KOT MEGA BOJAŹLIWY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 13, 2017 22:17 KOT MEGA BOJAŹLIWY

Mamy kotkę3 lat. Adoptowaliśmy ją z weterynarii. Kot cudowny, miły,oddany. Do czasu...dokladnie nie wiem kiedy. Wyprowdziliśmy się do Niemiec, zmenilismy mieszkanie. NAturalnie kot zawsze jest z nami. Pewnego razu odwaliła nam akcje w samochodzie, że zaczęła prychać i syczeć przez kontener, jakby się czegoś panicznie przestraszyła. Dotkliwie pogryzłą mojego Męża, który chciał sprawdzić co się stało - chcąc ja poglaskać i sprawdzajać czy np nie ma w środku nic strasznego ( jakiegoś pająka, muchy, osy etc). Nigdy nie zdarzyło się nam, by nas jakkolwiek podrapałą albo pogryzła!!
To było jakoś w grudniu, nie wiem czy to wydarzenei ma znaczenie. Może ma. Od tamtego czasu ( albo później, często okreśłić) , gdy wróciliśmy do domu kot boi się jakby własnego cienia. Atakuje dywaniki łazienkowe, leżącą skarpetkę, podskakuje gdy, boi się przejsć przez pokój. Wchodzi do łazienki, eksploruje ją i nagle ZAUWAŻY coś co już dawno jest i odbjająć się ode mnie pazurami ( dotkliwie i głęboko drapiąc) nastrasza się i ucieka z łazenki. Dzisiaj byłą na rękach mężą ( sama wchodzi bo lubi się tulić) i nagle ZAUWAŻYŁA! szlafrok, który cały czas wisiał na krześle, ale ona go po prostu nagle zauważyła i wbijająć się pazurami uciekla od męża zostawiająć głebokie rany...pomocy! Weterynarz przepisał nam ćwiartkę relanium dla Blondi, ale nie działa,,, mąż chcę ją oddać, bo boi się o nas i o przyszłe dziecko...

JoannaSap

 
Posty: 6
Od: Pon mar 13, 2017 22:08

Post » Pon mar 13, 2017 23:29 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Dla kota Zylkene, nie Relanium.
I Feliway do kontaktu.
Należałoby też sprawdzić, czy kotka jest zdrowa. I zastanowić się, czy nie ma w domu czegoś, co powoduje ciągły stres, np. hałasu którego nie było w poprzednim miejscu zamieszkania.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34267
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto mar 14, 2017 1:14 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Opis najbardziej pasuje do padaczki.
Warto zrobić komplet badań:
- krew morfologia, biochemia i pełen jonogram w tym molibden, żelazo (zazwyczaj o nie trzeba osobno płacić) oraz na pracę wątroby, nerek, trzustki
- kał na pasożyty w tym na toksoplazmozę
- tomograf/rezonans głowy
Niekiedy robi się też USG serca i nerek.

Czy kotka miała testy na FIV i FeLV?

Tu kilka wątków:
viewtopic.php?f=1&t=178103&hilit=padaczka
viewtopic.php?f=1&t=178664&hilit=padaczka&start=15
viewtopic.php?f=1&t=140833
viewtopic.php?f=1&t=101645&hilit=Brucek
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10673
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto mar 14, 2017 7:18 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Dokładnie - kot wymaga dokładnej diagnostyki, objawy jak najbardziej mogą sugerować ataki padaczkowe (co nie jest jednoznaczne z padaczką!) lub halucynacje, koci układ nerwowy jest bardzo wrażliwy, bardzo często takie objawy towarzyszą chorobom nerek, wątroby, zaburzeniom jonogramu, hipoglikemiom, infekcjom.
Niestety - mogą to być też objawy guza mózgu, infekcji OUN etc.
Kotka wymaga jak najszybszej dokładnej diagnostyki - bo może to być coś spokojnie do wyleczenia lub opanowania, pod warunkiem szybkiego postawienia prawidłowej diagnozy.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto mar 14, 2017 11:29 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Objawy wyglądają identycznie jak u mojej kotki z padaczką sensoryczną (skroniową).
Simba potrafiła się przerazić na widok czarnych rajstop wyciągniętych z szuflady lub piórek na wędce, którymi się wcześniej bawiła.
Dla mnie wyglądało to tak jakby miała urojenia, czyli widziała coś, czego nie ma.
Tutaj jest jej historia: viewtopic.php?f=13&t=164169&start=15#p10737136
viewtopic.php?f=13&t=164169&start=150#p10819070
Na początku w fundacji dostawała relanium, ale nie pomagało.
Była potrzebna wizyta u neurologa, który od razu zdiagnozował padaczkę.
Kotka jest na luminalu od prawie trzech lat.
Gdyby luminal nie pomógł, to wetka myślała jeszcze o fluoksetynie.
Od czasu wdrożenia luminalu nie miała ani jednego takiego ataku i nie mam naprawdę żadnego powodu, żeby się jej obawiać.
Koteczka jest w bardzo dobrej formie.
Oprócz luminalu przyjmuje na stałe hepatiale forte na wątrobę. I to wszystko.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon mar 27, 2017 12:31 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Dziękuję za odpowiedzi.
Niedługo jadę do Polski do zaufanej weterynarii w Warszawie na Bemowie. Może ktoś zna i może od siebie kogoś polecić?

