Feebee pisze:mimbla64 pisze:Feebee pisze:I jeszcze nie rozumiem jednej sprawy, dlaczego nie bierze się pod uwagę, że pomiędzy wydaniem zwierzaka do adopcji, jak piszecie, pierwszej osobie z brzegu, tzw. byle komu, dla kogo wypadnięcie z balkonu, to pestka, a wymarzonym właścicielem który odpowie na 78 pytań z ankiety, nie obleje egzaminu praktycznego, zrozumie od pierwszej chwili, że ktoś nam całkiem obcy i nie zawsze dla nas miły "będzie chciał odwiedzić kota", jest cała masa osób przeciętnych, jeżeli chodzi o pojęcie opieki na zwierzakami, z dobrym sercem, dobrymi intencjami, z którymi można i trzeba po prostu rozmawiać, a nie skreślać, bo nie przejdą "sita egzaminacyjnego".
A dlaczego uważasz, że przy adopcjach nie bierze się tego pod uwagę?
Dlatego, że o tym nikt wcześniej nie napisał. Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do przebiegu rekrutacji na opiekuna, to niechybnie byle kto, pierwszy z brzegu dla którego to rzecz nic niewarta.
W tym wątku też znalazłam brak zrozumienia dla zarzutów/wątpliwości osób z artykułu. Ktoś nie rozumie, nie jest przekonany do sposobu wybierania opiekuna dla kota? I standard niemal - przecież DT ma prawo stawiać warunki i nie wydawać kota przypadkowej osobie, pierwszej z brzegu która nie zabezpieczy balkonu. Wątpliwości miewa bowiem tylko patologia.
Ludzie! Nie każdy jest użytkownikiem prozwierzęcych portali społecznościowych, nie każdy zdaje sobie sprawę ze skali bezdomności, nie każdy zna żargon/słownictwo z tych portali, orientuje się w zasadach które dla zaangażowanych w pomoc są oczywiste i nie dla każdego jest oczywiste, że będzie kontrolowany, a intencje może mieć mimo to dobre i może to być dobry "materiał" na opiekuna kota, psa, czy innego zwierzaka.
Według mnie napisał:
Jarka pisze:zuza pisze:Mysle, ze w wielu przypadkach sytuacje nieco poprawialoby zaczynanie od tlumaczenia dlaczego takie wymogi, ankiety, umowy, spokojne i przyjazne.
Zawsze tłumaczę. Mówię o dobru zwierząt i osobistym zaangażowaniu, przedstawiam zalety adopcji przez fundację, żeby potencjalny opiekun wiedział, że za swój wysiłek otrzymuje sporo w zamian. Coraz mniej osób wycofuje się, słysząc o ankiecie i wizycie, chyba ludzie są bardziej świadomi. Gdyby jeszcze częściej skupiali się na treści ogłoszeń niż na zdjęciach, byłoby idealnie.