Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 03, 2017 18:11 Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Witam,
Mam pytanko odnośnie zachowania kotki po zastrzyku antykoncepcyjnym (czy się zmienia tak jak to bywa po sterylce)? Jakieś 1,5tyg temu byłam z kotką (2 letnią) na zastrzyku, wcześniej przez rok przyjmowała raz w tygodniu provere. Jakieś 2 dni po zastrzyku kotka osowiała... zrobiła się taka cicha, nie rusza się z pod łóżka, ewentualnie pojeść czy się napić, no i do kuwety. Zauważyłam nawet do do miski zerka częściej niż przedtem. Nawet chyba brzucho jej urósł.
Wcześniej była aż upierdliwa z przynoszeniem co chwila sznureczka czy piłeczki, i ciągle miaukała żeby się z nią bawić. Co noc przychodziła do mnie i spała do rana, a teraz przyjdzie na 5 min i ucieka. Ze dwa razy udało mi się nawet poganiać z nią za sznureczkiem, ale szybko straciła zainteresowanie :(

Mam jeszcze jedną kotkę w domu. U niej nic się nie zmieniło.
Dodam też że weterynarz na telefon stwierdził że to normalne... ale tak w sumie to chyba nie można mu wierzyć bo mojej starszej kici podczas sterylizacji zrobił dziurę w brzuszku na jakieś 4 cm... biedna nie mogła do siebie dojść. Małe miasteczko więc wybór wetów też mały :( Drugi - mega drogi przez tele nic nie powie, trzeba przyjechać. Jak brałam u niego provere liczył sobie 5 zł od tabsa + 20zł niby za wizytę (czyli za nic).

Wet nawet jej nie zważył przed podaniem zastrzyku... Za duża dawka jak na moją kicie? (Ona jest dość mała) A może to normalne i nie powinnam się martwić? Może od zmiany pogody + hormony? Wspomnę że kotka szczepiona pól roku temu i jest kotką niewychodzącą.
Kocica994
 

Post » Sob cze 03, 2017 18:15 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Według mnie kotka nie powinna się tak zachowywać po zastrzyku.
Może być chora.
Czemu nie chcesz jej wykastrować?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14239
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob cze 03, 2017 18:19 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Jak sterylizowałam starszą kotkę to mieliśmy takie przeboje że siedziałam przy niej i beczałam, prawie nam bidulka zeszła. Obiecałam sobie że młodej tak nie skrzywdzę.
Kocica994
 

Post » Sob cze 03, 2017 18:22 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Kocica994 pisze:Jak sterylizowałam starszą kotkę to mieliśmy takie przeboje że siedziałam przy niej i beczałam, prawie nam bidulka zeszła. Obiecałam sobie że młodej tak nie skrzywdzę.


A co się działo?
Może poszukaj innego weta. Umów się do większego miasta.
Kastracja kotki najczęściej przebiega bez jakichkolwiek komplikacji.
A Twoim niekastrowanym kotkom, które dostają antykoncepcję hormonalną grozi ropomacicze. :(
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14239
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob cze 03, 2017 18:24 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Krzywdzisz ją, nie sterylizując. Może w sąsiedniej miejscowości jest rozsądniejszy wet?
(BTW leczenie kota niestety kosztuje, a 20 zł za wizytę to nie tak wiele.)
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10936
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 03, 2017 18:27 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Krzywdzisz swoje kotki faszerując je hormonami :(
Powinny zostać jak najszybciej wykastrowane u weta, który umie kastrować. Warto rozeznać się w lecznicach w innych miejscowościach i na kastrację pojechać trochę dalej.
A z kotką, która dostała zastrzyk i najwyraźniej bardzo źle się czuje trzeba natychmiast iść do weta, nawet drogiego. Jeśli jest wycofana, osowiała, to na pewno dzieje się coś bardzo bardzo złego. Czy kotka miała ostatnio robione badania krwi i USG? Może ma ropomacicze, jeśli nie zbada jej dobry wet, za kilka dni może być po kotce.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 03, 2017 18:27 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Objawy są co najmniej niepokojące. Może rozwinęło się ropomacicze. Koniecznie jak najszybciej do weta z kotka. Nawet jutro.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35344
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 03, 2017 18:49 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Dlaczego uważasz że wet nie może policzyć za wizytę gdy przychodzisz do niego po tabletki?
Naprawdę uważasz że jego czas to nic?
Przecież to jego praca.
A to że każe z kotką przyjechać - tylko dobrze o nim świadczy.