Dziękuję za historie Kotki-mimbla64. Dobrze ze wszystko się ułożyło.

Mam nadzieje że to żaden guz. Mieliśmy wcześniej cudowną kotkę która wyciagnelismy ze smietnika - ledwo oczy miala otwarte i żyła z nami 7 miesięcy- miała nieuleczalną chorobę nerek i grzyba skóry z którym żaden weterynarz nie mógł sie uporać. Poświęciliśmy jej ogrom czasu ale niestety...

JoannaSap

 
Posty: 6
Od: Pon mar 13, 2017 22:08

Post » Pon mar 27, 2017 13:55 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Moja sugestia jest taka, żebyś trafiła z kotką do neurologa, bo w przypadku Simby był pod drodze lekarz internista, a potem chirurg w fundacji i żaden z nich nie wpadł na pomysł, że problem jest neurologiczny.
Nie wiem, gdzie będziesz na Bemowie, ale na Powstańców przyjmuje Jacek Sobczyński:
http://www.bemowo-wet.com.pl/lekarze_in ... ms/29.html

Moja koleżanka prowadziła u niego kota z padaczką i była bardzo zadowolona.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon mar 27, 2017 20:16 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Ooo tak to dobry specjalista!

Znam człowieka, bylam u niego z moim psem :) Pójdę do Niego !

Pozdrawiam

Joanna

JoannaSap

 
Posty: 6
Od: Pon mar 13, 2017 22:08

Post » Pon mar 27, 2017 20:18 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Tak kicia miala wszystkie testy jeszcze zanim ją wzieliśmy do domu:)


Stomachari pisze:Opis najbardziej pasuje do padaczki.
Warto zrobić komplet badań:
- krew morfologia, biochemia i pełen jonogram w tym molibden, żelazo (zazwyczaj o nie trzeba osobno płacić) oraz na pracę wątroby, nerek, trzustki
- kał na pasożyty w tym na toksoplazmozę
- tomograf/rezonans głowy
Niekiedy robi się też USG serca i nerek.

Czy kotka miała testy na FIV i FeLV?

Tu kilka wątków:
viewtopic.php?f=1&t=178103&hilit=padaczka
viewtopic.php?f=1&t=178664&hilit=padaczka&start=15
viewtopic.php?f=1&t=140833
viewtopic.php?f=1&t=101645&hilit=Brucek

JoannaSap

 
Posty: 6
Od: Pon mar 13, 2017 22:08

Post » Nie maja 28, 2017 15:16 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Dostaliśmy leki. Działają. Ataki są dużo mniejsze.
Większej dawki nie moze dostać, bo śpi potem całe dnie i chyba są niezdrowe.
Niestety, ostatnio ostatnio kręciła się koło głowy mojego męża podczas snu. Przestraszyła się czegoś i wbiła się pazurami dotkliwia w ramię męża...
Mąż powiedział, że jak tak ma być przy dziecku to on chce oddać kota. Bo to było niebezpieczne, bo przy głowie i dobrze, że mu oka nie wybiła.
Powiedzialam, że to moja wina, bo w ciaży nie obcinam regularnie kotu pazurów ( raz na 2 tygodnie).
Walczę o to by został, ale mąż jest nieugięty 2 dzień, może mu minie...
( nie musicie mnie wspierać komentarzami typu - "powiedz mu, że," to nie jest wyjscie etc. bo wszystkie argumenty już zastosowałam możliwe, może musi to przetrawić).

