Powikłania po sterylizacji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 20, 2017 16:16 Powikłania po sterylizacji

Hej,
jako, że jest tu sporo zaawansowanych kociarzy, którzy przeszli różne perypetie z kotami zwracam się do was o poradę. Postaram się opisać wszystko ze szczegółami (diabli wiedzą, co jest istotne).
14.03 moja niespełna roczna kotka została poddana sterylizacji (jest u mnie od 3 miesięcy, efekt dokocenia do mojego rezydenta). Freja miała ruję od 24.02 (drugą), w trakcie rui obsikiwała mi dom, stąd przesunięcie pierwotnego terminu sterylki (początek marca). Za poradą weta umówiliśmy się na sterylkę właśnie 14.03 i jako, że dość częste są w tym okresie częste rujki 10.03 została jej podana Provera profilaktycznie. Sterylka trwała krótko i bez komplikacji, niewielka ilość narkozy, szycie standardowymi szwami do ściągania.
Pierwszego dnia po operacji oczywiście standardowe objawy po narkozie, ale bez wymiotów, podsikiwanie, więc oczywiście kubraczek został przeprany, wysuszony błyskawicznie i założony na powrót (w trakcie prania była pilnowana i nie dotknęła nawet ranki). Wieczorem zauważyłam, że rana podcieka, bo na kubraku była mała plamka. W środę 15.03 konsultacja telefoniczna z wetem - usłyszałam, że to się zdarza pierwszego dnia.
Na konsultację w piątek miałyśmy iść mimo wszystko, poszłyśmy już z problemem. Od czwartku wieczorem (16.03) kot znów zaczął podciekać, dużo intensywniej niż po operacji. Diagnoza - zakażenie. I tutaj zaczęło się leczenie kotki:
17.03 - trzy zastrzyki - antybiotyk, przeciwzapalny, na wzmocnienie + wsadzenie wenflonu w małą dziurkę w ranie i płukanie wewnątrz. Stan kota: ropienie z rany, lekko podwyższona temperatura, osłabienie, dużo snu, separowanie się, pobierane małe ilości jedzenia.
18.03 - dwa zastrzyki - antybiotyk, przeciwzapalny + wsadzenie wenflonu w małą dziurkę w ranie i płukanie wewnątrz. Stan kota: ropienie z rany, lekko podwyższona temperatura, osłabienie, dużo snu, separowanie się, pobierane małe ilości jedzenia.
19.03 - podane w domu: antybiotyk dwa razy dziennie tabletka + antybiotyk dopyszcznie + syrop przeciwzapalny. Stan kota: ropienie z rany dużo bardziej intensywne, brak gorączki, delikatne polepszenie samopoczucia, kot je. Tylko pojawia się kolejny problem - kot załatwia się poza kuwetą, obsikuje cały dom, dodatkowo ma biegunkę.
20.03 - dwa zastrzyki - antybiotyk, przeciwzapalny + wsadzenie wenflonu w małą dziurkę w ranie i płukanie wewnątrz, dostaje także żel na biegunkę. Stan kota: ropienie z krwią, brak gorączki, kot je. Tymczasem (kotka jest bielutka, różowe poduszki, nos uszy) skóra blaknie, z bladoróżowej robi się niemalże biała. Kot wciąż sika i ma biegunkę.
Obecnie na wtorek i środę dostałam do domu antybiotyki w tabletkach i syropie, kontrola w czwartek (może to i lepiej, targanie do weta tylko ją stresuje, wolę sama jej leki w domu podawać).

Kotka jest konsultowana przez dwóch weterynarzy, którzy zasądzają to samo leczenie, nie mniej oprócz odrobinę lepszego apetytu nie widzę poprawy, wręcz przeciwnie. Obaj weci twierdzą, że tak ma być i że teraz już będzie lepiej. Martwi mnie to, że ropienie się nasila, doszło załatwianie się poza kuwetą (proszę nie wyobrażać sobie tego z biegunkowym kotem :roll: ) i ta bladość...

Ktoś na forum miał podobny przypadek?
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Pon mar 20, 2017 19:44 Re: Powikłania po sterylizacji

Ja się nie znam, ale podniosę, bo może zajrzy ktoś, kto coś doradzi. I kciuki za szybki powrót do zdrowia.