Takie objawy po zastrzyku absolutnie nie są normalne, mogą świadczyć o bardzo poważnych powikłaniach, bez szybkiej pomocy kotka może nawet umrzeć.
Blokady hormonalne to naprawdę ogromne obciążenie dla organizmu kotki, zwykle i tak kończy się operacją - tyle że o wiele bardziej rozległą, u starszej kotki i czasem mocno już chorej. Czy to rozwinie się ropomacicze czy bardzo, bardzo złośliwe guzy sutek (u kotek ponad 90 % guzków na sutkach jest złośliwa) albo nowotwory na narządach rodnych.
Do tego trzeba brać pod uwagę ryzyko uszkodzenia wątroby, nerek i parę innych ciekawostek.

Blue

 
Posty: 23517
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob cze 03, 2017 19:36 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

"Dlaczego uważasz że wet nie może policzyć za wizytę gdy przychodzisz do niego po tabletki?
Naprawdę uważasz że jego czas to nic?"

Weta widziałam za pierwszym razem 5zł za tabsa + 20 za wizytę. Za tydzień to samo na paragonie a kasowała mnie pani w recepcji...

"A to że każe z kotką przyjechać - tylko dobrze o nim świadczy. "

Nie kazał przyjechać z kotką, tylko że ja mam przyjechać pogadać z nim o tym co się dzieje na wizycie. I wiem że to jest po prostu naciągacz.

Jeśli dla Was 20 zł to nic to gratuluje i może się podzielicie?
Nie mam nawet auta żeby tak jak radzicie jechać i męczyć kicie około 50 km.

A pytanie kierowałam do osób które miały podobną sytuację. Bo rady typu "jedź do weta" są bardzo nieprzydatne.

Jasne. Jeśli kicia przestanie jeść, pić, dostanie temperatury, kataru, zacznie jej coś wyciekać z dróg rodnych, czy zacznie marudzić jak się ją podnosi - to się nawet zapożyczę i pojadę taksówką. Póki co dużo śpi, i nie chce się bawić. Ale też dużo je.
Pójdę do weta w poniedziałek z kicią

Dziękuję za normalne rady.
Kocica994
 

Post » Sob cze 03, 2017 19:53 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Ja bym jednak sterylizowała mimo, że to ryzykowne niż faszerowała lekami. Sama piszesz, że kotka zachowuje się "nienormalnie", a to najczęściej objaw choroby. Nikt jej nie wyleczy na odległość, ani nie powie co zrobić. Nikt nie chce brać odpowiedzialności za to, że jak coś poradzi, a ty nie pojedziesz z nią do weta kotka gorzej zachoruje, albo nawet umrze.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 03, 2017 19:54 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Będziesz czekać aż kotka będzie w stanie ciężkim nim pojedziesz do weta?
A co jeśli ma ropomacicze zamknięte i nie będzie wypływu? Kotka skona w domu w męczarniach nim zorientujecie się, że jej stan jest b. poważny.
Kotka, która nie zachowuje się zupełnie normalnie po takim zastrzyku powinna jak najszybciej być przebadana: morfologia, biochemia i USG.
Dostajesz konstruktywne rady i nie chcesz ich słuchać.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 03, 2017 20:06 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Kocica994 pisze:A pytanie kierowałam do osób które miały podobną sytuację. Bo rady typu "jedź do weta" są bardzo nieprzydatne.


no proszę, kolejna roszczeniowa wielka "miłośniczka" kotów...
ktoś, kto miałby podobną sytuację z pewnością pojechałby do weta na cito a nie wróżył z fusów ani szukał diagnozy na forum... przecież już ci dziewczyny napisały, że NIE JEST TO NORMALNA reakcja po zastrzyku... zmierzyłaś chociaż temperaturę swojej kotce ?
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Sob cze 03, 2017 20:52 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

color1 pisze:
Kocica994 pisze:A pytanie kierowałam do osób które miały podobną sytuację. Bo rady typu "jedź do weta" są bardzo nieprzydatne.