I tak bardzo dziękuję za rady<3

JoannaSap

 
Posty: 6
Od: Pon mar 13, 2017 22:08

Post » Nie maja 28, 2017 20:31 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Hmm to ja podpytam dziewczyn mających koty padaczkowce. Miałam psa z padaczką, ale z kocią się nigdy nie spotkałam.
Czy wiek ma tu jakieś znaczenie ? U mojej staruchy czasem, sporadycznie, raz na jakiś czas drga główka. Sama z siebie, kotka jest przytomna i normalnie siedzi, ale główka jej drga w sposób jakby hmm... przechodziły ją ciarki. Główka drga jej przez ok minutę po czym przestaje. Po zabiegu sterylizacji i usunięciu torbieli leciała jej w dół dolna szczęka, dostawała takiego jakby szczękościsku. Szczęka leciała jej w dół i drgała, raz ją rzuciło na bok, raz był ślinotok i raz lekko straciła świadomość. Dostała Zylkene i te silniejsze drgawki minęły. Główka czasem jej zadrży, ale takie silne ataki już się więcej nie powtórzyły.
Veci mówią, że to może padaczka, która się rozwija albo inne zaburzenia neurologiczne związane ze starością. Po przeżyciach związanych z psem biorę pod uwagę pierwsze wyjście, bo u niego wyglądało to tak samo tylko szybciej jedno przeszło w drugie, ale może jestem przewrażliwiona na tym punkcie :)

Agresor-ka

 
Posty: 40
Od: Czw mar 09, 2017 19:51

Post » Nie maja 28, 2017 21:01 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

@Agresor-ka ja mam kocinę padaczkową. Mała ma 3 lata a padaczkę od lat dwóch. Z przerwami. Mogła mieć atak raz na kilka miesięcy, niestety od 2 miesięcy miała prawie codziennie. Krótkie ataki ale dość przykro wyglądające, kot się ślinił, miał szczękościsk, rzucało nią, sikała pod siebie. Lekarz przepisał jej w końcu Phenobarbital Teva 15mg, który bierze codziennie. Raz nie zjadła tabletki, wypluła ją, ja tego nie zauważyłam i za dwa dni miała mini atak (piana z pyska i kręcenie głową). Więc teraz pilnuję, aby tabletka znalazła się w brzusiu a nie na podłodze.
@JoannaSap tak jak napisała Gretta - Feliway i Zylkene działają idealnie. Jeden z moich kotów jest strasznie bojaźliwy, mimo że kochany i przytulaśny. Przygotowuję się do przeprowadzki, w tym celu w nowym mieszkaniu już zainstalowałam Feliway do kontaktu. Kot dostaje też Zylkene codziennie na 5 dni przed podróżą. Jest dzień 3ci, dzisiaj był u weta, był mega zrelaksowany a zazwyczaj zastyga na sztywno zwinięty w transporterze przy każdej próbie zawiezienia go na koci przegląd. Nie wiem czy u Was też się to sprawdza, ale spokojna muzyka poważna też działa na koty kojąco. Moje zaraz zasypiają :)

Raven_M

Avatar użytkownika
 
Posty: 10
Od: Nie maja 28, 2017 20:25

Post » Pon maja 29, 2017 9:13 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

JoannaSap pisze:Dostaliśmy leki. Działają. Ataki są dużo mniejsze.
Większej dawki nie moze dostać, bo śpi potem całe dnie i chyba są niezdrowe.

