Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 23, 2017 19:55 Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Witam Kociarzy, zwłaszcza tych z okolic Łodzi!
25. marca w Klinice Weterynaryjnej Jacka Szulca w Zgierzu odbywać będzie się akcja krwiodawstwa. Mile widziany każdy koci dawca spełniający poniższe warunki:
- wiek 1-6 lat
- waga co najmniej 4 kg

W zamian oprócz satysfakcji z pomagania innym każdy kociak otrzyma:
- dobrej jakości karmę
- podstawowe badania krwi (morfologia + biochemia oraz test FIV/FeLV w przypadku kotów)
- gwarancję otrzymania krwi w razie potrzeby (jednorazowi dawcy na rok, stali do końca życia)
- drobne gadżety

Dokładnie o wymogach i przywilejach dawców przeczytać możecie tutaj: http://www.krewdlapsa.com/ w zakładce "o dawcach".
Koty przynoszone są w godz. 9-11 i zostawiane na kilka godzin w Klinice (jest to spowodowane koniecznością lekkiej sedacji).

O całej akcji poczytać można tutaj: https://www.facebook.com/events/345079409221858/

Zgłoszenia telefonicznie w recepcji Kliniki pod telefonem 42 715 28 98.
Ostatnio edytowano Pt mar 24, 2017 0:09 przez ramydada, łącznie edytowano 1 raz

ramydada

 
Posty: 15
Od: Śro sie 01, 2012 18:50

Post » Czw mar 23, 2017 21:15 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

ramydada pisze:W zamian oprócz satysfakcji z pomagania innym każdy kociak otrzyma


nie sądziłem że koty odczuwają satysfakcję z wizyt u weta a już tym bardziej z sedacji, kłucia i pobierania krwi...
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt mar 24, 2017 0:01 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Doczepić można się do każdych słów. :-) Nie sądzę również, by jakiemukolwiek kotu zależało na darmowych badaniach i testach na choroby zakaźne. Od kota-dawcy pobiera się 50 ml krwi. Mam nadzieje, że Panski kot nigdy nie znajdzie się w potrzebie, by musiec mieć transfuzje krwi . Wtedy być może zrozumiałby Pan, że taka krew nie bierze się znikad. Podalam informacje, udział w akcji jest dobrowolny.

ramydada

 
Posty: 15
Od: Śro sie 01, 2012 18:50

Post » Pt mar 24, 2017 7:27 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Sama korzystałam z krwi kocich dawców i jestem właścicielom tych kotów bardzo wdzięczna (bo zakładam dla swojego zdrowia psychicznego że to krew od kotów właścicielskich).
Jednak uważam że jako iż koty nie robią tego dobrowolnie i jest to jednak dla nich spore obciążenie psychiczne - ich stres powinien być ograniczany do minimum i to powinno być priorytetem.
A pozostawianie kota w lecznicy na kilka godzin, w klatce/kontenerku, bez właściciela, na czas różnych zabiegów, w towarzystwie masy innych przestraszonych kotów, bez wiedzy jak to wygląda w praktyce (bo przy masowej akcji może różnie) - nie ma z tym żadnego związku.
Konieczność lekkiej sedacji (jakkolwiek ma to wyglądać i jeśli rzeczywiście jest konieczne) absolutnie nie jest powodem do takiego działania.
Ja rozumiem że organizatorzy (czyli właściciele banku krwi ) muszą jakoś ogarnąć zwierzaki w jednym dniu akcji (bo to jest sposób na namówienie większej ilości ludzi do uczynienia ze swojego kota dawcy - łatwiej namówić do działania akcją niż na przyjście ot tak) - ale uważam że nie powinno się to odbywać kosztem zwierząt. A przynajmniej ten koszt musi być zminimalizowany.
Ta krew jest potem sprzedawana, warto mieć tego świadomość. I tym bardziej powinno być to tak zorganizowane by koci dawcy jak najmniej odczuli chęć dobroczynności swoich właścicieli tudzież okazję do darmowych badań i dostania gratis karmy, bo motywacje są różne.

