Wychłodzony Maluch

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 16, 2017 19:17 Wychłodzony Maluch

Witam wszystkich na forum.

Mam mały problem z pół dziką kotką, która jako swoje terytorium uznała nasze podwórko, zdominowała jednego psa, i to już ze dwa lata temu, dokarmiamy ją, i tak została. Już pierwszego roku przyprowadziła po dwu miesięcznej nieobecności młode, z nimi nie było problemu, następne w zeszłym roku urodziła młode w psiej budzie, i z tymi były problemy, pies, zapewne chcąc odzyskać swoje miejsce wynosił młode do sadu i zostawiał je pod krzakami, kiedy kocica wychodziła by załatwiać swoje potrzeby, niby nie robił im krzywdy, ale były wyziębione i często szukaliśmy ich podczas deszczu. Jakoś się odchowały.

W tym roku, trzy dni temu, pojawiły się trzy maluchy, jeden nie przeżył prawdopodobnie dzisiejszej nocy, znaleźliśmy go w kącie psiego mieszkania, a że pies nie lubi leżeć na niczym miękkim i wszystko wynosi i rozwala po całym podwórku, to śpi na gołej blaszy, i koty tak samo, i nie wiemy czy kociak umarł z zimna, czy został zaduszony. Jakieś pół godziny temu wyszedłem zobaczyć do młodych, i zobaczyłem, że jest tylko jeden, w dodatku cały zimny, a kocica wygrzewa się na drodze obok budy, za ogrodzeniem. Więc jak najszybciej złapałem kotkę, położyłem na krześle w pełnym słońcu, i malca położyłem obok niej, kotka odrzuca go i traktuje jakby był martwy, na początku chciała ucieczka, a teraz kiedy ten piszczy, ona miauczy. Najprawdopodobniej pies wyciągnął kociaka, i gdzieś go znów schował, nie mogę go znaleźć, albo kocica wyniosła w obawie przed psem.

Wyszedłem przed dom, i widzę, że kocica niesie małego w zębach, więc idę za nią, nie chciałem jej przeszkadzać i trzymałem się z daleka. Na podwórku mamy taki składzik drewna, i tam wrzucony jest stary fotelik dziecięcy do samochodu, ułożyła się w nim z małym, więc chciałem podejść i zaslonic wejście tak, żeby nie padał na nich deszcz, a ona szybko wzięła małego w żeby i chciała z nim uciec przez ogrodzenie za składzikiem, upuściła malca, bo nie mogła się z nim przecisnąć, i uciekła. Odgarnąłem drewno, za którym kociak został, bo ta franca mimo iż miała jak go chwycić z drugiej strony, nie zrobiła tego.

Co teraz? Małego mam w pokoju, a do ogrzewania go używam lateksowej rękawiczki napełnionej mocno ciepłą, ale nie gorącą wodą, ma twardy brzuszek, i nie wiem czy to od upadku, czy jest najedzony. Wcześniej, zanim się ogrzał, oddychał nierównomiernie i rzadko jak na maleństwo, nie miauczał, a piszczał, a teraz już wszystko wraca do normy, nie wiem już co zrobić...

Emdopl

 
Posty: 4
Od: Wto maja 16, 2017 19:14

Post » Wto maja 16, 2017 20:31 Re: Wychłodzony Maluch

wystaw go jeszcze tam,gdzie kocica upuśiciła,z termoforem,moze wróci i przygarnie,w miedzyczasie organizuj kocie mleko z lecznicy,gdyby jednak nie.Ale chyba niewięc mleko i czekaj na nszą pomoc!
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Wto maja 16, 2017 20:46 Re: Wychłodzony Maluch

Jak maluszki podrosną - pomyśl o stertylizacji kocicy. Złapać ją możesz klatką-łapką, fundacje mają do wypożyczenia.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 16, 2017 21:48 Re: Wychłodzony Maluch

Cóż, sytuacja jest dla mnie teraz niejasna, bo "odgrzałem" malucha, znalazłem starą dresową bluzę, i z drugą rękawiczką napełnioną ciepłą wodą chciałem go zanieść do budy, i odgrodzić wejście do niej siatką, która ma na tyle duże oczka, żeby kocica weszła, a pies nie miał dostępu, ale jak tylko wyszedłem z domu, kocica już na mnie czekała, więc niewiele myśląc (i tu skopałem sprawę) położyłem małego na tej bluzie przed nią, i czekałem na reakcję, a ona go w zęby wzięła i uciekła poza sad. Nie mogę znaleźć miejsca gdzie go ukryła, ale jak wracałem do domu jak robiło się ciemno, to zajrzałem do budy, ale jej tam nie było, przyszła z całkiem innego kierunku niż zabrała dzieciaka, i siedziała na drodze myjąc się. Nie wiem czy którekolwiek z kociąt które dziś straciłem z oczu przeżyje do jutra, jutro zamierzam przeszukać wszystkie możliwe miejsca gdzie mogła pójść z kociakiem.

Już w zeszłym roku zdarzało się, że pies wynosił jej dzieci poza swoje lokum, i chyba robił to dla zabawy, bo zawsze je przynosił na miejsce, albo robiła to kocica, albo my. Ale tamte kociaki były większe jak się pies nimi bawił.

Co do sterylizacji kotki, da się to zrobić, tak żebym nic nie płacił? Ta kotka nie radzi sobie z wychowaniem potomstwa, a jest przybłędą, która nijak nie daje się całkowicie oswoić i jest już dorosła, pewnie parę ładnych lat ma, a takiego charakteru się nie zmieni, dlatego nie chcę jej w domu, ale nie przeszkadza mi, kiedy jest na obejściu, dostaje codziennie jeść w osobnej misce, nie ma u nas źle, ale jest w dalszym ciągu nieufna i potrafi uciekać albo atakować, jeśli ktoś chce ją choćby dotknąć.

Emdopl

 
Posty: 4
Od: Wto maja 16, 2017 19:14

Post » Wto maja 16, 2017 22:49 Re: Wychłodzony Maluch

Narazie, to malec musi przeżyć i to jest ważne.
Napisz skąd jesteś, może ktoś na szybko będzie w stanie pomóc np, z kocim mlekiem ( adres dobrego weta) a może jakaś doświadczona forumowiczka mieszka obok i pomoże na miejscu, bo jak człowiek jest zagłubiony i zestresowany to może nie poradzic sobie sam.

Jeśli kotka nie odrzuciła malca i wroci po niego, to postaraj się nie isc za nią tylko jakoś przyuwazyc gdzie poszła, i nie od razu pomagaj zaslaniajac np. wejscie do skladziku bo to ją płoszy, może zrób to jak kotka odejdzie od malca, pojesc sobie czy coś, a pozniej postaw miski z jesdzeniem i wodą jak najbliżej ale nie koniecznie w skladziku, tak zeby jej nie spłoszyć.
Sama nie wiem czy dobrze myślę jak coś to poprawcie moj post.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro maja 17, 2017 9:17 Re: Wychłodzony Maluch

Emdopl, jest wiele organizacji, które mogą pomóc sfinansować zabieg i coraz więcej gmin przeznacza na zabiegi sterylizacji środki. W jakiej okolicy mieszkasz?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 518 gości