Necz

 
Posty: 929
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 20, 2017 19:55 Re: Powikłania po sterylizacji

Bladość śluzówek kojarzy mi się z anemią.
Pewnie ktoś doświadczony doradzi coś mądrego.
Ja skonsultowałabym kotkę w innej lecznicy i zrobiłabym to bezzwłocznie

Alija

 
Posty: 2190
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 20, 2017 21:25 Re: Powikłania po sterylizacji

Alija pisze:Bladość śluzówek kojarzy mi się z anemią.
Pewnie ktoś doświadczony doradzi coś mądrego.
Ja skonsultowałabym kotkę w innej lecznicy i zrobiłabym to bezzwłocznie

Dokładnie to samo pomyślałam o bladości.
Kotka jest konsultowana przez chirurga (który prowadził sterylkę) i internistę. Podobno mam się nie martwić i teraz już będzie lepiej, ale... Właśnie, "ale".

Necz, dzięki za kciuki. Nie ukrywam, że jestem już tym potwornie zmęczona (szczególnie ciągłym sprzątaniem domu i lataniem codziennie to weta), ona nie mniej niż ja.

Dobrze, że Freja to kot, który daje sobie wpychać tabletki do gardła, płukać wszystko i podawać zastrzyki nawet bez mruknięcia :201461
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Pon mar 20, 2017 22:30 Re: Powikłania po sterylizacji

Nie do końca podobny przypadek, ale takie coś miałam po próbie sterylizacji z bocznego cięcia: viewtopic.php?f=1&t=130745
"Punktowe uszkodzenia części śledziony" (cytat z wypisu) stwierdzone po otwarciu kota podobno "na dobrym usg by wyszły" (wg lekarza prowadzącego kotkę przed trafieniem do szpitala). Podobno w szpitalu kotka miała usg, ale niczego takiego nie znaleziono, chyba że lekarz patrzył tylko na kikut macicy a nie na narządy "niepłciowe".
Jana w w/w wątku pisała o możliwych uszkodzeniach także w przypadku sterylizacji małym cięciem "przez brzuch".

Mogę pisać bzdury, bo ja nie żaden ekspert, ale chyba podpytywałabym o możliwość diagnostyki pod kątem drobnych uszkodzeń wewnętrznych i związanego z tym wewnętrznego podkrwawiania. Poza tym przypomniało mi się że "ludzki wet" coś mi mówił kiedyś o możliwym "najczęstszym i banalnym" powikłaniu po operacji ginekologicznej, którym było krwawienie w wyniku rozejścia się czegoś (szwu, wiązania?) chyba na kikucie macicy (za nic sobie nie przypomnę co to było dokładnie), i przy którym jedynym widocznym objawem jest spadek ciśnienia (o ile dobrze pamiętam i nie przekręcam). Nie wiem niestety na ile to u ludzi jest "gwałtowne". Ale może u zwierząt też jest możliwe coś podobnego...

Jeśli syrop przeciwzapalny to Metacam, to wg moich doświadczeń Metacam lubi podrażniać przewód pokarmowy (przy czym u mnie były to wymioty a nie biegunka, i zastrzyki a nie syrop) - może biegunka jest wynikiem leków a nie problemu pierwotnego.
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1377
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Pon mar 20, 2017 23:01 Re: Powikłania po sterylizacji

Włóczka, dzięki za podesłanie.
Kotka nie ma bolesnego brzucha przy obmacaniu, temperatura była nieznacznie podwyższona, ok. 39,7'C. Jedynie przy płukaniu wnętrza rany przez wenflon zaczyna okazywać dyskomfort (nie ma się co dziwić). Podcieka czystą ropą i według weta niewiele jej jest przy płukaniu.
Cięcie wykonywane w starym stylu, długa rana na ok. 3-4 cm standardowymi szwami przejechana "wzdłuż kota".
Bladość też wydaje mi się typowo anemiczna, nadmienię tylko, że kotka je od dwóch dni regularnie, dużo pije (ale moje ogólnie dużo piją), nie jest odwodniona, ale stąd zaczęłam rozważać jakiś ubytek krwi. Na zewnątrz wycieka tylko ropa, tylko co z wnętrzem kota?

Jeśli chodzi o biegunkę - też bym stawiała na antybiotykoterapię, dostałyśmy na nią EnteroZOO, dziś dostała, na razie bez poprawy. Problemem jest to, że od dwóch dni załatwia się TYLKO poza kuwetą, obsikuje w domu wszystkie sprzęty, kupa na podłodze, mam nadzieję, że to tylko stres i zmiany hormonalne po sterylce, stąd sama zaproponowałam wetowi dwa dni kuracji w domu żeby dodatkowo jej nie męczyć, skoro i tak zaprzestajemy od jutra płukania środka (rana podobno się zrasta, nie da się już wsadzać wenflonu za bardzo).

