ach szkoda pisac nie udąło sie chwycic ani żadnego do kastarcji ani tego do operacji ponawiam próbe w pon
ale jak to bywa znalazłam kotke w wysokiej ciązy i z chora łapką
została wysterylizowana i okazło sie że z łapka nic groznego tylko ropien
prawdopobobnie został wyrzucona , jak ktos zauważył ze jest w ciązy
przez łapke nie mogła chodzic i lezała w rowie
teraz dochodzi do siebie w mojej łazience, która łaskawie opuścił rudy bezogonek dołąćzając do wesołej 12
( poszukiwania domku trwają)