Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 05, 2017 18:44 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Czy ktos jeszcze zna sie choc troche na kwiatkach i jest w stanie ocenic czy bardziej to wyglada na pandan czy na dracene?

tynka719

Avatar użytkownika
 
Posty: 156
Od: Wto maja 24, 2016 15:00

Post » Nie mar 05, 2017 18:49 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

O ile wiem, żadna z odmian dracen nie ma kłujących wypustek, ale pewności nie mam.
Na Koci Łapci natknęłam się na wątek znawczyń roślin doniczkowych. Może tam trzeba zapytać.

Alija

 
Posty: 2190
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 05, 2017 18:51 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Alija pisze:Na Koci Łapci natknęłam się na wątek znawczyń roślin doniczkowych. Może tam trzeba zapytać.

Nie masz linku? :kotek:

tynka719

Avatar użytkownika
 
Posty: 156
Od: Wto maja 24, 2016 15:00

Post » Nie mar 05, 2017 18:54 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Ahhh... koci lapci na miau pl. Nie zrozumialam. Juz szukam

tynka719

Avatar użytkownika
 
Posty: 156
Od: Wto maja 24, 2016 15:00

Post » Nie mar 05, 2017 19:03 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Znalazłam pandanusa w moim poradniku kwiatowym. Ma kolczaste wypustki. W dziale dracen wszystkie liście są gładkie. Nie wkleję fotek, bo piszę z telefonu.
To pandan, ale lepiej niech ktoś potwierdzi. Nie znalazłam nic o szkodliwości, tylko że zadrapanie tych kolców jest piekące

Alija

 
Posty: 2190
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 06, 2017 1:39 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Nie znam draceny z "kolczastymi" liśćmi, natomiast dla pandanów jest to dość charakterystyczne. Według mnie na zdjęciach jest pandan.
Zadraśnięcie się liściem piecze nawet przez kilka godzin. Wyobrażam sobie, że w przełyku powoduje nie mniejsze cierpienie. Stąd zapewne odruch wymiotny.

Alija pisze:Może trzeba ustalić do jakiej rodziny czy grupy roślin należy i czy ta grupa, czy rodzina, czy rodzaj jest szkodliwy. I założyć, że cały ten rodzaj jest szkodliwy, lub nie

Lepiej czegoś takiego nie zakładać, ponieważ dość często w jednej rodzinie znajdują się gatunki zarówno uznawane za trujące jak i lecznicze. Albo w najlepszym razie zarówno obojętne jak i lecznicze.

tynka719 czy nie dobrze by było kontynuować swój wątek i jedynie zmieniać w razie czego tytuł?... Tak sobie myślę, że w niektórych sytuacjach może okazać się to pomocnym.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon mar 06, 2017 2:05 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

A ja się podłączę i zapytam w sprawie tego owsa - czy są jakieś konkretne przesłanki aby dawać kotu trawę ? Ma to jakieś zbawienne właściwości ?
Zasiałem, kot się rzucił jak świnia na obierki (zapach mocno nęcący) ale potem pół dnia rzygał tą trawą, nie wiem czy to dobrze tak sobie drażnić przełyk i żołądek...
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pon mar 06, 2017 2:36 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Pożyczyłam książkę, w której to było dobrze opisane, ale jeśli się nie mylę głównym założeniem podawania kotu trawy jest wywoływanie wymiotów celem pozbycia się włosów z żołądka. Alternatywą jest pasta odkłaczająca, która nie powoduje wymiotów tylko częściowo rozpuszcza włosy oraz pomaga w przepchnięciu tych, które są w dalszych odcinkach układu pokarmowego.
Moim zdaniem wymioty nie są najlepszym wyjściem, wybieram pastę.

Istnieją też teorie na temat bogactwa minerałów zawartych w trawie, ale przecież kot i tak nie trawi roślin, więc jakim cudem miałby skorzystać z tych minerałów? Ponadto najczęściej po trawie wymiotuje, więc nijak nie widzę w niej wartości odżywczych.

Trawa to zazwyczaj przyjemność dla kota i ew. zniechęcenie go do skubania roślin w domu (jeśli są).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon mar 06, 2017 11:45 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Alija pisze:Znalazłam pandanusa w moim poradniku kwiatowym. Ma kolczaste wypustki. W dziale dracen wszystkie liście są gładkie. Nie wkleję fotek, bo piszę z telefonu.
To pandan, ale lepiej niech ktoś potwierdzi. Nie znalazłam nic o szkodliwości, tylko że zadrapanie tych kolców jest piekące


Tak, to jest pandan - miałam dosyć długo taką roślinę, właśnie charakterystyczne są te wypustki na liściach. RACZEJ nie jest to roślina trująca, nie wiem nawet, czy gdzies w świecie nie traktuje się jej jako jadalną :20147

Walkiriaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34
Od: Nie paź 30, 2016 18:22

Post » Pon mar 06, 2017 11:56 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

To co jadalne dla ludzi czy lecznicze nie oznacza, że kotu nie zaszkodzi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon mar 06, 2017 13:04 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Moja 5l. kotka ciągle podskubuje taki kwiat http://i.iplsc.com/asparagus/00040OBA1100XQV8-C122-F4.jpg to jakaś odmiana aszparagusa, robi to od roku i nic jej nie jest nie widziałam by wymiotowała nawet. Robi to gdy mnie nie ma, wracam i znów widzę leżące listki na podłodze i odciete gałązki (listki same w sumie łatwo się z gałązki wykruszją gdy się szarpnie). Pewnie się nimi bawi bo kwiat ma b. długie gałązki, postawiłam go na szafie od płaszczy na wysokosci 2m a zwisłe gałązki i tak dotykają ziemi! Chociaż po kotce nic nie widac martwie się że stopniowo roslina może uszkadzać wtrobe czy nerki bez oznak na dzień dzisiejszy, ktoś wie coś o tej roślinie?
Jest jeszcze druga sprawa co zrobic gdy ma się w ogrodzie lilie ogrodowe i takie liliowce http://images10.fotosik.pl/3000/a1a2e1983c0f4087.jpg. Czy sa tak na prawdę niebezpieczne? Gdyby to ode mnie zależało bym je usunęła ale ogród jest tez mojej mamy a ona choć jej mówiłam nie usunie ich, nie ma mowy :evil: Wiem zas że niestety koty lubia skubac liście wyglądajace jak trawa a liliowce takie mają no i podgryzać różne gałązki dla oznaczania terenu więc i lilie wchodzą w grę...

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pon mar 06, 2017 13:33 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

http://www.petpoisonhelpline.com/poisons/ Pomocna strona ze spisem roślin i działaniem.

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pon mar 06, 2017 15:00 Re: Jula zjadła kwiatek. Czy już czas na panike? Pomocy!

Liliowce to rośliny kłączowe, i nie zauważyłam by koty wolnożyjące je gryzły, jak miały do wyboru perz( rosną u mnie przed blokiem)
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 511 gości