Dzięki Wam za wszystkie sugestie! Czekam czy ktoś jeszcze ma podobne doświadczenia, w klinice usłyszałam, że to "bardzo rzadkie".
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Wto mar 21, 2017 9:51 Re: Powikłania po sterylizacji

Jeśli nie były podawane leki osłonowe przy antybiotykoterapii, to nic nadzwyczajnego, ze kot ma biegunkę...
Czy rana pierwotnie była jakoś zabezpieczona? Np aluspray? Czy zostawiona sama sobie? Bo sierść kota do najczystszych miejsc nie należy, i rana zwyczajnie mogła sie otworzyć i nadkazić drobnoustrojami z futra.
Objawy anemii takie, jak opisujesz pasują do krwawienia wewnętrznego. Czy kot miał robione USG?
Z Twojego opisu wywnioskowałam właśnie to, jak również to, ze powinnaś skonsultować kota u innego weta, najlepiej specjalisty chirurga, bo najwidoczniej Twój wet wyznaje metodę 'poczekamy, może przejdzie samo', a tu nie o to chodzi żeby kot sie męczył i Ty razem z nim. Poza tym jeśli faktycznie kot krwawi wewnętrznie to objawy mogą narastać długo w zależności od tego, co zostało uszkodzone, a w pewnym momencie może już nie być co zbierać.

kadziajka

 
Posty: 209
Od: Pon lut 29, 2016 13:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 21, 2017 10:01 Re: Powikłania po sterylizacji

To że coś wycieka z rany nie musi być ropą ani objawem zakażenia (jaką temperaturę miała kotka?) - może to być wyciek surowiczy który w zetknięciu z powietrzem mętnieje i faktycznie wygląda jak ropa ale nią nie jest.
Kotka powinna koniecznie mieć zrobioną morfologię z rozmazem manualnym, bo trudno na oko, szczególnie mi, nie widząc kota - ocenić czy jej stan już wymaga transfuzji czy jeszcze nie. Bo może być i tak że a i owszem, a zwlekanie z tym to duże ryzyko śmierci lub uszkodzenia organów wewnętrznych (przy silnej niedokrwistości organizm zmniejsza przepływ krwi przez nerki i wątrobę).

No niestety, wygląda na to że kotka może podkrwawiać gdzieś w środku :(
Mogło też dojść do silnej reakcji na szwy - albo jednego i drugiego.

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto mar 21, 2017 12:46 Re: Powikłania po sterylizacji

Kotka jest pod kontrolą internisty i chirurga z polecanych lekarzy, ale każdemu się może trafić błąd, więc zawiozłam do innej kliniki.
Nie było chirurga (operacja), był internista, kotkę obejrzał, z leczeniem się zapoznał, stwierdził, że kotka jest dobrze prowadzona. Na pytanie o badania krwi i USG "nie ma potrzeby".
Diagnoza taka sama: uczulenie na szwy, trzeba czekać aż się rozpuszczą. Kot bez gorączki, nadal podcieka, kazał przemywać ranę rivanolem, podawać zapisane leki.

Co do odpowiedzi na wątpliwości:
kadziajka: Futro dookoła było wygolone a rana zabezpieczona srebrem. Kubrak 24/7, kiedy ściągam go by go przeprać to kotka jest pod kontrolą i rany nie dotyka.
Biegunka - okej, zrozumiała po dość intensywnej kuracji, załatwianie się poza kuwetą z obsikiwaniem sprzętów domowych i kupa na podłodze - mniej okej, mam nadzieję, że to tylko ze stresu. Między szwami jest mała dziurka, stamtąd wypływa ropa - wet zdecydował nie doszywać, bo lepiej żeby wypływała niż się gromadziła. Wypływa "bo płuczemy i antybiotyki tak działają".
Blue: Według weta jest to ropa, obaj weci mówią, że to reakcja na szwy.

Próbowałam weta dziś namówić na USG i badanie, ale cóż "kolejkę mają zabiegów, mogę wracać wieczorem".

Nie wiem, może panikuję, ale wolałam napisać na forum i zasięgnąć też waszej opinii. Kotka czuje się w porządku, je, łyka grzecznie tabletki, dbam żeby piła, bo nie chcemy odwodnienia. Aktualnie siedzi w kartonie, kocur wozi ją w tym kartonie po całym salonie :kotek:
Widać, że jest koszmarnie zestresowana już i to męczenie jej nie służy, więc rozważam jednak odczekanie do czwartku (o ile się nie pogorszy oczywiście), bo od piątku właściwie codziennie jesteśmy u weterynarza i chciałabym dać jej chwilę spokoju.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Wto mar 21, 2017 13:40 Re: Powikłania po sterylizacji

Ropa to wysięk spowodowany miejscowym stanem zapalnym wywołanym przez niektóre bakterie.
Przy uczuleniu i nadwrażliwości na szwy rozpuszczalne wyciekający płyn jest jałowy, bez bakterii, chyba że to wszystko się nadkazi ale gdy płyn ma odpływ (trzeba pilnować żeby otwór się nie zasklepił za szybko i odmaczać go w razie potyrzeby), jest rana odpowiednio traktowana to zazwyczaj z chwilą rozpuszczenia szwów lub ich wypłukania przez organizm wszystko ładnie się goi.

