Witam wszystkich,
jestem tu po raz pierwszy i niestety od razu z dużym problemem. Posiadamy 2 koty domowe - 14-letniego "byłego" kocura i 16-letnią kotkę również wysterylizowaną. Niestety mieszkamy na działce mocno zalesionej i przychodzi na nią dziki kocur, mieszkający w opuszczonych garażach na jednej z sąsiednich działek. Nasze koty są wychodzące (włóczą się tylko po naszym ogrodzie). W nocy z poniedziałku na wtorek ów dziki kocur prawie zabił nam kotkę, a dziś się dobrał do kota. W związku z tym poszukuję kogoś kto zajmuje się wyłapywaniem takich "brutali" bądź jest w stanie przynajmniej pożyczyć klatkę-łapkę. Od razu zaznaczam, że w subtelniejsze środki nie zamierzam się bawić - interesuje mnie tylko złapanie go, kastracja (mam weta, który się tego podejmie) i wypuszczenie daleko stąd (oczywiście to rozwiązanie już po opadnięciu emocji z odratowywania kotki ....)