Dajli pisze:Stomachari: Wszystkie badania z kupy były robione, do weta dostarczyłam 4 próbki i kupa czysta. Kocura odrobaczam co pół roku, nie wychodzi z domu i nie ma kontaktu z innymi zwierzętami. Jak już pisałam ze mnie jest matka wariatka więc nawet w butach do domu z dworu nie wchodzę żeby nic nie przynieść, poza tym kupa była również badana na lamblie oraz robaki. Wetka mówiła, że zbadała wszystkie 4 próbki więc musielibyśmy mieć mega pecha żeby nie wykryć robaków.
Posiew to nie oglądanie. Jeśli odchody były
oglądane - jak piszesz - to niekoniecznie były wysłane do laboratorium na posiewy. Każdy posiew (pakiet: bakterie+grzyby) to ok. 100 zł dopłaty. Jeśli nie płaciłaś takich kwot, to zgaduję że i posiewów nie było.
Ale ok, może używamy innej terminologii i posiewy były.
Co do oglądania kału na obecność pasożytów, to ta metoda ma 12-20% skuteczności, więc nie widzę "mega pecha" tylko zwykłą statystykę. Owszem, po 4 próbach zazwyczaj uznaje się, że kot nie ma robaków, ale jedynie
uznaje się. Jednak to nie jest gwarancja.
Natomiast co do kwestii odrobaczania co pół roku: zdania są podzielone, czy jest to dobra metoda. Ja hołduję tej teorii, według której jest to za często.
Jeśli alergia lub nietolerancja jest odpowiedzialna za biegunki kota, to najlepiej byłoby wprowadzić dietę eliminacyjną.
Aha, czy po antybiotyku (jak mniemam w zastrzykach był antybiotyk?) kot dostał probiotyk?