» Wto maja 30, 2017 16:03
Re: Młodszy kocur atakuje i nie lubi starszej kotki...
Niestety oni mają rację i naprawdę dużo wiedzą o kotach, niektórzy na forum są niemal chodzącymi encyklopediami na temat kotów. Ja sama niewiele wiem, też nie jestem jakoś szczególnie pojętna, ale doświadczenie nauczyło mnie, że kastracja to wręcz dar i dla kota i dla właściciela . Zależy Ci na kotkach? To je wytnij. Będą dłużej żyły, nie będą przeżywać stresu związanego z rujką i z tym, że pozostają niezaspokojone, nie będą narażone na niektóre choroby. Potrzeba seksualna to jedna z podstawowych potrzeb, która dla tych kotek pozostaje niezaspokojona. Być może problem z kocurkiem nadal będzie istnieć i trzeba będzie rozwiązać go w inny sposób, ale abstrahując od tego będziesz mieć pewność, że zrobiłaś wszystko dla zdrowia i dobrego samopoczucia swoich kotów. Gdy byłam dzieckiem miałam kotkę, jeszcze wtedy nie było netu, miałam książkę o kotach w której pisało o dobroczynności sterylizacji i w końcu trafiłam na dobrego weterynarza, który namawiał mnie i mamę na sterylizację kotki, ale mama uważała, że to nienaturalne. Kotka w wieku 13 lat miała guza macicy, a 2 lata później nowotwór sutek, musiała w końcu zostać uśpiona. Kotka też w przebiegu swojego życia miała tendencję do wylizywania się w okolicach brzucha, wyrywała sobie sierść, przejawiała też różne zachowania podczas rujki, bardzo miauczała, ocierała się, prychała i tak co kilka miesięcy. Z perspektywy czasu widzę ile cierpienia mogliśmy jej zaoszczędzić ( a także sobie, bo przykro się to wspomina) przez te lata decydując się na ten w sumie prosty zabieg.