Gretta pisze:Opisywano na tym forum sporo przypadków błędnej diagnozy FIP.
To prawda. Był choćby przypadek kota Madie (Gretta zna historię), który miał szereg przeróżnych badań, w tym badanie płynu z brzucha (które z tego co czytałam w innych wątkach często bywa mylne i ostateczne potwierdzenie FIPa możliwe jest wyłącznie po śmierci zwierzęcia) i koniec końców okazało się, że brzuch był wypełniony moczem z pękniętego pęcherza:
viewtopic.php?f=1&t=66361&start=450Na stronie 31 zaczyna się historia z pęcherzem.
Płyn był rzadki, nie to co w przypadku kota z tego wątku, ale został źle oceniony i też był już wyrok na kota.
Tu z kolei jest historia psa, który miał ciasny sznurek na szyi utrudniający odpływ krwi z głowy, ponadto doszło do infekcji, która według weterynarza prowadzącego psa musiała trwać dłuższy czas, dlatego nie było jak spuścić płynów spod skóry z głowy na początku leczenia. Pokusiłabym się o porównanie: tu również płyn pod skórą był "zbyt gęsty". Próbowali, nakłuwali skórę i nic. Dopiero kilka tygodni na antybiotyku pozwoliło na doprowadzenie psa do takiego stanu, aby było możliwe otwarcie skóry chirurgicznie. Wtedy udało się częściowo zmniejszyć obrzęk.
Część pierwsza:
https://www.youtube.com/watch?v=8u53CvZSyE0Potem są kolejne update'y aż do części 9-ej:
https://www.youtube.com/watch?v=_OOv9fqZQbEJuż nie pamiętam, w których próbowano odciągnąć płyn spod skóry, w każdym razie kilkakrotnie.
Nie twierdzę, że kot z tego wątku choruje na to co kot Madie albo pies z filmów. Chcę jedynie pokazać, że obrzęk brzucha może mieć dużo więcej przyczyn niż FIP, włącznie z zakażeniem.
Dlatego tym bardziej dopinguję wybranie się do innego weta.