MIAŁAM podobną sytuację i dlatego napisałam o wizycie u weta na cito! Ropomacicze może być zamknięte a wtedy nic na zewnątrz nie wyplynie a będą jedynie objawy dokładnie takie, jak ma Twoja kotka.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35344
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 03, 2017 21:05 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Kobieto idź do weta!
Jakiej cudownej rady oczekiwalas? Że podamy przepis na ozdrowienie? Uspokoimy i poglaszczemy po główce?
Rada " na trzy zdrowaski włóż do pieca " nie istnieje.
Zajrzyj do netu, poczytaj o skutkach podawania hormonów...i zastanów się.
Jak u kota przestanie jeść i pić to już za późno będzie. Lub koszty ratowania będą olbrzymie.
Miałam taką sytuację z psem. Lusia miała na imię. Na początku mej drogi ze zwierzakami. Podawane miała zastrzyki hormonalne. Ropomacicze nie zostało rozpoznane przez weta . Miała chory kręgosłup więc na niego poszło. Jak przestała jeść, pies trafił w poważnym stanie na stół. W święta to było. Koszt podwójny. Jeszcze wetom ręce całowałam za to że mi sunie ratowali.
Teraz wsio kastruje i nie ma litości. Tylko u dobrego weta.
Co do opłacania wizyt. U weta jak w taryfie za zamknięcie drzwi się liczy. Wchodzisz do gabinetu i płacisz. To normalne, że potem do tych kosztów dolicza się za inne sprawy. Zajmujesz czas.
I nie, nie jest to dla nas bez znaczenia. Ale biorąc zwierzęta należy się liczyć z wydatkami.
Idź do weta!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55380
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob cze 03, 2017 21:30 Re: Kotka po zastrzyku antykoncepcyjnym

Kocica994 pisze:Pójdę do weta w poniedziałek z kicią

Dziękuję za normalne rady.


Nauczcie się czytać. Po co ten niepotrzebny spam? Nabijacie sobie posty czy jak?

Chciałam tylko jakiejś opinii NORMALNEJ na ten temat od kogoś kto coś o tym wie. Wy nie macie doświadczeń, i nie wiecie nic jak widać... Więc po co najeżdżacie? Tylko spam "idź do weta". liczyłam bardziej na "mój kot miał zastrzyk ale nic mu po nim nie było" lub "mój kot też był osowiały przez tą burze hormonów po zastrzyku". A nie drucie dupy.

Najpierw że to nie jest normalne zachowanie, 1 zdanie później że zastrzyk to ogromne obciążenie dla organizmu... Czyli jednak mogła poczuć się gorzej skoro to takie obciążenie. Sami znawcy

A skoro WET nie znalazł u psa ropomacicy to znaczy że mam iść do 5ciu wetów aż któryś coś znajdzie?

Gdybym uznała że stan kici jest zły oprócz tego że jest przygnębiona to bym wybrała się z nią do weta a nie pisała na jakimś głupim forum. Może jestem przewrażliwiona albo obraziła się za to że zostawiłam ją na weekend. Jakbym miała z każdym ALE lecieć do weta to bym miała już z 10 tyś długu w banku...
Zaraz kółko wzajemnej adoracji napisze że po co mi kot jak mnie na niego nie stać. A sytuacja materialna nie może ulec zmianie? Przecież kicia miałaby lepiej na ulicy albo w schronisku, prawda?

Dla osób którym trzeba powtarzać dwa albo nawet trzy razy - Pójdę do weta w poniedziałek z kicią

Dziękuję za normalne rady


Temat do zamknięcia.
Idźcie płakać komuś innemu.
Kocica994
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 149 gości