no......dlugo mnie tu nie bylo, ale mialam dosyc duze problemy rodzinne, kotki moje kochane troche sie pochorowaly i z nimi tez mialam nielada problemy, w tym czasie niestety stracilam swoje jedno zwierzatko, biega po wiecznie zielonych lakach, oj tesknie za nim straszliwie
a z rzeczy weselszych to innemu dalam domek (adoptowalam druga fretke). no i tak, jak wszystko wrocilo do w miare porzadku, moge sobie pozwolic na chwile relaksu i wrocic do grona kociarzy. no wiec witam serdecznie