je przerwac.
Przede wszystki zajac sie samym kotem, jego emocjami. Chocby przesadnie sie nim interesowac, namawiac na zabawy, mowic, glaskac czesto.
Jesli na kota zle dziala obecnosc drugiego zwierzecia - to na jakis czas zwierzaki izolowac od siebie - tak zeby sie nie widzialy.
O ile kolnierz uniemozliwi dostep do lizanych miejsc - to go zalozyc a w tym czasie zajac sie intensywnie ich leczeniem - na niepowiklane drozdzakami podrazenia polecam Tormentiol - jest swietny, nawet na lekko juz zainfekowane bakteriami zmiany.
Jesli zmiany sa mokre, saczace sie ale plytkie - to po dwudniowym ich przemywaniu nadmanganianem lub rivanolem oraz traktowaniem Tormentiolem - mozna je potraktowac nastepnie tylko Solcoserylem w zelu - tworzy on na nich warstewke ochronna i przyspiesza ziarnowanie.
A jednoczesnie delikatnie znieczula.
Jesli trzeba - mozna juz wtedy podac lekkie leki przeciwdepresyjne - to moze bardzo pomoc.