Uważam też że do warunków zostania kocim dawcą powinny być dopisane takie drobiazgi jak:
- brak zdiagnozowanych chorób autoimmunologicznych
- brak kontaktu z nieprzebadanymi kotami w okresie ostatnich 2 miesięcy (okienko serologiczne w przypadku FeLV i FIV oraz innych chorób zakaźnych)
- koty nie wychodzące.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt mar 24, 2017 8:24 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Krew jest sprzedawana, natomiast proszę mieć świadomość kosztowności całej procedury- sprzęt, worki na krew, praca osób pracujących przy pobieraniu krwi, następnie szereg badań, przechowywanie... To wszystko to spore koszta.
Krew zawsze pobierana jest od kotów właścicielskich.
Mamy doświadczenie w pobieraniu krwi od kociaków i wiemy, że cała procedura może iść na marne, kiedy kot straci cierpliwość. Dla zminimalizowania właśnie stresu, o którym Pani pisze, a także dla komfortu pracy personelu- koty poddawane są premedykacji. Proszę mi wierzyć, że nie jest to dla kotów nic strasznego :-), Właściciele bardzo demonizują sedację, natomiast my uważamy, że jest to zdecydowanie lepsze dla kotów, niż stres związany ze wszystkimi czynnościami towarzyszącymi pobieraniu krwi. Więc odpowiadając na Pani pytanie: szerokie doświadczenie organizatorów akcji (czyli banku krwi) w zakresie pobierania krwi od dawców pozwoliło określić konieczność sedacji kotów.
Przed samym pobraniem każdy kot jest badany klinicznie i przeprowadzany jest wywiad z właścicielem, tak więc wymogi które podałam są jedynie wstępnie kwalifikującymi do pobrania krwi.

ramydada

 
Posty: 15
Od: Śro sie 01, 2012 18:50

Post » Pt mar 24, 2017 11:25 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Co innego jeśli chodzi o krwiodawstwo ludzi, człowiek jest świadomy swoich działań i o sobie decyduje - kot nie... najlepiej zapytać kota czy chce być dawcą ;)
Poza tym, jak wspomniała Blue, to ogromny stres dla kota, zostawianie w lecznicy, pełno innych zwierząt a także niepewność dla właściciela, choćby zważywszy na ten wątek
viewtopic.php?t=82743
Krwiodawstwo tak - ale nie w takich okolicznościach i nie w takich warunkach... ja wiem, że to koszty (cel biznesowy kliniki na pewno został skalkulowany) ale powinno to być inaczej zorganizowane, choćby w ten sposób, że właściciel kota jest z nim od początku do końca procedury... żadnego zostawiania w lecznicy !
Mam nadzieję że pokusa zdobycia worka karmy nie będzie przesłanką do "udostępniania" kotów z łapanki, bo przecież taki czy inny kot nie ma wypisanego na twarzy "niewychodzący"...
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt mar 24, 2017 12:41 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

ramydada pisze:Krew jest sprzedawana, natomiast proszę mieć świadomość kosztowności całej procedury- sprzęt, worki na krew, praca osób pracujących przy pobieraniu krwi, następnie szereg badań, przechowywanie... To wszystko to spore koszta.


Ależ mam tego świadomość a jednocześnie jestem szczęśliwa że jest możliwość skorzystania z takiej możliwości jak podanie krwi z jej banku.
Jednak tym bardziej kładę nacisk na zapewnienie komfortu dawcom - dla których krwiodawstwo nie jest wyborem ale koniecznością narzuconą z takich czy innych motywacji właściciela.

Mamy doświadczenie w pobieraniu krwi od kociaków i wiemy, że cała procedura może iść na marne, kiedy kot straci cierpliwość. Dla zminimalizowania właśnie stresu, o którym Pani pisze, a także dla komfortu pracy personelu- koty poddawane są premedykacji. Proszę mi wierzyć, że nie jest to dla kotów nic strasznego :-), Właściciele bardzo demonizują sedację, natomiast my uważamy, że jest to zdecydowanie lepsze dla kotów, niż stres związany ze wszystkimi czynnościami towarzyszącymi pobieraniu krwi. Więc odpowiadając na Pani pytanie: szerokie doświadczenie organizatorów akcji (czyli banku krwi) w zakresie pobierania krwi od dawców pozwoliło określić konieczność sedacji kotów.


Nie neguję konieczności sedacji kotów w pewnych przypadkach i doceniam tą możliwość (w pewnych przypadkach).
Nie do zaakceptowania dla mnie jest konieczność zostawiania kota na kilka godzin w lecznicy. I to w sytuacji zorganizowanej akcji - gdy wiadomo że tych kotów będzie sporo zapewne (wszystkie przerażone, niektóre miauczące co dodatkowo nakręca pozostałe, potem wybudzające się - a dla kotów stres gdy są bezradne i przerażone, nie mają możliwości ucieczki - poza tym że niemiły to jest w dodatku niezdrowy) a lecznica na dokładkę sobie normalnie pracuje.
Chęć ewentualnej dobroczynności wobec hipotetycznego chorego kota którego jego właściciel kupi dla niego krew nie jest aż tak rozbuchana by swojego kota na coś takiego narażać i to w założeniach cyklicznie.

