Cześć!
To mój pierwszy post na forum, pierwszy kot który był kastrowany, dlatego nie wiem czy powinnam się martwić jego zachowaniem.
Dzisiaj mój niespełna roczny Sajgon był kastrowany, odebrałam go przed 18 z przychodni ledwo ciepłego, wiadomo narkoza itp. Kot był cały mokry od moczu, chwiał się i no ogólnie nie kontaktował. W zasadzie do teraz jest taki ledwo ciepły, przysypia, czasem się poszwęda po mieszkaniu, znów gdzieś w rogu zaśnie. Nie chce spać w "normalnym" miejscu, tylko tak przycupnie gdzieś na podłodze i śpi. Nie chce w ogóle pić, podtykam mu jak mogę, ale nie pije i koniec kropka. Czy to normalne, że nadal jest taki otępiały? Koty mojej cioci, pospały 2h i były pełne energii, a tutaj cień kota.
Nie chcę panikować, ale nie wiem jak szybko koty do siebie po takich zabiegu dochodzą, jest się czym martwić?