» Sob mar 11, 2017 9:21
Re: Koci katar u kotki w ciąży?
Jeśli kotka ma kk to zarazi młode zaraz po porodzie, będą one częściowo chronione przez jej przeciwciała w mleku, więc najprawdopodobniej przeżyją, szczególnie jeśli w razie potrzeby otrzymają pomoc lekarską. Mogą to też przejść praktycznie bezobjawowo dzięki przeciwciałom - o ile to kotka będzie je karmiła a nie odrzuci młode i spadnie to na Ciebie, bo i tak bywa, szczególnie przy pierwszym miocie. A może skończyć się walką o kociaki - bo scenariusz jest nie do przewidzenia.
Pytanie - czy to tylko kk czy np. kotka nie jest nosicielką np. FeLV lub FIV które uaktywniły się w ciąży.
Nie wiem jaka jest historia kotki - może znalazłaś ją tuż przed porodem i nie zdecydowałaś się na sterylkę aborcyjną - ale postanowiłaś pozwolić jej urodzić i potem odpowiedzialnie poszukać młodym nowych, dobrych domów. A może to kotka z papierami, rasowa, hodowlana.
Bo jeśli to zwykła, nierasowa kotka która dla ludzkiej fanaberii została dopuszczona do płodnego kocura (jest niewychodząca) - to pomijając moralne aspekty tego czynu (kolejne kociaki do puli milionów kociąt ktore zaraz zaczną się rodzić) - mam pytanie - czy zanim zdecydowałaś się na dopuszczenie kotki, upewniłaś się czy jest zdrowa i nie nosi w sobie pewnych ciekawych chorób? Podobnie jak ojciec kociaków? Bo mógł ją zarazić w czasie krycia.
Jeśli jest nosicielką np. FeLV to młode urodzą się już zarażone lub zarażą wkrótce po porodzie, a w takim wypadku umrą wkrótce. Może któreś będzie miało szczęście i się nie zarazi. Ale to loteria. Może się zarazić, zostać nosicielem z ryzykiem zachorowania w każdej chwili (zarażony od matki raczej wcześniej niż później) - będąc zagrożeniem dla innych kotów.
Kotki w zaawansowanej ciąży z takimi objawami nie wiozłabym do weta - tylko wezwała go do domu.
Stres związany z jazdą może spowodować problemy z krążeniem (i tak bardzo przeciążonym obecnie), obrzęk płuc, może wywołać poród a kotka w stresie odrzuci młode, kotka może czymś zarazić się w lecznicy, dodatkowy silny stres może bardzo zaostrzyć objawy choroby - ryzyko ogromne.
Wiem że wezwanie weta do domu to większy koszt - ale z tymi należy się liczyć mając kotkę w ciąży - czasem powikłany poród zacznie się w niedzielę w nocy i to dopiero jest koszt, cesarka poza godzinami pracy weta. Bo zakładam że masz już jakiegoś umówionego na wypadek powikłań? Gotowego przyjechać o każdej porze?