Naprawdę nie można tego inaczej zorganizować?
Ja wiem że to jest wtedy mniej wygodne dla organizatorów i mniej efektywne.
Ale naprawdę uważam że dobrostan dawców powinien być ważnym punktem wśród priorytetów.

Przed samym pobraniem każdy kot jest badany klinicznie i przeprowadzany jest wywiad z właścicielem, tak więc wymogi które podałam są jedynie wstępnie kwalifikującymi do pobrania krwi.


Ale warto by je jednak uściślić - skoro są oczywiste przeciwwskazania, coby zaoszczędzić czasu i zachodu właścicielowi który z kotem przyjdzie pełen dobrych chęci (plus stres kota), poświęci swój czas a potem okaże się że kot nie może być dawcą bo jest wychodzący. Zakładam oczywiście że dla bezpieczeństwa biorców takie koty nie są kwalifikowane.
Zakładam również że robione jest wszystko by zminimalizować ryzyko dla biorców.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt mar 24, 2017 18:54 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Proszę sobie wyobrazić, że Klinika nie ma z tego żadnego zysku. Nie dostajemy za to ani grosza, a wkładamy w to czas i pracę personelu. Krew trafia do banku i to bank nią rozporządza. Zakładamy też, że jeśli bank przeprowadził takich akcji już dziesiątki, to wie jak zrobić to najlepiej. Klinika normalnie pracuje, natomiast akcja krwiodawstwa odbywa się w osobnych pomieszczeniach. Koty oddzielone są oczywiście od psiaków. Chetni się zgłaszają, a sceptyczni nie. I niech tak pozostanie :-).

ramydada

 
Posty: 15
Od: Śro sie 01, 2012 18:50

Post » Pt mar 24, 2017 20:19 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Ależ mnie nie interesuje zysk kliniki - to kwestia Waszych uzgodnień - cena krwi jest jaka jest i albo się na nią decyduję albo szukam innych rozwiązań. Prawa rynku.
Pisałam o trwaniu akcji podczas normalnej pracy lecznicy w temacie tego że jej personel jest równocześnie zajęty standardowymi pacjentami - co ogranicza ilość osób zajmujących się kotami i przedłuża czas trwania tego wszystkiego a organizujecie akcję podczas której teoretycznie nagle pojawi się większa ilość kotów.
Nie mam wątpliwości że bank krwi doskonale wie jak przeprowadzać te akcje sprawnie i korzystnie ze swojego punktu widzenia.
Zebranie kotów w dwie godziny i potem gdzieś na osobności pobierając od nich krew bez wiszących nad sobą właścicieli, przez najbliższe kilka godzin, każdy kot przyśpiony - to niewątpliwie korzystne rozwiązanie dla prowadzących akcję.
Ale czy na pewno dla kotów?
O to mi chodzi.

Moim zdaniem krwiodawstwo tego typu powinno polegać na tym że są jasne wymagania wobec kotów oddających krew, co ogranicza ilość sytuacji gdy właściciel kota dowiaduje się dopiero na miejscu że jednak jego kot się nie nadaje.
Krew jest pobierana indywidualnie - przychodzę z kotem na umówioną godzinę (super jeśli jednym z warunków może z gatunków nie bezwzględnych ale jednak jest opanowanie kota i spokój podczas zabiegów), szybki wywiad, badanie i od razu krew jest pobierana a ja wracam z kotem do domu.
Nie akceptuję w ciemno zostawienia kota na kilka godzin w lecznicy, w gromadzie innych przerażonych kotów, premedykowanie go, zupełny brak wglądu w to co się z nim dzieje - po to żeby mieć dobre samopoczucie bo mój kot oddał krew.

Tak się dopytam bo mnie to zainteresowało a mam kota potencjalnego biorcę, a i z resztą nigdy człowiek nie przewidzi.
Zaintrygowały mnie te bardzo hmm... szerokie oka sita kwalifikującego do krwiodawstwa.
Czego tak naprawdę wymaga się od kota-dawcy?
Zakładałam wcześniej, decydując się na krew z banku krwi - że jest ona stosunkowo bezpieczna a bank robi co może by zminimalizować ryzyko przeniesienia z jej pomocą patogenów.
Jak to wygląda w praktyce?