Nie wiem co Ci doradzić - bo bardzo niepokojące jest to co piszesz o blednięciu kotki.
W dodatku tak wyraźna reakcja na szwy rozpuszczalne zwykle pojawia się później niż u Twojej kocicy, dopiero gdy zaczynają się rozpuszczać, czyli po 5-7 dniach.
U weta kotka pod wpływem stresu może się zaróżowiać i sprawa może wyglądać mniej niepokojąco niż powinna.
Ja bym nalegała na badania krwi.

Co to oznacza że kotka siedzi w kartonie a kocur ją w nim wozi?

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto mar 21, 2017 13:58 Re: Powikłania po sterylizacji

Blue, kotka zaróżowiona była już jak wstałam, przed wizytą u weta, więc mam ogromną nadzieję, że to dobry objaw.
Ranę przemywamy rivanolem żeby ściągnąć wszystko, co zaschnie w tym czasie.

Co do wożenia: myślę, że tylko film by oddał :wink: One od początku dość gwałtownie się bawią ze sobą (nic dziwnego, on niespełna dwa lata, ona rok), więc skoro Hades ma zakaz szarpania jej teraz to jak tylko wskoczyła do otwartego kartonu w pokoju, oparł się łapami przednimi i zaczął karton popychać, wożąc ją po całym domu...
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54

Post » Wto mar 21, 2017 16:40 Re: Powikłania po sterylizacji

Jesli chodzi o badania to ja bym ich zazadala. Niewazne, czy konieczne. Chcę, żeby były zrobione.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84912
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt mar 24, 2017 18:15 Re: Powikłania po sterylizacji

Mały update dla zainteresowanych.
Wybaczcie ciszę, ale latanie wokół kotki + praca to dwa etaty.

Kotka wyraźnie poczuła się lepiej w poniedziałek wieczorem, we wtorek zaś pękł jej ropień na karku, który dostała po zastrzykach (jakby dolegliwości było za mało). Rana dalej jak się sączyła tak zostało.
W środę kontrola - wet wyczyścił ranę, diagnoza - dodatkowo szwy się rozeszły, więc mamy już zapalenie i dziurę w brzuchu. Reszta rany (połowa od klatki w dół) praktycznie kompletnie zagojona. Kolejne płukanie + antybiotyk do rany, dodatkowo czyszczenie ropnia na karku. Wet dał leki do wtorku, a w sobotę kazał kotkę pokazać czy się rana nie rozejdzie bardziej.
Nie ukrywam - trochę mnie to podłamało, bo mija 1,5 tygodnia a tu postępów praktycznie brak. Wczoraj wciąż bez zmian, dziś otwieram kubrak do codziennego prania (tak się sączy, że pierzemy codziennie), przecieram ranę, ropy o wiele mniej, rana się nie sączy aż tak, wszystko wygląda dużo lepiej. Ropień na karku też się wchłania.
Jutro kontrola, ale czuję, że wreszcie posunęliśmy się do przodu :ok:

Edit: wczoraj, 25.03 wreszcie obejrzała nas chirurg, która robiła operację. Powiedziała, że szwy przez podciekanie się poluzowały, przestrzeni nie ma w podbrzuszu i rana się goi mimo luzu, więc zdecydowała o usunięciu szwów. Jako, że to podciekanie było według niej płytkie (rana mocno podgojona a nadal ropiejąca) to stwierdziła, że usunięcie szwów usunie problem. Fakt, w sobotę ropy było już znacznie mniej. Dostałyśmy żel na gojenie się rany na dwa dni, antybiotyki do wtorku i młoda wciąż w kubraku do zagojenia (bo interesuje się mocno raną).
Po konsultacjach z doświadczonym wetem był zdziwiony, że wszystkie te objawy są u jednego kota, zdziwienie minęło, gdy dowiedział się, że jest w pełni biała. Zawyrokowano, że to wina tego, że białe koty są bardziej wrażliwe, szczególnie na grzebanie im przy skórze (zastrzyki, cięcia, szwy). Nie wiem ile w tym prawdy, ale zostawiam tę opinię dla potomności, może kiedyś ktoś będzie miał taki problem jak ja.

A to moje Negatywy i biała sprawczyni zamieszania:
Obrazek
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], mt85 i 661 gości