Witam!!!
Jak juz pisalam mam malutkie znajdziątko w domu. Dziasiaj bylam z nia u weta. Wiec, ma około 10 tygodni. Jest to kotek domowy, co za tym przemawia? Nie ma kociego kataru, ma czyste oczka i uszy. jedynie pchelki zdazyla zlapac.
Te lyse miejsce to prawdopodobnie poparzenie. Ma tez takie miejsce na grzbieci, ale tam juz wloski odrostaja, wet powiedzial ze na glowce tez odrosą. Dostała paste odrobaczająca, ja jej juz w domu jeszcze wyczyscilam dokladnie uszka. Teraz spi przytulona do mojego Małego. Jest u mnie juz czwatry dzień. Zmnieniła sie nie do poznania. Szaleje z moim Maluchem. Juz przytyła, waży ponad kilogram. Patrząc w oczka widać że jest juz szczęśliwsza. Uwielbia sie przytulać. Przy najmniejszym kontkacie fizycznym włącza traktorek. Jest też bardzo pojętna, zaraz pierwszego dnia zapamietała gdzie stoja miseczki z jedzonkiem i gdzie jest kuweta. Kuweta to jeszcze jeden argument który przemawia za tym ze to kotek domowy: od razu pojeła do czego służy i nie zdazyło jej sie załatwić gdzie indziej. Niestety moja dorosła kotka jej nie akceptuje. Warczy, syczyi atakuje małą.
Malutka posiada imię tymczasowe Pchełka i bardzo tęskni za swiomi prywatnymi kolankami do grzania. Tak więc czekam razem z nią na zgłoszenia nowych opiekónów, tylko sie nie pchać proszę.