To, co opisujesz i pokazujesz na zdjęciach, przypomina mi
płytkę eozynofilową.
Przerabiałam ją właśnie u wolnożyjącego, ok. 11-letniego kota przychodzącego do mnie na obiady.
Płytka polega m.in. na tym, że kot wylizuje łyse placki, które po kilku dniach zasychają a kot wylizuje sobie następne.
Przyczyny płytki mogą być różne: pchły ale także alergie pokarmowe.
U "mojego" jako przyczynę uznałam chrupki ze zbożem, którymi "dopychałam" go na jesieni/zimą po mięsnych posiłkach.
Chciałam, aby nabrał ciałka/tłuszczu pomagającego przetrwać mrozy.
Czynnikiem uczulającym może być gluten, konserwanty, chemia zawarta w karmach.
Terapia w przypadku płytki, przynajmniej o podłożu alergii pokarmowej jest dosyć długa.
Od Bożego Narodzenia przestawiłam kota na monodietę eliminacyjną polegającą na podawaniu jednego rodzaju mięsa, surowego.
Nie polecam kurczaka, bo kurczak jest częstym czynnikiem uczulającym.
Pod koniec stycznia zastosowałam też steryd - Encortolon w minimalnej dawce przez tydzień aby wygasić świąd.
Wygląda na to, że się udało.
Kot nie wylizuje nowych placków a stare zarosły już trochę sierścią - dużo krótszą jeszcze na razie.
Więcej na temat płytki możesz poczytać w wątku u forumowej Avian, która bardzo mi pomogła w tej sprawie. Poniżej link.
viewtopic.php?f=46&t=153334&start=1110