EDIT: doszukałam się na stronce banku odpowiedzi na pytania odnoście wymogów od dawcy - kota.
Rozsądne. Acz nieco rozbieżne z tym co w pierwszym poście pisze odnośnie wieku. I w sumie warto by je ( dłuższe niż w poście) od razu cytować. Dla jasności.
Wkleję na wszelki wypadek bo kocie krwiodawstwo samo w sobie jest bardzo słuszne i potrzebne:

- zdrowy
-waga co najmniej 4 kg
-wiek pomiędzy 10 miesięcy a 7 lat
-regularnie odrobaczany i szczepiony przeciwko chorobom zakaźnym
- nie wychodzący z domu
- wolny od FIV i FeLV

Plus dodatkowe informacje po jakim czasie od różnych zdarzeń i zabiegów kot może oddać krew. Można doczytać na podlinkowanej stronie.

Doczytałam też że pobranie krwi trwa 5-10 minut. Co dodatkowo w moich oczach podważa humanitaryzm pozostawiania kota samego w lecznicy na parę godzin, poddawania z marszu sedacji i innych tego typu atrakcji.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt mar 24, 2017 21:53 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

To ja dodam, że szukanie na tym forum grupy docelowej, czyli właścicieli kotów, gotowych do oddania krwi swojego podopiecznego, przy tak określonym przebiegu całego procesu jest co najmniej niefortunne. O ile być może zgodziłbym się jednego ze swoich kotów "poświęcić" w jakimś celowym przypadku (np. pobrania dla surowicy na pp), tak nigdy nie zdecydowałbym się aby kot uczestniczył w takim "maszynowym" procederze, jak opisany w ogłoszeniu.
Nie bez powodu przytoczyłem także pewien wątek... takie rzeczy niestety mogą się wydarzyć, gdy nie patrzy się wetowi na ręce.
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt mar 24, 2017 23:46 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Przeczytałam opis procedury w pierwszym poście. Myśl o pozostawieniu zwierzęcia na kilka godzin przeraziła mnie do tego stopnia, że nie zdecydowałabym się na użycie go do takiej akcji (specjalnie opisuję to jako "użycie"). Szczególnie, że jak cytuje Blue bank krwi sam deklaruje, iż można krew pobrać w kilkanaście minut.

Kiedyś myślałam o tym, czy moje zwierzęta nie mogłyby być dawcami (nie bo są za lekkie, ale to inna sprawa). I teraz wiem, że jeśli kiedykolwiek przyjdzie mi się opiekować psem czy kotem spełniającym kryteria, to nigdy nie zaprowadzę go na zmasowaną akcję. Tylko i wyłącznie na umówioną wizytę, gdzie wszystko będzie się odbywać spokojnie i w komfortowych warunakch.
Mimo wszystko myślę, że w trakcie planowania akcji krwiodawstwa ktoś zapomniał o kilku elementach. Wyobrażam sobie, iż można byłoby trochę pozmieniać - na korzyść dla zwierząt.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob mar 25, 2017 22:58 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

color1 pisze:Poza tym, jak wspomniała Blue, to ogromny stres dla kota, zostawianie w lecznicy, pełno innych zwierząt a także niepewność dla właściciela, choćby zważywszy na ten wątek
viewtopic.php?t=82743

Było też o kotce która umarła, bo pobrano od niej zbyt dużo krwi.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34184
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Nie mar 26, 2017 8:27 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

Kiedy mój kot oddawał krew niepotrzebna była sedacja. Trzymałam go na stole zabiegowym, kot był spokojny, ufał mi, bał się nie bardziej niż przy innych wizytach u weta. Ja też byłam spokojna, bo widziałam ile krwi zostało pobrane, czy zrobiono czysto, itd.
W gabinecie byliśmy sami, było cicho, niespiesznie, szybko i sprawnie.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie mar 26, 2017 9:35 Re: Akcja krwiodawstwa- Zgierz, okolice Łodzi.

ana pisze:Kiedy mój kot oddawał krew niepotrzebna była sedacja. Trzymałam go na stole zabiegowym, kot był spokojny, ufał mi, bał się nie bardziej niż przy innych wizytach u weta. Ja też byłam spokojna, bo widziałam ile krwi zostało pobrane, czy zrobiono czysto, itd.
W gabinecie byliśmy sami, było cicho, niespiesznie, szybko i sprawnie.


I tak to powinno wyglądać.
Ze strony organizatorów ale i opiekunów.
W sumie zastanawia mnie motywacja opiekunów kotów do zdecydowania się na oddanie krwi swoich kotów w warunkach opisanych w wątku. Bo zakładam że nie robią tego dla worka karmy i darmowych profilaktycznych badań - nie zważając na koszta które poniesie kot.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ankacom, skaz i 197 gości