Joanna a mogłabyś napisać coś więcej?
Byłaś u neurologa?
Jaka jest jego diagnoza?
Co kotka dostaje?
I jak długo już podajesz lek?
Jeśli lek nie wyeliminował ataków, to może trzeba ten lek zmienić?
Moja lekarka powiedziała mi, że zaczyna od luminalu, a gdyby nie skutkował, to będziemy zamieniać na coś innego.
U Simby lek wyeliminował całkowicie te lękowe i agresywne zachowania.
I tak chyba powinno być, bo inaczej po co by kotkę truć lekami.
Co do dawek, to Simba ma co ok. 9 miesięcy badany poziom barbituranów we krwi, żeby sprawdzić, czy stężenie leku mieści się w normie. Nie jest za duże lub za małe. Od trzech lat raz miała zwiększaną dawkę. Dlatego, że zaczęły się pojawiać ataki falującej skóry, które u niej przed podawaniem leków też były częste. Obecnie koteczka przyjmuje 1 tabletkę luminalu dwa razy dziennie. I absolutnie nie jest apatyczna, otumaniona, nieaktywna. Nie przesypia całych dni. Zachowuje się jak całkowicie zdrowy kot.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro maja 31, 2017 18:31 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

Dostaliśmy od dr Jacka Sobczyńskiego. Właściwie, to nie dał diagnozy, stwierdził, ze ma wrażliwy system nerwowy.
Amitryptylinum VP - pół tabletki do końca życia. Dostaje już 3 miesiace. Lek wysyca się po tygodniu.
Kicia nie jest agresywna.
Nie atakuje ... ona po prostu dostając ataku paniki ucieka w popłochu wbijając pazury we wszystko co stoi im na drodze. Nawet potrafiła się ze strachu przed dywanikiem odbić pazurami ode mnie by szybciej uciec. Mialam potem dziury w palcach u stóp krawiące i głębokie. Ale ja wiem, ze to nie jej wina.

Wydaje mi się, że ona chyba jednak jest senna bo na dworzu u nas ostatnio kilka dni pod rząd było 32-39 stopni. Dalej podaje jej rano tabletki i jest troche chlodniej to nie jest taka senna. Wybaczcie za wprowadzanie w błąd.
Kot zostaje, ale Mąż ją totalnie ignoruje, powiedział, że nie będzie jej głaskał ani przytulał-obraził się na kota i już. Dostaje za to dużo więcej pokładów miłości i zainteresowania ode mnie. Ja nie boję się jej brać na ręcę, ani przytulać ... Niestety czasami zdarza się jej przestraszyć dzwięku jakiegoś czy tego co zobaczy, ale staram się ją ciagle zajać głaskaniem by się nie rozglądala na boki. Mruży oczka i mruczy :) więc jest jej dobrze :)


Agresor-ka - Kicia nie ma typowej padaczki. Ona po prostu boi się czegoś co leży na podłodze... dosłownie tak jak koty widzące ogórka podczas jedzenia :
https://www.youtube.com/watch?v=0jDzpmAQoLs
Tylko ,ze ona potrafi przechodzić obok skarpetki, albo leżeć na łóżku i nagle przestraszyc się czegoś obok czego się położyła... albo obok czego przechodzi. Bardzo cięzko mi to wytłumaczyć. Nie udało mi się też tego nagrac. Ale reakcje są identyczne jak te z tego filmiku.

JoannaSap

 
Posty: 6
Od: Pon mar 13, 2017 22:08

Post » Czw cze 01, 2017 1:16 Re: KOT MEGA BOJAŹLIWY

U ludzi występują różne typy padaczki. Część z nich oznacza brak drgawek, za to gwarantuje inne "atrakcje", jak zaburzenia psychiczne czy halucynacje.
Trudno zgadnąć, co się dzieje w kociej główce, jednak gdyby to była taka właśnie padaczka, to kot mógłby bać się własnego ciała. Spojrzeć na ogon i się go przestraszyć (jedną z halucynacji u ludzi jest widzenie wszystkiego w powiększeniu - człowiek patrzy na ręce, nie czuje ich jako swoich i jeszcze się zastanawia: "czemu one są takie ogromne?"). Tak więc Twoja kicia - jak piszesz - typowej padaczki nie ma (czyli takiej z drgawkami), co jednak nie znaczy, że nie ma któregoś z rodzajów padaczki.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10673
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 234 gości